Chicagowskie przedsiębiorstwo komunikacyjne CTA testuje zastosowanie sztucznej inteligencji (AI)do zwalczania przestępczości. Nowe oprogramowanie bazujące na tysiącach kamer CTA ma wykrywać broń na terenie stacji i peronów w czasie rzeczywistym, i w rezultacie prowadzić do szybszej odpowiedzi policji.
Chicago Transit Authority zawarło roczny kontrakt z firmą Zero Eyes, która połączyła nową technologię sztucznej inteligencji (AI) z tysiącami już istniejących na terenie CTA kamer – ogłosił w czwartek, 29 sierpnia prezes agencji Dorval R. Carter Jr.
Sztuczna inteligencja ma analizować obraz z kamer w czasie rzeczywistym i wyłapywać momenty, w których ktoś wyciąga broń. Obraz jest następnie weryfikowany w centrum monitoringu przez personel ludzki, złożony z byłych żołnierzy i policjantów.
Jeżeli potwierdzą oni, że na uchwyconym obrazie rzeczywiście widać broń, policja jest zawiadomiona w ciągu minuty i jest w stanie natychmiast przybyć na miejsce.
CTA zapewnia, że funkcja rozpoznawania twarzy nie jest częścią nowej technologii, która jest już w użyciu od około miesiąca.
Roczny koszt programu to 200 tys. dol. Program jest finansowany ze środków z budżecie CTA na bezpieczeństwo.
Z pociągów i autobusów CTA korzysta dziennie około miliona pasażerów. W ostatnich latach obserwuje się wzrost przestępczości na terenie stacji, peronów i samych środków komunikacji miejskiej. Presja podniesienia bezpieczeństwa w CTA doprowadziła do instalacji tysięcy kamer i zwiększenia patrolowania stacji, w tym przez zespoły z psami policyjnymi i prywatne firmy ochroniarskie.
Pomysłowi sprzeciwia się Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich (American Civil Liberties Union, ACLU), który zwraca uwagę, że Chicago już jest najbardziej monitorowanym miastem w Stanach Zjednoczonych. W Wietrznym Mieście jest do 80 tys. publicznych kamer. ACLU twierdzi, że monitoring wcale nie sprawia, że ludzie czują się bezpieczniej, a jedynie bardziej obserwowani.
Informacja o nowym środku bezpieczeństwa w CTA pojawiła się kilka tygodni przed zakończeniem kontraktu chicagowskiej policji na ShotSpotter – system czujników wykrywających strzały rozmieszczonych w newralgicznych punktach miasta. Zakończenie używania technologii było jedną z obietnic wyborczych burmistrza Chicago Brandona Johnsona.
ShotSpotter ma swoich zwolenników i przeciwników – jest krytykowany jako nieefektywny, lecz był dobrze przyjęty przez policję. Ostatecznie burmistrz zdecydował, że kontrakt zakończy się 22 września.
(jm)