Prokurator generalny USA Merrick Garland ogłosił we wtorek postawienie zarzutów in absentia sześciu przywódcom Hamasu, w tym obecnemu szefowi grupy Jahji Sinwarowi w związku z ubiegłorocznymi zamachami w Izraelu. Co najmniej trzech z nich zostało zabitych przez Izrael.
Jak powiedział Garland, przywódcy Hamasu: Jahja Sinwar i zabity niedawno Ismail Hanije oraz czterech innych wysokich rangą członków grupy zostało oskarżonych o "finansowanie, kierowanie i nadzorowanie trwającej od dekad kampanii, by mordować amerykańskich obywateli i narażać bezpieczeństwo narodowe Stanów Zjednoczonych".
Podczas ubiegłorocznych zamachów w Izraelu terroryści Hamasu zabili 40 obywateli USA. Zarzuty ogłoszono kilka dni po tym, jak Hamas zabił kolejnego amerykańskiego obywatela, 23-letniego Hersha Goldberga-Polina. Garland zapowiedział, że zarzuty są tylko jedną częścią starań skierowanych przeciwko "każdemu aspektowi operacji Hamasu" i nie będzie to ostatnie takie działanie.
"FBI nieustannie bada i będzie badać te ataki na cywilów, w tym Amerykanów. Hamas jest zagraniczną organizacją terrorystyczną o długiej historii przemocy, a działania tej grupy doprowadziły do wzrostu zagrożeń terrorystycznych w USA i przeciwko interesom amerykańskim na całym świecie. Zwalczanie terroryzmu pozostaje naszym priorytetem numer jeden, a nasza praca trwa” - ogłosił w oświadczeniu dyrektor FBI Christopher Wray.
Trzech z sześciu oskarżonych - były przywódca polityczny Hamasu Ismail Hanije oraz dwóch dowódców Brygad al-Kassam (wojskowego skrzydła organizacji), Mohammed Deif i Marwan Issa - zginęło w tym roku w izraelskich uderzeniach w Iranie i Libanie. Pozostali to Sinwar, były grupy Chalid Maszal oraz odpowiedzialny za kontakty z zagranicą Ali Baraka.
Do publikacji aktu oskarżenia dochodzi w momencie, kiedy ważą się losy potencjalnego porozumienia o zawieszeniu broni i uwolnieniu zakładników Hamasu. We wtorek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby powiedział, że USA pracują nad nową propozycją układu i choć obwinił Hamas za niedawne zabicie zakładników, powiedział, że sprawa ta tylko podkreśla, jak pilnie potrzebne jest zawieszenie broni i uwolnienie więźniów.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)