Choć wakacje kojarzą się przede wszystkim z piękną pogodą, zabawą, odpoczynkiem i radością, to nie wszystko. Wśród nas jest wiele osób, przeżywających w tym okresie dość skrajne emocje. Z jednej strony ekscytacja na myśl o przygodach, wyjazdach, a z drugiej tęsknota, z którą ciężko sobie poradzić.
Zaledwie kilka dni temu, jeden z naszych siatkarzy już ze srebrnym krążkiem na szyi, przyznał, że bardzo tęskni za swoją córeczką i już nie może doczekać się spotkania z nią. W tym czasie również nasze dzieci wyjeżdżają na obozy, kolonie i nierzadko płaczą wieczorami, bo brakuje im rodziców.
Oczywiście, aby tęsknić za czymś, czy za kimś, wcale nie musimy czekać do wakacji, ale dobrze by było zwrócić uwagę, że jest to wyjątkowy czas, który może przynieść i takie właśnie emocje. Dziś zatem kilka słów o tęsknocie, zarówno tej dorosłej, jak i dziecięcej.
Tęsknota za miejscem
Zacznijmy od tej nieco bardziej dorosłej tęsknoty, która dotyka ludzi zmieniających miejsce zamieszkania, pracy… Z tym wcześniejszym miejscem łączą nas wspomnienia, wśród których na pewno znajdziemy te lepsze i te gorsze, ale jest ich wiele. Z tym nowym miejscem na początku nic nas nie łączy, jest tylko nadzieja, na nowe, być może lepsze, a przynajmniej równie miłe. Zostawiamy gdzieś cząstkę siebie, zostawiamy ludzi, z którymi spędzaliśmy czas i tworzyliśmy coś, co było dla nas ważne. Przyszedł jednak czas, aby z takich, czy innych względów, pójść dalej i zacząć budować coś nowego.
Z własnych doświadczeń pamiętam, że najtrudniejszym był czas, gdy stare miejsce już nie traktowałam jako „domu”, a nowe jeszcze się nim nie stało, bo wciąż za rzadko w nim bywałam, nie miałam możliwości nawiązywać relacji, budować doświadczeń. Tęsknota za miejscem bywa bardzo trudna, o czym w piękny i poruszający sposób pisał Juliusz Słowacki, sam tęskniący za ojczyzną:
„Dzisiaj na wielkiem morzu obłąkany,
Sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem,
Widziałem lotne w powietrzu bociany
Długim szeregiem.
Żem je znał kiedyś na polskim ugorze,
Smutno mi, Boże!” [cyt. Z „Hymn (Smutno mi Boże)]
Drogi Rodzicu, pamiętaj proszę, że taka tęsknota za miejscem nie należy wyłącznie do dorosłych. Dzieci również przeżywają takie zmiany, chociażby kiedy idą do szkoły, przenoszą się z jednego miejsca w inne. To wszystko budzi stres, obawę i w końcu tęsknotę, która jest znacznie silniejsza jeśli adaptacja w nowym miejscu nie idzie bezproblemowo.
Tęsknota za osobami
W życiu każdego z nas pojawiają się najróżniejsze osoby. Niektóre zostają z nami na dłużej, inne pojawiają się tylko na chwilę. Ciekawym jest, że niekiedy, nawet Ci przelotni goście, zapisują się bardzo mocno w naszej pamięci, tak jak w piosence Agnieszki Chylińskiej: „Byłeś jak miłosny, stary film, teraz chcę po prostu żyć… Kiedyś do ciebie wrócę, gdy będę chciała uciec od tego, co jest mi pisane, by znów tańczyć z tobą nad ranem…”.
Warto przy tym pamiętać, że najmocniej zapisują się w naszej pamięci osoby, z którymi spędziliśmy dłuższy czas i z którymi łączą nas ważne, wyjątkowe przeżycia, wspomnienia, doświadczenia. Szczególne miejsce wśród nich zajmują członkowie rodziny. Możemy tu znaleźć naszych rodziców, którzy odeszli, a którym potrafiliśmy wybaczyć popełnione błędy i zrozumieć, że chcieli dla nas jak najlepiej. Będą tu również dziadkowie, których po latach doceniamy za ich mądrość życiową i bogate doświadczenie, a nie możemy im już podziękować. W końcu możemy tęsknić za przyjaciółmi, z którymi życie nas rozłączyło i nie jesteśmy w stanie spotykać się jak kiedyś.
Jednocześnie nasze dzieci tęsknią za nami – Rodzicami, kiedy wychodzimy gdzieś na dłużej, kiedy jesteśmy w pracy, a także wtedy, gdy wyjeżdżają na obóz, kolonie i nie mogą się z nami zobaczyć przez nieco dłuższy czas.
Jak pomóc dziecku?
Chcąc pomóc dziecku poradzić sobie z tęsknotą, warto zacząć od wytłumaczenia mu, że jest to całkiem naturalne uczucie, które zdarza się każdemu. Kiedy dziecko jest w przedszkolu, na pewno będą tam też inne dzieci, które będą odczuwać podobne emocje. Nie inaczej będzie na wyjeździe, gdzie ta rozłąka trwa znacznie dłużej i co najważniejsze, obejmuje noce.
Warto przygotować dziecko na to, że to właśnie wieczory mogą być wyzwaniem i wspólnie poszukać pomysłów na nie. Jednocześnie inne dzieci i opiekunowie mogą być wsparciem, z którego warto korzystać.
Kiedy dziecko chce wcześniej wracać do domu, ostatnią rzeczą jaką powinniśmy zrobić jest wsiąść do samochodu i pojechać je „ratować”. Znacznie lepszym pomysłem będzie rozmowa z dzieckiem o powodach takich myśli, a następnie rozmowa z opiekunem o integracji dziecka w grupie i jego sytuacji z perspektywy dorosłego. Warto pamiętać, że niekiedy pociecha przedstawia nam zupełnie inny obraz niż jest w rzeczywistości. Na szczęście zwykle dzieci świetnie się bawią i bez problemu wytrzymują, radząc sobie dzielnie z tęsknotą, choć ich opowieści potrafią mrozić nam krew w żyłach. Wspierajmy nasze pociechy, pozwalając im jednocześnie niekiedy samodzielnie stawiać czoła wyzwaniom!
Iwona Kozłowska