W pierwszych meczach 4. rundy eliminacji Ligi Konferencji Legia Warszawa wygrała u siebie z kosowską Dritą Gnjilane 2:0 (0:0), a Wisła została w Krakowie rozgromiona przez belgijski Cercle Brugge 1:6 (0:3). Wysokiej porażki doznała także Jagiellonia, która w 4. rundzie eliminacji Ligi Europy przegrała w Białymstoku z Ajaxem Amsterdam 1:4 (1:2). Mecze rewanżowe odbędą się za tydzień.
W 13. minucie bramkarz zespołu z Kosowa Faton Maloku obronił strzał Bartosza Kapustki zza pola karnego. Bramkarz Drity po chwili zatrzymał też uderzenie z dystansu Rafała Augustyniaka. Goście grali niską obroną i trudno było przedrzeć się w ich pole karne.
W 28 min Migouel Alfarela otrzymał prostopadłe podanie i wychodził na czysta pozycję, ale został sfaulowany przez Hasana Gomdę przed polem karnym. Początkowo arbiter pokazał obrońcy żółtą kartkę, jednak po konsultacji z VAR zmienił decyzję i wyjął czerwony kartonik.
Na początku drugiej połowy bliski strzelenia gola był Luquinhas. Po strzale Brazylijczyka piłka zmierzała w światło bramki, lecz została wybita przez obrońcę.. Gospodarze dopięli swego w 56. min, gdy Wszołek z prawego skrzydła dośrodkował do Kramera, który głową skierował piłkę w okienko bramki. Był to piąty gol w sezonie Słoweńca.
Następnie Ruben Vinagre dośrodkował z lewej strony w pole karne, lecz jego podanie było zbyt mocne, żeby Kramer i Wszołek doszli do piłki. Potem Vinagre dwukrotnie strzelił zza pola karnego, ale Maloku dobrze interweniował.
Lepszą skutecznością w 83. min wykazał się Marc Gual, który strzelił bez przyjęcia po podaniu Ryoyi Morishity i podwyższył na 2:0.
Legia wypracowała dwubramkową zaliczkę przed rewanżem na gorącym terenie w Prisztinie i zbliżyła się do awansu do Ligi Konferencji.
Mecz w Białymstoku z utytułowanym holenderskim zespołem zaczął się znakomicie dla gospodarzy. W 5. min - po rozegraniu rzutu rożnego i dośrodkowaniu Jarosława Kubickiego - w zamieszaniu podbramkowym Adrian Dieguez z bliska trafił do bramki Ajaxu.
Białostoczanie tylko kilka minut cieszyli się prowadzeniem. W 10. min piłka trafiła w polu karnym Jagiellonii do Chuby Akpoma, który płaskim strzałem pokonał Sławomira Abramowicza.
Przewaga Ajaxu rosła; goście utrzymywali się przy piłce, szukali akcji skrzydłami, przede wszystkim lewą stroną, gdzie grał Mika Godts. 19-letni Belg był bardzo aktywny, a do tego w 28. min wpisał się na listę strzelców uderzeniem głową z kilku metrów.
W drugiej połowie przez wiele minut dominacja Ajaxu była jeszcze wyraźniejsza. W 61. min było już 3:1 dla gości; Ambramowicz zdołał obronić strzał Kennetha Taylora, ale był bezradny przy dobitce Akpoma.
Wynik ustalił w 69. min znowu Akpom, wykorzystując rzut karny, podyktowany za faul popełniony przez Diegueza. W 77. min kolejnej "jedenastki" (faul Darko Churlinova) goście nie wykorzystali; tym razem strzelał Godts, ale Abramowicz nie dał się pokonać.
W Krakowie festiwal strzelecki gości rozpoczął Alan Mindy, który precyzyjnym strzałem w długi róg pokonał Kamila Brodę. Wiślacy nie zdążyli nawet odetchnąć po tym ciosie, gdy przegrywali 0:2. Tym razem Thibo Somers, strzałem w krótki róg, zaskoczył źle ustawionego bramkarza.
Pod koniec pierwszej połowie goście znowu zaatakowali. Najpierw Broda wygrał pojedynek z Kevinem Denkey’em, ale chwilę później, po rozegraniu rzutu rożnego, Christiaan Ravych z bliska skierował piłkę do siatki.
Zaraz po przerwie goście zdobyli czwartą bramkę. Tym razem Brodę strzałem w górny róg pokonał Denkey. Kolejne minuty potwierdzały absolutna dominację Cercle. Efektem tego był piąty gol strzelny przez Abdoula Ouattarę.
Wiślacy próbowali zdobyć choć honorowego gola. W 73. minucie bliski tego był Patryk Gogół, którego strzał obronił Warlesson, a dobitka Rodado była minimalnie niecelna. Chwilę później bramkarz gości popisał się kolejną znakomitą interwencją po strzale Gogóła.
W końcówce Kazeem Olaigbe w perfekcyjny sposób wykorzystał rzut wolny z około 20 metrów. Potem jednak Wisła zdołała przeprowadzić skuteczną akcję. Rodado huknął pod poprzeczkę i zaliczył tym samym swoje siódme trafienie w tej edycji europejskich pucharów.
(PAP)