Zespół włoskich i amerykańskich naukowców potwierdził istnienie jaskini na Księżycu w rejonie Morza Spokojnego, gdzie 55 lat temu wylądowali Neil Armstrong i Buzz Aldrin – podała we wtorek agencja AP. Badacze podejrzewają, że w okolicy może być ponad 200 podobnych jam, w których w przyszłości mogliby się chronić astronauci.
Naukowcy przeanalizowali pomiary radarowe wykonane w 2010 r. przez Lunar Reconnaissance Orbiter NASA. Ich odkrycie zostało opisane w artykule, który w poniedziałek ukazał się w czasopiśmie "Nature Astronomy" (https://www.nature.com/articles/s41550-024-02302-y).
Jaskinia, opisana szczegółowo przez badaczy, znajduje się 400 km od miejsca lądowania Apollo 11. Widoczna jest jedynie początkową część podziemnej wnęki. Zdaniem naukowców ma ona co najmniej 40 m szerokości i kilkadziesiąt metrów długości, a może nawet więcej.
"Księżycowe jaskinie pozostawały tajemnicą przez ponad 50 lat. Dlatego ekscytujące było móc w końcu udowodnić istnienie jednej z nich" – stwierdzili Leonardo Carrer i Lorenzo Bruzzone z Uniwersytetu w Trydencie w rozmowie z AP.
Według nich podobne jamy mogą znajdować się na południowym biegunie Księżyca, gdzie planowane są lądowania astronautów z NASA jeszcze w tej dekadzie. Przewiduje się, że zacienione kratery, a także jamy mogą zawierać zamarzniętą wodę.
Naturalne jaskinie mogą w przyszłości służyć jako schronienie dla astronautów, gdzie będą chronieni od promieniowania kosmicznego i słonecznego, a także od uderzeń mikrometeorytami. Budowanie osad na powierzchni Księżyca będzie bardziej czasochłonne i trudne niż wzmocnienie ścian jaskiń – ocenił zespół badaczy.
Analiza skał i innych materiałów z wnętrza jaskiń mogą także pomóc lepiej zrozumieć, w jaki sposób ewoluował Księżyc, zwłaszcza w odniesieniu do jego wcześniejszej aktywności wulkanicznej.
Podczas programu NASA Apollo na Księżycu wylądowało 12 astronautów. Pierwszymi byli Armstrong i Aldrin, którzy na Srebrny Glob dotarli 20 lipca 1969 r.(PAP)