"Jeremi Sochan widzi siebie w reprezentacji" - powiedział jej dyrektor Łukasz Koszarek po powrocie z USA, gdzie spotkał się m.in. z koszykarzem San Antonio Spurs i sztabem klubu. W dniach 2-7 lipca Polaków czeka olimpijski turniej kwalifikacyjny w Walencji.
Koszarek wraz z Rafałem Juciem, skautem Denver Nuggets, współpracującym z kadrą narodową, przez blisko tydzień przebywali w Stanach Zjednoczonych, gdzie spotkali się z jedynym Polakiem grającym w lidze NBA Jeremim Sochanem oraz zawodnikiem aspirującym do gry w biało-czerwonych barwach - Brandinem Podziemskim.
"Wrażenia z pobytu w USA i naszych tam spotkań są na pewno pozytywne. Myślę, że nic nie jest w stanie zastąpić rozmowy twarzą w twarz. Spotkania z przedstawicielami San Antonio Spurs były naprawdę konkretne. Natomiast na tę chwilę nie ma żadnych decyzji. Najważniejsze, że Jeremi niezmienne deklaruje to, o czym zapewnia w mediach przez cały czas, czyli że chce grać dla kadry, że widzi siebie w reprezentacji tego lata. Natomiast sezon NBA trwa, na pewno jest bardzo trudny i konkretne decyzje będą podejmowane po jego zakończeniu" - tłumaczył Koszarek.
Przedmiotem dyskusji była także sprawa uczestniczenia w zgrupowaniu polskiej kadry kogoś ze sztabu szkoleniowego klubu z Teksasu.
"Rozmawialiśmy o tym i jeśli Jeremi zdecyduje, że zagra w reprezentacji, to także ktoś ze sztabu Spurs dołączy do kadry przygotowującej się do olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego" - dodał.
Koszarek z Juciem spotkali się także z mającym polskie korzenie Podziemskim, rozgrywającym debiutancki sezon w lidze NBA w barwach Golden State Warriors. 21-letni koszykarz po wyborze w ubiegłorocznym drafcie wyrażał zainteresowanie grą z orzełkiem na piersi, ale nie złożył jeszcze wniosku o przyznanie polskiego obywatelstwa.
"Spotkaliśmy się z zawodnikiem, a dużo więcej czasu spędziliśmy z jego ojcem Johnem. Myślę, że ta sprawa nie jest akurat na takim etapie jak Jeremiego. Jesteśmy o rok do tyłu, jeśli chodzi o występy Brandina w reprezentacji. Na pewno chłopak jest bardzo utalentowany, ale potrzeba dużo popracować nad nadaniem mu statusu reprezentanta. Wstępne zainteresowanie koszykarza jest. Natomiast teraz jest dla niego za wcześnie, by decydować o staraniu się o obywatelstwo, bo to jego pierwszy sezon w NBA. Wakacje na pewno spędzi na doskonaleniu się jako zawodnik. Będziemy z nim w kontakcie i zobaczymy, w którą stronę to pójdzie. Jego rodzina pochodzi z Milwaukee. Posiadała własną piekarnię, wspólnie celebrowali tłusty czwartek. Jej polskość jest dostrzegalna. Mają bliskich koło Poznania. Natomiast co do jego gry w reprezentacji, musimy zdecydowanie przystopować i poczekać aż sprawa sie rozwinie" - relacjonował Koszarek.
Były koszykarz, długoletni kadrowicz, a teraz dyrektor reprezentacji i prezes Polskiej Ligi Koszykówki miał okazję obejrzeć mecze Spurs z Chicago Bulls oraz dwukrotnie z Warriors.
"Drugi raz oglądałem bezpośrednio spotkania ligi NBA. Na pewno ich poziom jest bardzo wysoki, intensywność gry również. Wydaje się, że jakiejś mocnej taktyki za bardzo tam nie ma, ale na pewno atletyczność przewyższa wszystko, co do tej pory widziałem. Natomiast gdy rozejrzeć się dookoła, dostrzega się wielki biznes, który ciężko będzie powtórzyć w Europie. Myślę, że Amerykanie kochają, nawet bardzo mocno kochają sport i dopóki u nas ludzie nie będą mieli do niego takiego stosunku jak tam, trudno będzie ten biznes dogonić" - przyznał.
Reprezentacja Polski koszykarzy o bilet na paryskie igrzyska zagra w Walencji. Jej rywalami w grupie B w pierwszej fazie turnieju będą Finlandia i Bahamy. W grupie A znaleźli się mistrz Europy i gospodarz - Hiszpania, Liban oraz Angola. W PZKosz dopinane są ostatnie szczegóły przygotowań reprezentacji do kwalifikacji olimpijskich.
"Trwają rozmowy, planujemy rozegranie czterech, pięciu sparingów. Oficjalne przygotowania rozpoczną się ok. 10 czerwca obozem we Wrocławiu. To trudny moment, bo następujący po sezonie ligowym. Poszczególni zawodnicy będą go kończyć w różnych terminach, więc jest bardzo prawdopodobne, że ta data będzie +ruchoma+. Do naszego sztabu będzie należała ocena, który zawodnik potrzebuje więcej treningu, który mniej, będziemy to monitorować na bieżąco. Na pewno powołanych zostanie więcej niż 12 koszykarzy, być może 16. Wszystko zależy też od tego, kiedy będą dostępni gracze euroligowi" - zaznaczył dyrektor reprezentacji.
Kiedy przyjechałby Sochan?
"Chcielibyśmy, żeby był już od pierwszego meczu sparingowego, który planujemy po 20 czerwca. Jeśli chodzi o przeciwników, na pewno zagramy z Grecją i Chorwacją. Oczywiście, kibice w kraju też będą mogli zobaczyć kadrę przygotowująca się do kwalifikacji olimpijskich" - zakończył Koszarek.
Biało-czerwoni, prowadzeni przez trenera Igora Milicica, do głównego turnieju kwalifikacji trafili dzięki wygranym prekwalifikacjom w sierpniu ubiegłego roku w Gliwicach. Losowani byli z drugiego koszyka. Do półfinału turnieju w Walecji awansują dwie najlepsze drużyny z grup A i B. Prawo gry w Paryżu wywalczy tylko zwycięzca zawodów.
(PAP)