Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 25 grudnia 2024 07:26
Reklama KD Market

Wyjątkowa przeciętność

fot. Depositphotos.com

Niezwykle często spotykam się z podejściem w stylu „…Tak, ale mój/nasz przypadek jest szczególny”. Rodzice chcą widzieć i widzą swoje dzieci jako wyjątkowe, co z jednej strony jest ważne, ale niekiedy potrafi przysporzyć wielu problemów i przede wszystkim nerwów.

Dla rodziców ich dzieci są wyjątkowe pod różnymi względami, co bywa powodem nie tylko do dumy, ale również do chwalenia się przed innymi, czy też porównywania z rówieśnikami. Jest to o tyle ciekawe, że dzieci, a przede wszystkim nastolatki zupełnie nie chcą się wyróżniać, a raczej wtopić w tłum. Na wyjątkowość jeszcze przyjdzie czas, choć bardziej taką na własnych zasadach. Dziś zatem chciałabym zachęcić Cię Drogi Rodzicu do przyjrzenia się tej wyjątkowości, ale i przeciętności, bo jedno bez drugiego nie istnieje.

Czy każdy może być wyjątkowy?

Bardzo trudno odpowiedzieć na takie pytanie, szczególnie, że jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach i wszystko zależy od tego, pod jakim względem…Z jednej strony, oczywiście, że tak. Poza tym, że dla rodziców ich dzieci są wyjątkowe, to każdy z nas ma w sobie coś szczególnego. Tym czymś często bywa talent, zdolności, jakaś wyjątkowa łatwość do robienia czegoś, co dostrzeżone i rozwijane, może człowieka wyróżnić na większą skalę lub zwyczajnie ułatwić mu życie. Niekiedy tym czymś specjalnym jest cecha charakteru, wyglądu, czy zdrowia. Niektóre są widoczne już na pierwszy rzut oka, inne dostrzegamy dopiero przy bliższym poznaniu. Warto jednak pamiętać, że każda z nich jest równie ważna jak inne i każdą z nich można wykorzystać w sposób budujący, ale też niszczący.

Z drugiej strony wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy należymy do ssaków, co powoduje, że są pewne kwestie wspólne dla ogółu. Do takich, które mogą być ważne z perspektywy rodzica, można zaliczyć między innymi: dążenie do nagrody i unikanie kary, emocje, które przejmują nad nami kontrole w sytuacji odbieranej jako zagrażająca, czy też teoria uczenia się (przez doświadczenie). To wszystko sprawia, że nie jesteśmy wcale tak unikalni, jak niekiedy się wydaje, mamy wiele cech wspólnych, dzięki czemu możliwe jest lepsze zrozumienie drugiego człowieka.

Dla rodziców

Rodzice już od najmłodszych lat doszukują się u swoich pociech czegoś szczególnego, wyjątkowego – czytaj „zdolności”, które będzie można rozwijać. To prawdopodobnie z tego powodu maluchy już w przedszkolu posyłane są na przeróżne zajęcia dodatkowe, aby były coraz lepsze i lepsze, aby miały możliwość rozwoju wtedy, kiedy mózg jest niezwykle chłonny.

Kolejny etap to oczywiście szkoła, gdzie następuje ciąg dalszy „motywowania” dziecka do jak największych osiągnięć, lepszych stopni, wyników w konkursach, bo przecież to wszystko sprawi, że dziecko w przyszłości będzie miało łatwiej. A jednak, dzieci nie zawsze chcą współpracować i rezygnować z dziecięcej zabawy, niekiedy leniuchowania, czy wakacji, na rzecz nieustannego rozwijania się. Kiedy jednak rodzice „zmotywują” dziecko do wytężonej pracy, aby nikt go nie wyprzedził, aby nikt nie był lepszy, może to prowadzić do wypalenia i depresji.

Choć może nam się wydawać, że nasze dzieci są wyjątkowo uzdolnione, okazuje się, że ci wybitni to zaledwie 2 do 3% społeczeństwa. Jak można się domyślić większość z nas jest przeciętna. Ale…

Czy to źle?

W ostatnich latach przeciętność nabrała pejoratywnego znaczenia, a przecież bycie przeciętnym oznacza ni mniej ni więcej jak fakt, że dziecięce, czy też nasze kompetencje, umiejętności, rozwijają się prawidłowo, pozostając w granicach normy.Przeciętność wcale nie jest zła, szczególnie że niekiedy pozwala się ukryć choć na chwilę, przeczekać trudny czas. Wielu nastolatków dąży do tego, aby w żaden sposób się nie wychylać, nie wyróżniać, dzięki czemu czują się bezpieczniej, spokojniej. Oczywiście, można dyskutować, czy to dobrze, czy też nie, co nie zmienia faktu, że niekiedy nadmierne oczekiwania rodziców, aby „wyjść” z przeciętności, kładą na ramiona młodego człowieka ogromny ciężar, z którym trudno sobie poradzić.

Naprzód

Niezależnie od tego, czy nasze dziecko jest wyjątkowo zdolne, czy raczej wykazuje przeciętne zdolności, trzeba pamiętać, że to, co nas wyróżnia może objawić się światu dopiero na późniejszym etapie. Dlatego też warto po prostu wspierać rozwój dzieci, ale nie ciągnąć na siłę za uszy, a raczej akceptując dziecko takim jakim jest i nie próbując zmienić na siłę.

Niekiedy to, co sprawia, że jesteśmy wyjątkowi, wcale nie musi być postrzegane na początku jako pozytywne budujące, ale dopiero właściwa praca i pewna „obróbka” sprawiają, że wada staje się zaletą, słabość siłą, a ułomność przestaje być przeszkodą, bo znaleźliśmy sposób, aby nadać jej sensu i wartości.

Na świecie żyjemy wszyscy razem i piękne jest to, że różniąc się od siebie, potrafimy się uzupełniać i w ten sposób wspierać wszystkich jako wspólnotę. Niech pewnym podsumowaniem będzie stwierdzenie, że nikt z nas i naszych dzieci nie jest bardziej wyjątkowy od innych ludzi, ale jesteśmy tak samo wyjątkowi jak oni!

Iwona Kozłowska

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama