Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 06:42
Reklama KD Market
Reklama

PŚ w skokach - Forfang zwycięzcą w Oslo, Zniszczoł na 10. miejscu

PŚ w skokach - Forfang zwycięzcą w Oslo, Zniszczoł na 10. miejscu
Aleksander Zniszczoł zapewnił sobie miejsce w pierwszej dziesiątce dobrym skokiem w drugiej serii fot. Kimmo Brandt/EPA-EFE/Shutterstock

Reprezentant gospodarzy Johann Andre Forfang wygrał niedzielny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Oslo, wyprzedzając Japończyka Ryoyu Kobayashiego i Austriaka Stefana Krafta. Najlepszy z Polaków, Aleksander Zniszczoł zajął 10. miejsce.

Piotr Żyła był 19., a Maciej Kot uzyskał najlepszy wynik w tym sezonie, zajmując 21. pozycję. Do drugiej serii nie zakwalifikowali się 36. Kamil Stoch oraz 41. Dawid Kubacki.

Forfang, który odniósł piąte w karierze zwycięstwo, oddał dwa bardzo dobre skoki, osiągając 133,5 oraz 128 m i z notą 261,0 pkt wyprzedził Kobayashiego zaledwie o punkt. Kraft stracił 6,1 pkt, a tuż za podium uplasował się prowadzący po pierwszej serii Słoweniec Domen Prevc.

Zniszczołowi nie udał się pierwszy skok - 126 m i 16. pozycja. W drugim poprawił się, osiągając 124 m, ale w bardzo trudnych warunkach, bo jako jedyny w stawce otrzymał dodatnie punkty za wiatr.

"W kwalifikacjach oddałem fajny skok, na wysokim poziomie. W zawodach, niestety, nie było tak dobrze. Pierwszy skok spóźniłem, w drugim odbiłem się trochę za wcześnie, ale udało się odlecieć. Skocznia w Oslo odczarowana, ale nie do końca" - ocenił Zniszczoł przed kamerami Eurosportu.

W klasyfikacji Pucharu Świata wciąż zdecydowanie prowadzi Kraft, który po raz 115. stanął na podium, poprawiając własny rekord, ale Kobayashi zmniejszył stratę do niego do 276 punktów.

Do zakończenia sezonu pozostało sześć konkursów, w tym cztery w ramach Raw Air. W niedzielę prowadzenie w norweskim turnieju objął Kraft, a dotychczasowy lider, jego kolega z reprezentacji Daniel Huber niespodziewanie odpadł w kwalifikacjach i spadł na 21. miejsce.

Skoczkowie przenoszą się teraz do Trondheim, gdzie na nowej skoczni nikt, poza Norwegami, jeszcze nie startował.

"Ojej, zepsuli mi zabawę. Tak lubiłem tamte schody" - żartował Piotr Żyła na wiadomość, że zawodnicy będą wjeżdżać na górę obiektu kolejką.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama