Piłkarze Fire pokonali na Soldier Field Houston Dynamo 2:1, odnosząc drugie w tym sezonie zwycięstwo. W zespole gości do 84 min grał były piłkarz Pogoni Szczecin Sebastian Kowalczyk.
“Strażacy” przerwali serię trzech z rzędu zwycięstw Dynama i z dorobkiem ośmiu punktów awansowali na dziesiąte miejsce w Konferencji Wschodniej.
Wynik otworzył w 10 min Xherdan Shaqiri, pewnie wykorzystując “jedenastkę” podyktowaną po tym, jak jeden z obrońców Dynama w zamieszaniu w polu karnym podczas egzekwowania rzutu rożnego odepchnął Rafaela Czichosa.
W odpowiedzi goście stworzyli trzy sytuacje bramkowe, ale Chris Brady nie dał się ani razu zaskoczyć.
Nie miał jednak nic do powiedzenia w 65 min, kiedy Ibrahim Aliyu przejął niecelne podanie Fabiana Herbersa i strzałem nie do obrony wyrównał stan meczu.
W 78 min dalekie podanie Shaqiriego przejął kilka minut wcześniej wprowadzony na boisko Brian Gutierrez i strzałem ponad bramkarzem, zdobył trzecią w tym sezonie swoją bramkę.
Dynamo w końcówce meczu osiągnęło sporą przewagę, ale na drodze do zdobycia wyrównującej bramki ponownie stanął Brady, który był jedną z najjaśniejszych postaci sobotniego spotkania.
W następnej kolejce Fire zmierzą się w Nowym Jorku z prowadzącym w tabeli Red Bulls, a na Soldier Field powrócą 20 kwietnia, kiedy zagrają z zajmującym trzecie miejsce w Konferencji Zachodniej Realem Salt Lake City
(DC)