Ksiądz jezuita ledwo uszedł z życiem w poniedziałek rano, gdy na parkingu przed swoją rezydencją w rejonie liceum St. Ignatius College Prep w Chicago złapał na gorącym uczynku złodziei, którzy kradli katalizatory. 74-letni duchowny jest wstrząśnięty, ale nic mu się nie stało.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 3 czerwca przed rezydencją jezuitów przy 1025 Taylor Street, w sąsiedztwie prywatnego liceum związego z tym zakonem, Saint Ignatius College Prep. Około 6 rano 74-letni ksiądz Jeremiah Lynch usłyszał na zewnątrz hałas przypominający dźwięk piły lub innego narzędzia budowlanego. Według rzeczniki St. Ignatius Kristyn Hartman, ksiądz otworzył drzwi i zobaczył dwie osoby wymontowujące konwertory katalityczne z samochodów na parkingu.
Gdy ksiądz zapytał, „co robicie”, padły strzały. Trzy kule przeleciały cale od księdza i podziurawiły drzwi. Duchowny uszedł z życiem i został tylko lekko ranny w głowę, choć nie jest jasne, czy został draśnięty kulą, czy tylko odłamkiem drewna z drzwi, w których wylądowała kula.
Hartman powiedziała, że ksiądz jest wstrząśnięty, lecz modli sie za swoich oprawców. Wyraziła oburzenie, że dla kogoś „katalizatory są ważniejsze niż ludzkie życie”.Oprócz pracy w liceum, St. Ignatius ksiądz Lynch jest również kapelanem w więzieniu powiatu Cook w Chicago.
W rezydencji jezuitów przy Taylor Street w dzielnicy Little Italy, w okolicy kampusu University of Illinois at Chicago, mieszka łącznie 15 osób. Dyrekcja St. Ignatius College Prep wysłała list do rodzin szkolnych, choć rok nauki w liceum już się zakończył. Przypomina w nim wskazówkę policji, aby w niebezpiecznych sytuacjach unikać konfrontacji i zawsze dzwonić pod numer alarmowy 911.
Media donosiły, że skradziono katalizatory z co najmniej jednego pojazdu na parkingu. W poniedziałek nikogo nie aresztowano w sprawie.(jm)