Magda Linette odpadła z turnieju WTA 1000 w Miami w pierwszej rundzie. Polska tenisistka przegrała z Ukrainką Łesią Curenko 6:2, 1:6, 4:6. Pojedynek trwał dwie godziny i 25 minut.
Polka starała się na początku przez forhend prowadzić wymiany piłek z Ukrainką. Była to dobra taktyka pozwalająca poznaniance w trzecim gemie, jako pierwszej, wygrać swoje podanie. Od tego momentu Linette grała coraz pewniej, co szybko przełożyło się na wynik. Curenko popełniała dużo błędów, w tym słabo serwowała, co pozwoliło Linette wygrać seta 6:2.
Ukrainka w drugiej partii była dokładniejsza. Jeden z gemów (3:1) wygrała nawet do zera i szybko zmierzała do wyrównania stanu rywalizacji. Nie uchroniła się od podwójnego błędu serwisowego, czego Polka nie była w stanie wykorzystać.
Przed trzecim setem poznanianka skorzystała z przerwy toaletowej. Skoncentrowała się i zakończyła serię pięciu wygranych gemów przez rywalkę. Dłuższe wymiany zaczęła zapisywać na swoje konto. Wywierana presja skutkowała czwartym w meczu przełamaniem podania Ukrainki. Rywalka po długiej grze na przewagi doprowadziła jednak do remisu 3:3, a po chwili to ona prowadziła w decydującej partii. Curenko do sukcesu brakowało już jednego gema, a później już tylko jednej piłki i swoją szansę wykorzystała.
32-letnia Linette (55. WTA) po wtorkowym meczu z o dwa lata starszą Curenko (40. WTA) legitymuje się bilansem bezpośrednich meczów 1-2.
Na zwyciężczynię tego pojedynku według wcześniejszych zapowiedzi miała czekać Czeszka Barbora Krejcikova (nr 18). Tymczasem oficjalna strona organizatorów w turniejowej drabince podała, że następną rywalką Ukrainki będzie belgijska "lucky loser" Greet Minnen (79. WTA).
W turnieju występują dwie inne Polki. Magdalena Fręch zagra z Włoszką Camilą Giorgi. Najwyżej rozstawiona Iga Świątek do rywalizacji przystąpi od drugiej rundy, a jej rywalką będzie właśnie Fręch lub Giorgi.
(PAP)