Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 22 grudnia 2024 14:23
Reklama KD Market

Ślązacy pielgrzymowali do Matki Boskiej Piekarskiej w Merrillville

Dzięki inicjatywie Związku Ślązaków w Ameryce Północnej od roku w lewej nawie kaplicy Matki Bożej Fatimskiej w ogrodach Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej ojców salwatorianów w Merrillville znajduje się obraz Matki Boskiej Piekarskiej, patronki Śląska.

W niedzielę, 8 września do swojej patronki po raz drugi w historii swojej organizacji pielgrzymowali członkowie związku oraz niezrzeszeni mieszkańcy Chicago pochodzący z tego regionu Polski. Wartę honorową podczas nabożeństwa dziękczynnego odprawionego w Sanktuarium przez jego kustosza, ojca Mikołaja Markiewicza zaciągnął poczet sztandarowy śląskiej organizacji w asyście grupy górników w mundurach galowych oraz działaczy w strojach regionalnych i tancerzy zespołu folklorystycznego Wesoły Lud. W sprawowaniu Liturgii uczestniczyła Nicole Brzęk.

W wygłoszonym kazaniu ojciec Mikołaj nawiązując do słów Ewangelii o tym, jak Pan Jezus cudownie uzdrowił głuchoniemego i nakazał mu, aby tego nie rozgłaszał. Lecz on i świadkowie tego cudu mimo zakazu dawali świadectwa otrzymanych łask mówiąc, że oto jest ten, który przywraca niemym mowę, a głuchym słuch. Duszpasterz mówił również o tym, że dzisiejszy człowiek bardziej skłonny jest wierzyć w różnego rodzaju przepowiednie, wróżby niż w prawdę objawioną, jaką jest Pan Jezus. Przytoczył również anegdotę o amulecie za tysiąc euro, którego nabycie miało zagwarantować spełnienie wszystkich oczekiwań w ciągu 30 dni od wejściu w jego posiadanie.

– Współczesny człowiek dzisiaj bardzo poszukuje różnych rozwiązań, wręcz szuka cudów w swoim życiu. Mocno wchodzimy w jakieś rzeczywistości oparte na opiniach wróżek, wpływie amuletów. Bardziej wierzmy w horoskop, niż w to, co się dookoła nas dzieje. Jakbyśmy zapomnieli, że tego co naprawdę przynosi szczęście, daje zdrowie, zadowolenie, wszystko to, co dobre należy szukać u źródła wszelkiego dobra, a więc u Pana Boga. Zapominamy o tym, że tak naprawdę każdego dnia w naszym życiu dzieją się różne cuda. Jesteśmy skoncentrowani na czymś wielkim, spektakularnym i zapominamy o tym, że powinniśmy cieszyć, iż wstajemy rano z łóżka, że jesteśmy zdrowi, nie chodzimy głodni. Jest czasem taka pokusa myślenia, gdybym żył w czasach Jezusa, gdybym widział Jezusa, który uzdrawia, gdybym mógł być świadkiem tego jak wkłada palce w uszy głuchoniemego i dotyka jego języka, to ja bym go jeszcze bardziej kochał, bardziej wierzył. Jest to pokusa nieprawidłowego myślenia, dlatego że takie myślenie zakłada, że Jezus kiedyś był, kiedyś istniał, kiedyś żył, a dzisiaj Go nie ma, a prawda jest taka, że Jezus żyje, nigdy nas nie opuścił, żyje wśród nas, jest z nami. Jezus jest tym, który ciągle dokonuje wielkich cudów. Zastanówmy się jak wiele dobra dzieje się w naszym życiu, tylko to wszystko często przykryte jest sytuacjami życiowymi i my tego nie dostrzegamy – wskazywał kapłan.

Ojciec Mikołaj z dumą poinformował, że Sanktuarium z cudownym obrazem Matki Bożej Częstochowskiej jest miejscem wielu pielgrzymek. 7 września do Sanktuarium przybyło 404 rowerzystów, którzy uczestniczyli w jedenastej edycji pielgrzymki rowerowej. Obok najstarszej, sierpniowej Pieszej Pielgrzymki wiernych do Merrillville pielgrzymują również motocykliści, kierowcy samochodów ciężarowych, a teraz również Ślązacy.

W procesji z darami do ołtarza obok członków śląskiej organizacji szedł również Tomasz Sobania, mieszkaniec tego regionu Polski, który 15 września rozpocznie bieg z nowojorskiego Central Parku do Los Angeles. Maratończyk, który przebiegł Europę w różnych kierunkach ofiarował ojcu Mikołajowi pamiątkową koszulkę z prośbą o modlitwę o powodzenie jego biegu, który ma zamiar ukończyć po około 6 miesiącach.

Mówiąc o oddawaniu czci i hołdu Matce Bożej z Piekar Śląskich, nazywanej także Matką Sprawiedliwości i Miłości Społecznej, prezes Związku Ślązaków Piotr Brzęk przypomniał historię rodzącego się na Śląsku jej kultu, którego początki sięgają XVII wieku. Przed cudownym obrazem modlili się mieszkańcy Tarnowskich Gór z prośbą o uwolnienie ich od panującej wtedy zarazy. W 1680 roku na prośbę cesarza Leopolda obraz przywieziono do Pragi, gdzie również panowała zaraza. W 1683 roku przed obrazem modlił się Jan III Sobieski w drodze na odsiecz obleganemu przez wojska Kara Mustafy Wiedniowi. Mimo wywiezienia w 1702 roku obrazu do Opola pątnicy nadal przybywali do Piekar. Z czasem znajdująca się tam kopia zyskała miano Matki Boskiej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. Bazylika Najświętszej Marii Panny i św. Bartłomieja, gdzie znajduje się namalowany w 1795 roku przez Karola Zipsera obraz wraz z Kalwarią Piekarską, to najbardziej znane sanktuarium na Górnym Śląsku.

Po nabożeństwie dziękczynnym uczestnicy w procesji z figurą Matki Bożej Piekarskiej udali się do kaplicy, gdzie odmówili „dziesiątkę” różańca polecając się jej opiece. W pielgrzymce wzięła między innymi udział mieszkająca w odległym Kansas City Mariola Przyłuska z Tychów. – Przyjechaliśmy z mężem odwiedzić znajomych. Powiedzieli nam o tej pięknej pielgrzymce i jesteśmy. To piękne przeżycie. U nas w Kansas City nie ma takich wydarzeń, nie ma tak licznej Polonii – podkreśliła.

Drugą odsłoną pielgrzymki był występy działającego przy Zjednoczeniu Polskim Rzymsko-Katolickim tanecznego zespołu Wesoły Lud, które rozpoczęły się po spożyciu przez pątników posiłku. Młodzież pięknie zaprezentowała wiązankę tańców śląskich.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama