Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 26 grudnia 2024 08:27
Reklama KD Market

Były kongresmen w ramach porozumienia z prokuraturą przyznał się do oszustwa i kradzieży tożsamości

George Santos fot. PETER FOLEY/EPA-EFE/Shutterstock

Były republikański członek Izby Reprezentantów George Santos, który został usunięty z Kongresu w związku z zarzutami kryminalnymi, zawarł w poniedziałek umowę z prokuraturą federalną w Nowym Jorku o przyznaniu się do winy w dwóch sprawach. Jedna dotyczy oszustwa telefonicznego, a druga kradzieży tożsamości.

W maju 2023 roku Santos został oskarżony o federalne przestępstwa związane m.in. z praniem pieniędzy z kampanii wyborczej na pokrycie osobistych wydatków, obciążeniem kart kredytowych darczyńców bez ich zgody oraz pobieraniem zasiłków dla bezrobotnych, podczas gdy był zatrudniony.

36-letni były kongresmen podczas kampanii 2022 roku chciał w ten sposób zakwalifikować się do wsparcia finansowego i logistycznego ze strony Partii Republikańskiej. Reprezentował część Nowego Jorku i jego wschodnich przedmieść.

"Po latach kłamstw, były kongresmen George Santos stanął w sądzie i wreszcie, pod przysięgą, powiedział prawdę. A prawda jest taka, że jest przestępcą. (…) W związku z tym zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za swoje czyny" - powiedział cytowany przez CBS prokurator federalny Breon Peace.

Wyjaśnił, że zgodnie z porozumieniem Santos trafi do więzienia na co najmniej dwa lata, chociaż sędzia Joanna Seybert zastrzegła, że wyrok może sięgać nawet od 6 do 8 lat. Ma zostać ogłoszony 7 lutego w sądzie federalnym w Central Islip na nowojorskiej Long Island. Na mocy umowy, Santos będzie też musiał też zwrócić co najmniej 373 000 dolarów.

Polityk początkowo nie przyznał się do winy. Od grudnia ubiegłego roku prowadził rozmowy w sprawie porozumienia z prokuratorami.

W ramach umowy Santos w odniesieniu do wszystkich z 23 przewinień, opisanych w akcie oskarżenia, nie kwestionował, że niewłaściwie postępował. Oficjalnie przyznał się jednak do winy tylko w dwóch. Groziło mu do 22 lat więzienia. Pozostaje do ogłoszenia werdyktu na wolności za kaucją w wysokości 500 000 dolarów.

Podczas kampanii wyborczej Santos twierdził, że uczęszczał na Uniwersytet Nowojorski, że pracował w renomowanych firmach Goldman Sachs i Citigroup oraz że jego dziadkowie uciekli przed nazistami podczas II wojny światowej. Żadne z tych twierdzeń nie było prawdą.

Dwupartyjna komisja ds. etyki Izby Reprezentantów odkryła, że wydawał pieniądze z kampanii wyborczej na botoks, luksusowe marki takie jak Hermes oraz OnlyFans, platformę online znaną z treści seksualnych.

"Głęboko żałuję swojego postępowania i wyrządzonej przez nie krzywdy i biorę pełną odpowiedzialność za swoje czyny" – mówił w poniedziałek Santos w sądzie.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama