Kandydatka Demokratów w wyborach prezydenckich w USA, obecna wiceprezydentka Kamala Harris powiedziała, że spodziewa się, iż podczas wtorkowej debaty telewizyjnej z jej udziałem kandydat Republikanów Donald Trump „będzie kłamać”. Jak podkreśliła, przygotowuje się na te „nieprawdy”.
„Musimy być przygotowani na to, że on się nie obciąża mówieniem prawdy” – oznajmiła Harris w wyemitowanym w poniedziałek wywiadzie radiowym, o którym pisze portal Politico.
Zdaniem Harris Trump będzie też podczas debaty stosować ataki osobiste.
Podczas wizyty w Pittsburghu w stanie Pensylwania w ostatni weekend Harris powiedziała, ze podczas debaty zamierza się koncentrować na przesłaniu jedności. „Czas zamknąć rozdział stwarzania podziałów, czas zjednoczyć nasz kraj i wytyczyć nowy szlak naprzód” – oznajmiła.
W reakcji na słowa Harris rzeczniczka Trumpa Karoline Leavitt zapewniła w oświadczeniu, że „jedyną osobą kłamiącą w debacie” będzie kandydatka Demokratów, którą nazwała „niebezpieczną skrajnie lewicową liberałką”.
We wtorek wieczorem w Filadelfii dojdzie do pierwszej i jedynej dotąd zaplanowanej telewizyjnej debaty między wiceprezydentką Harris i byłym prezydentem Trumpem. Będzie to pierwsze fizyczne spotkanie obojga kandydatów. Harris i Trump wystąpią w National Constitutional Center o godz. 21 czasu lokalnego (godz. 3 rano w środę w Polsce), a ich pojedynek odbędzie się według tych samych nietypowych zasad, co debata Biden-Trump w Atlancie: 90-minutowa potyczka bez udziału publiczności, kandydaci będą mieli włączone mikrofony tylko kiedy będzie im udzielany głos przez prowadzących, a przy sobie będą mieli tylko długopis, czyste kartki i butelkę wody. (PAP)