Piłkarze reprezentacji Francji, choć prowadzili po najszybszym golu w ich historii, przegrali na Parc des Princes w Paryżu z Włochami 1:3 w piątkowym meczu najwyższej dywizji Ligi Narodów. W innym spotkaniu grupy A2 Belgia pokonała Izrael 3:1.
Szlagierowe spotkanie w Paryżu było dla obu drużyn bardzo istotne. Włosi zawiedli na Euro 2024 w Niemczech, ale Francuzi, choć dotarli do półfinału, również słyszeli w trakcie turnieju wiele słów krytyki (m.in. zremisowali z Polską 1:1).
W piątkowy wieczór okazało się, że czas po tym turnieju lepiej wykorzystali Włosi.
Spotkanie zaczęło się jednak idealnie dla "Trójkolorowych". Objęli prowadzenie już w... 13. sekundzie po golu 22-letniego Bradleya Barcoli, który pokonał Gianluigiego Donnarummę, czyli swojego kolegę z Paris Saint-Germain.
To jego pierwszy gol w kadrze narodowej, a przede wszystkim - najszybsze trafienie w historii reprezentacji Francji. Dotychczas rekordzistą był Bernard Lacombe, który na mundialu w 1978 roku, w meczu... przeciwko Włochom, zdobył bramkę w 38. sekundzie.
W miarę upływu czasu gra Francuzów wyglądała coraz gorzej, natomiast bardzo dobrze poczynali sobie podopieczni Luciano Spallettiego. Wyrównali jeszcze przed przerwą za sprawą Federico Dimarco (30. minuta), a w drugiej połowie kontynuowali swój popis. Między 51. i 74. minutą zdobyli kolejne bramki - najpierw Davide Frattesi, a następnie Giacomo Raspadori.
"Obie drużyny przystąpiły do gry z zamiarem odkupienia się po nieudanej próbie zaimponowania na Euro 2024, ale to Włochy wywalczyły tak bardzo potrzebne zwycięstwo" - napisał Reuters.
W ekipie Italii zagrał Sandro Tonali, wracający do drużyny po 10-miesięcznym zawieszeniu za nielegalny udział w zakładach bukmacherskich. Zaliczył asystę przy golu Dimarco.
"Wspaniały mecz" - cieszył się trener Spalletti, który pochwalił również zawodnika wracającego po długiej przerwie. "Znów znaleźliśmy bardzo mocnego piłkarza" – przyznał.
Drugie spotkanie tej grupy miało odbyć się w Brukseli, ale z uwagi na obawy o bezpieczeństwo zostało przeniesione do węgierskiego Debreczyna i rozegrane przy pustych trybunach (belgijska federacja nie znalazła miasta chętnego do organizacji meczu).
Występująca tam w roli gospodarza Belgia pokonała Izrael 3:1.
Bohaterem drużyny "Czerwonych Diabłów" okazał się jej kapitan Kevin De Bruyne, który zdobył dwie bramki, w tym jedną z rzutu karnego. Trafienie zaliczył również Youri Tielemans, natomiast jedyne dla rywali to samobójczy gol (pechowym strzelcem był Timothy Castagne).
Zwycięstwo Belgów mogło być wyższe, ale w 56. w minucie - już przy stanie 3:1 - Lois Openda nie wykorzystał rzutu karnego.
W niższych dywizjach na szczególną uwagę zasługiwały mecze na drugim poziomie.
W grupie B3 Norwegia, choć miała w składzie m.in. Erlinga Haalanda, Alexandra Soerlotha i Martina Odegaarda, zaledwie zremisowała bezbramkowo na wyjeździe z Kazachstanem.
Natomiast w starciu dwóch zespołów, które pokazały się z dobrej strony w niedawnych mistrzostwach Europy, Słowenia zremisowała u siebie z Austrią 1:1.
Dobrze na Euro 2024 spisała się także Turcja, a w piątkowy wieczór zremisowała w grupie B4 na wyjeździe z Walią 0:0, grając prawie pół godziny w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce dla Barisa Alpera Yilmaza. W innym spotkaniu tej grupy Islandia wygrała z Czarnogórą 2:0.
W trzeciej dywizji - w meczach grupy C2 - porażki ponieśli gospodarze. Litwa przegrała z Cyprem 0:1, a Kosowo z Rumunią 0:3.
Dzień wcześniej odbyły się inauguracyjne mecze tej edycji Ligi Narodów.
Dla polskich kibiców najważniejsza była potyczka w Glasgow, gdzie biało-czerwoni wygrali w niesamowitych okolicznościach ze Szkocją 3:2, dzięki bramce Nicoli Zalewskiego z rzutu karnego w końcówce doliczonego czasu gry. W innym meczu grupy 1 najwyższej dywizji (A) Portugalia pokonała w Lizbonie Chorwację 2:1.
W niedzielę rywalami podopiecznych Michała Probierza będą Chorwaci, mecz odbędzie się w Osijeku.
Dywizje A, B i C składają się z 16 drużyn, tworzących cztery grupy czterozespołowe, zaś teoretycznie najsłabsza dywizja D - z sześciu zespołów przydzielonych do dwóch grup po trzy drużyny.
Zwycięzcy i wicemistrzowie grup najwyższej dywizji wezmą udział w ćwierćfinałach (20-25 marca). Lepsi z tych dwumeczów zakwalifikują się do turnieju Final Four.
Natomiast zespoły z ostatnich miejsc w grupach dywizji A spadną bezpośrednio do dywizji B, a drużyny z trzecich lokat w grupach dywizji A zagrają baraże z wicemistrzami grup dywizji B.
(PAP)