Siatkarze Stanów Zjednoczonych zdobyli brązowy medal olimpijski. W meczu o trzecie miejsce pokonali Włochów 3:0 (25:23, 30:28, 26:24). W sobotę w finale Polska zmierzy się z Francją, początek godz. 13.
Mecz miał niezwykle zacięty i momentami dramatyczny przebieg. Podopieczni Johna Sperawa potrafili zachować chłodne głowy przede wszystkim w końcówkach setów. Matthew Anderson, Torey Defalco czy Aaron Russell kończyli ważne piłki, ale też Erik Shoji świetnie uwijał się w obronie. Libero Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle w drugim secie w kluczowym momencie zdobył punkt po swojej efektownej obronie.
Trzeci set Amerykanie rozpoczęli od mocnego uderzenia i wydawało się, że pojedynek nie przyniesie już emocji. Prowadzili 7:2, 11:5, ale siatkarze Italii powoli, ale systematycznie odrabiali straty. Po ataku Alessandro Michieletto był remis 14:14, a potem wynik długo oscylował wokół remisu. Amerykanie przy pierwszej piłce meczowej (24:23) nie wykorzystali kilka okazji do zakończenia spotkania, a w kontrataku Michieletto zdobył 24. punkt. Po chwili Giovanni Sanguinetti popełnił błąd na zagrywce, a Defalco silnym zbiciem zapewnił swojej drużynie decydujący punkt.
Najwięcej punktów dla Amerykanów zdobyli: Russell 15 i Defalco 12; najwięcej dla Włochów - Michieletto i Yuri Romano po 18.
(PAP)