Oskarżony o kradzież wartego 4,8 miliona funtów złotego sedesu z wystawy, która odbywała się w 2019 roku w pałacu Blenheim, przyznał się we wtorek do winy - poinformowała we wtorek brytyjska prokuratura. Toalety nigdy nie odnaleziono.
Mężczyzna przyznał się do winy za pośrednictwem łącza internetowego z więzienia, w którym odsiaduje wyrok 17 lat więzienia za serię kradzieży. Jego łupem padała zarówno gotówka z bankomatów, jak i traktory warte kilkaset tysięcy funtów, a nawet eksponaty z Narodowego Muzeum Wyścigów Konnych - podał portal BBC.
Toaleta z 18-karatowego złota została skradziona we wrześniu 2019 r. z pałacu Blenheim, miejsca urodzenia premiera okresu II wojny światowej, Winstona Churchilla. Stało się to podczas prezentowania jej na wystawie sztuki. Sedes, dzieło włoskiego artysty konceptualnego Maurizio Cattelana zatytułowane "Ameryka", miał stanowić ostrą satyrę na temat nadmiernego bogactwa.
Złota toaleta była w pełni sprawna i podłączona do kanalizacji. Zwiedzający wystawę mogli umówić się na trzyminutową wizytę, aby z niej skorzystać. W wyniku kradzieży doszło do zalania XVIII-wiecznego pałacu wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Przed kradzieżą "Ameryka" była prezentowana w nowojorskim muzeum Guggenheima w Nowym Jorku. Placówka zachęcała zwiedzających do "indywidualnego i prywatnego korzystania", aby doświadczyć "bezprecedensowej intymności z dziełem sztuki" - donosił portal "Los Angeles Times".
Proces w sprawie kradzieży rozpocznie się w lutym przyszłego roku. Pozostałych trzech oskarżonych nie przyznało się do winy.(PAP)