Broniący tytułu Manchester City zremisował bezbramkowo u siebie z Arsenalem Londyn, z Jakubem Kiwiorem do 66. minuty, w hicie 30. kolejki angielskiej ekstraklasy piłkarskiej. Wykorzystał to Liverpool, który wyprzedził "Kanonierów" w tabeli i został liderem.
Oba zespoły w Manchesterze grały dość asekuracyjnie, efektem czego była mała liczba okazji podbramkowych. Zarówno "The Citizens", jak i "Kanonierzy" byli dobrze skoncentrowani w defensywie, a nielicznych błędów nie udało się przeciwnikom wykorzystać. Tak było m.in. w 83. minucie, gdy z ostrego kąta, ale z bliska mógł uderzać najskuteczniejszy piłkarz ligi w tym sezonie Norweg Erling Haaland, ale napastnik gospodarzy nie trafił w piłkę.
W odpowiedzi kilka chwil później po kontrataku w dobrej sytuacji znalazł się Belg Leandro Trossard, ale gracz Arsenalu zbyt wolno biegł z piłką w kierunku bramki, został dogoniony przez obrońców i zdołał oddać tylko niegroźny strzał wprost w bramkarza mistrzów Anglii Niemca Stefana Ortegę.
W pierwszej połowie dwie dobre okazje miał brazylijski napastnik gości Gabriel Jesus (jedną po odegraniu Kiwiora), ale oba jego uderzenia były niecelne.
Było to ostatnie bezpośrednie spotkanie wśród ekip, które mają największą szansę na końcowy triumf w Premier League w tym sezonie. Prowadzący przed tym weekendem Arsenal pierwszy raz stracił punkty od początku 2024 roku i ma ich 65. Manchester City zgromadził 64, a na pozycji lidera jest Liverpool - 67.
Wcześniej w niedzielę "The Reds" wygrali przed własną publicznością 2:1 z Brighton & Hove Albion, w którego barwach do 83. minuty grał Jakub Moder.
Prowadzenie już w drugiej minucie objęli goście, kiedy po chaotycznym zachowaniu defensywy Liverpoolu mocnym strzałem z dystansu popisał się Danny Welbeck. Wyrównał w 27. Kolumbijczyk Luis Diaz, a zwycięstwo gospodarzom zapewnił Egipcjanin Mohamed Salah (65.).
Liverpool, prowadzony tylko do końca sezonu przez trenera Juergena Kloppa, jest niepokonany na Anfield w lidze od 29 października 2022 roku, gdy niespodziewanie uległ Leeds United 1:2. Od tego czasu bilans "The Reds" to 21 zwycięstw i sześć remisów.
"Nie zaczęliśmy meczu tak, jak chcieliśmy, ale to było wspaniałe spotkanie. Zmierzyliśmy się z niesamowitym zespołem. Znam go dobrze, wiem, do czego jest zdolny i było nam trudno. Na szczęście udało się wygrać i jesteśmy bardzo zadowoleni" - skomentował Argentyńczyk Alexic Mac Allister, który asystował przy golu Salaha. Jeszcze w poprzednim sezonie był piłkarzem Brightonu.
"Następnym razem musimy zacząć mecz od prowadzenia, nie od przegrywania" - dodał 25-letni pomocnik.
(PAP)