Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 04:29
Reklama KD Market
Reklama

Turniej ATP w Indian Wells - Djokovic odpadł w trzeciej rundzie

Turniej ATP w Indian Wells - Djokovic odpadł w trzeciej rundzie
Novak Djokovic pożegnał się już z Indian Wells fot. Ray Acevedo/EPA-EFE/Shutterstock

Lider światowego rankingu tenisistów Novak Djokovic niespodziewanie odpadł w trzeciej rundzie turnieju ATP 1000 w Indian Wells. Serb przegrał z Włochem Lucą Nardim 4:6, 6:3, 3:6. Był to jego pierwszy występ w tej prestiżowej imprezie od 2019 roku.

Nardi dostał szansę gry w Indian Wells jako tzw. lucky loser (szczęśliwy przegrany). W kwalifikacjach przegrał z Belgiem Davidem Goffinem, ale w ostatniej chwili zastąpił kontuzjowanego Argentyńczyka Tomasa Martina Etcheverry'ego.

"Śniło mi się to wczoraj" - powiedział bezpośrednio po meczu Nardi, zajmujący dopiero 123. miejsce na liście ATP.

"To niesamowite uczucie. Nawet nie wyobrażałem sobie, że mogę z nim zagrać, a teraz go pokonałem. Przed meczem powiedziałem mojemu trenerowi, że nie chcę przegrać 1:6, 1:6" - przyznał później na konferencji prasowej.

36-letni Djokovic pogratulował młodszemu o 16 lat rywalowi, a sobie wystawił surową ocenę. "Byłem zaskoczony poziomem mojej gry, bardzo słabym" - podkreślił zwycięzca 24 turniejów wielkoszlemowych.

"Naprawdę nie miał nic do stracenia, więc zagrał znakomicie. Zasługiwał na to zwycięstwo" - stwierdził Serb na pomeczowej konferencji prasowej.

To dla niego pierwsza porażka z zawodnikiem spoza czołowej "50" rankingu ATP od 2018 roku, gdy uległ 109. wtedy Japończykowi Taro Danielowi w... Indian Wells.

"Zbiegły się dwie rzeczy - on miał bardzo dobry dzień, a ja bardzo zły. Popełniłem kilka wyjątkowo okropnych, niewymuszonych błędów. On zagrał bardziej swobodnie i agresywnie niż ja" - ocenił poniedziałkowe spotkanie lider światowego rankingu.

Na pięć ostatnich porażek w oficjalnych turniejach aż cztery poniósł przeciwko włoskim zawodnikom - trzykrotnie pokonał go Jannik Sinner, ostatnio w półfinale wielkoszlemowego Australian Open gdzie Serb bronił tytułu, a teraz dołączył do niego Nardi.

"Nie zdobyłem jeszcze żadnego tytułu w tym roku, nie jestem do tego przyzwyczajony. Przez większość mojej kariery rozpoczynałem sezon od triumfu w Wielkim Szlemie, w Dubaju lub innym turnieju" - przyznał Djokovic.

36-letni tenisista z Belgradu nie miał jednak zbyt wiele okazji, by tytuł zdobyć, bowiem ze względu na swój wiek znacząco ogranicza liczbę startów w ostatnich latach. W tym sezonie zagrał jedynie w turnieju drużyn mieszanych United Cup, a następnie w Australian Open oraz Indian Wells. Następną imprezą, w której wystąpi, będzie najprawdopodobniej drugi z amerykańskich tysięczników - Miami Open, które rozpocznie się 20 marca.

"Każde trofeum, które w końcu zdobędę, będzie wspaniałe, szczególnie dlatego, że będzie to oznaczało przełamanie pewnego rodzaju negatywnego cyklu, w który wpadłem w ostatnich trzech, czterech turniejach, podczas których nie byłem nawet blisko mojej najlepszej gry" - podkreślił lider światowego rankingu.

Djokovic wygrywał w Indian Wells w latach 2008, 2011, 2014, 2015 i 2016. Wrócił do Kalifornii po długiej przerwie. Turniej został odwołany w 2020 roku z powodu pandemii, a Serb nie mógł grać przez kolejne trzy lata z powodu amerykańskich ograniczeń w podróżowaniu dla osób niezaszczepionych na Covid-19.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama