Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 27 listopada 2024 20:46
Reklama KD Market

Billie Jean King Cup - Polska zagra w finałach. Świątek postawiła kropkę nad "i"

Billie Jean King Cup - Polska zagra w finałach. Świątek postawiła kropkę nad "i"
Iga Świątek dopełniła formalności fot. Peter Schneider/EPA-EFE/Shutterstock

Iga Świątek wygrała z Celine Naef 6:4, 6:3 w trzecim pojedynku wyjazdowego meczu Polski ze Szwajcarią w tenisowym Pucharze Billie Jean King, który jest rozgrywany w Biel. Polska prowadzi 3:0 i już zapewniła sobie awans do turnieju BJK Cup Finals, który w listopadzie odbędzie się w Sewilli.

W piątek Świątek wygrała z Simoną Waltert 6:3, 6:1 w pierwszym pojedynku. Natomiast Magdalena Fręch pokonała Naef 6:7 (8-10), 7:5, 6:3 w drugim i Polska prowadziła 2:0.

Szwajcarki nie wystąpiły w najmocniejszym składzie, już od dawna pauzuje bowiem mistrzyni olimpijska z Tokio Belinda Bencic (w listopadzie poinformowała, że spodziewa się dziecka), a Viktorija Golubic nie zdołała na czas wyleczyć kontuzji.

Sobotni mecz z 18-letnią Szwajcarką liderka światowego rankingu zaczęła od wygrania pierwszego gema, ale później do głosu doszła rywalka Polki, miała serię dziesięciu wygranych punktów z rzędu, przełamała podanie Świątek i ze stanu 0:1 doprowadziła do 3:1. Później jednak zaczęła popełniać błędy i Świątek doprowadziła na półmetku do stanu 3:3.

Następnego gema wygrała Świątek przy własnym serwisie, ale w kolejnym pomyłka Polki z forhendu doprowadziła ponownie do wyrównania 4:4. Dwa kolejne były już popisem aktualnie najlepszej tenisistki świata, która je wygrała z rzędu, ostatni dzięki... zabójczemu returnowi.

Drugi set zaczął się zgodnie z przewidywaniami, młoda Szwajcarka chyba trochę zmęczona zaczęła popełniać błędy, Polka objęła prowadzenie 1:0 po returnie rywalki w aut, 2:0 po kolejnym autowym zagraniu, 3:0 po bardzo mocnym serwisie Świątek. W kolejnym Polka przełamała rywalkę i było już 4:0.

Kiedy wydawało się, że do końca spotkania jest już bardzo blisko, pojawiły się problemy. Naef niespodziewanie przełamała Świątek i było 4:1. Później po bardzo długiej wymianie Polka wyrzuciła piłkę na aut, rywalka utrzymała swoje podanie i było 4:2. Świątek prowadziła wtedy z przewagą dwóch przełamań, ale straciła dwa serwisy i było już tylko 4:3.

Po przegraniu trzech kolejnych gemów liderce światowego rankingu udało się w końcu przełamać rywalkę i objęła prowadzenie 5:3 po świetnym returnie. W ostatnim gemie Naef już nie miała nic do powiedzenia. Natomiast Świątek przyznała, że w drugim secie straciła nieco koncentracji, co było... niewybaczalnym błędem.

Szwajcarka rozegrała dobry mecz, chwilami było jednak widać, że koncentracja nie jest jej najmocniejszą stroną. Po udanym zagraniu wydawała okrzyki radości, ale po błędzie - z wściekłością kilka razy kopnęła rakietę.

W sytuacji, gdy losy meczu są już rozstrzygnięte, zrezygnowano z drugiego sobotniego singla. Do gry podwójnej, która ma zostać rozegrana, kapitanowie nominowali pary: Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa oraz Naef i Jil Teichmann, która w 2022 roku była w składzie Szwajcarek, gdy triumfowały one w finale BJK Cup w Glasgow.

Po zwycięstwie nad Szwajcarią Polska po raz trzeci z rzędu zagra w turnieju finałowym Billie Jean King Cup. Tytułu będą broniły Kanadyjki.

(PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama