Iga Świątek awansowała do trzeciej rundy turnieju WTA rangi 1000 w Indian Wells. Rozstawiona z numerem jeden polska tenisistka pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:3, 6:0. Spotkanie trwało godzinę i 21 minut.
Świątek z Collins grała już osiem razy, a poprzednio w drugiej rundzie tegorocznego Australian Open. Polka na koncie ma siedem zwycięstw. Jedynej porażki doznała w półfinale Australian Open 2022.
22-letnia Polka styczniową wygraną odniosła po blisko trzygodzinnym boju. Osiem lat starsza Amerykanka, która w światowym rankingu zajmuje obecnie 56. miejsce, tym razem nie była w stanie nawiązać walki.
Rywalizacja gem za gem trwała tylko do stanu 3:3 w pierwszym secie. Co prawda w kolejnym gemie Świątek musiała bronić dwóch break pointów, ale gdy jej się to udało, to całkowicie przejęła kontrolę na korcie.
Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego wygrała dziewięć gemów z rzędu. Odrobina emocji była jeszcze tylko w tym ostatnim, gdy serwowała na zwycięstwo. Znów obroniła dwa break pointy, a chwilę później wykorzystała drugą piłkę meczową.
"Pierwsze rundy nigdy nie są łatwe, a w meczu z Danielle trzeba być gotowym na wszystko, jest nieprzewidywalna. Cieszę się z tego, jak zagrałam. Początkowo popełniałam zbyt wiele błędów, ale udało mi się poprawić" - powiedziała Świątek w krótkiej rozmowie na korcie.
Jej kolejną rywalką będzie rozstawiona z numerem 26 Linda Noskova, która pokonała Włoszkę Camilę Giorgi 6:3, 7:5.
Los sprawił, że polską liderkę listy światowej w Kalifornii czeka powtórka sprzed dwóch miesięcy z Melbourne, gdzie po wygranej z Collins trafiła na... Noskovą. 19-letnia Czeszka w Australii sprawiła sensację i wyeliminowała Świątek w trzech setach, a później dotarła do pierwszego w karierze ćwierćfinału Wielkiego Szlema.
W niedzielę dojdzie do trzeciego pojedynku podopiecznej trenera Tomasza Wiktorowskiego z Noskovą, gdyż po raz pierwszy spotkały się w ubiegłym roku w ćwierćfinale imprezy WTA w Warszawie i 22-letnia raszynianka zwyciężyła gładko w dwóch setach.
W pierwszej rundzie w Indian Wells odpadły Magdalena Fręch i Magda Linette.
(PAP)