Dzieci w trakcie swojego rozwoju przechodzą między innymi przez etap egoizmu, kiedy ogólnie rzecz ujmując, mają poczucie, że są w centrum zainteresowań nie tylko swoich, ale również i całego otoczenia. Jako rodzice żyjący w społeczeństwie, więc z innymi ludźmi, dokładamy wszelkich starań, aby ten egoizm wyplenić, a w jego miejsce zasadzić empatię i opiekuńczość. Piękna to idea, aczkolwiek sztuką okazuje się zaszczepienie dbałości o innych i jednoczesne pozostawienie odrobiny egoizmu.
„Kochaj bliźniego swego jak siebie samego” – napisano w pewnej, prawdopodobnie najsłynniejszej księdze świata. Księga powstawała wieki temu, a jednak już wtedy wiedziano, że aby okazać życzliwość innym, należy zacząć od siebie. Nie odwrotnie, tylko właśnie w tej kolejności. Kończąc zatem luty – miesiąc miłości, wejdźmy w kolejny z zapasem dobrych myśli i ciepłych uczuć przede wszystkim dla siebie, ale również i dla innych.
Mama na przód
Taką nierówność emocjonalną między sobą a innymi można obserwować dość często u niektórych dorosłych. Ile jest mam, które wciąż ogarniają sprawy swego partnera, dzieci, przyjaciółki, pracę, ale wciąż brakuje im czasu dla samej siebie? Czy właśnie taki przykład chcemy dawać naszym córkom i synom i czy taki właśnie sposób funkcjonowania daje nam szczęście? Zwykle niestety nie. Z jednej strony zaczynamy coraz częściej się frustrować, że wszystko jest na naszej głowie, a nikt nam nie pomaga. Z drugiej, za tak wielkie poświęcenie, bardziej lub mniej świadomie, oczekujemy nagrody, której niestety zwykle nie dostajemy.
Pocieszenie i jednocześnie wynagrodzenie znajdujemy w najróżniejszych rzeczach, typu: słodycze, nałogi, jeszcze więcej pracy. A gdyby tak zamiast tego, co nie jest dla nas najlepsze, „zainwestować” w coś dobrego? Żadna „nagroda” nie zrekompensuje nam poczucia poświęcenia, czy nawet bycia wykorzystywaną przez innych. Najlepszą zatem inwestycją może okazać się coś, co nakarmi nasze ciało, umysł i duszę. Do głowy przychodzą mi między innymi: spacer, malowanie, medytacja, słuchanie muzyki,… W skrócie wszystko to, co sprawi przyjemność i da możliwość obcowania z kulturą, sztuką lub naturą. A Ty jakie masz pomysły?
Rola rodzica
To naturalne, że kiedy pojawia się w naszym życiu dziecko, nasza rodzicielska uwaga zaczyna się koncentrować właśnie na nim. W żadnym jednak przypadku druga osoba nie może stać się ważniejsza od nas samych, nawet taka mała i bezbronna. Musimy o tym pamiętać i musimy dbać o siebie, aby mieć siłę przygotowywać nasze pociechy do ich samodzielnego życia. Czym innym jest bowiem wyręczanie, pamiętanie o wszystkim za dziecko, przygotowywanie wszystkiego za nie, a czym innym przygotowanie posiłku zanim jeszcze zgłodnieje, czy też okrycie kiedy zaczyna się robić chłodno.
Nasze dzieci, podobnie jak i my, dorośli mają swoje potrzeby, a tuż obok nich leżą najróżniejsze zachcianki. Dorośli, zachcianki niejednokrotnie odkładają na bok lub też na bliżej nieokreśloną przyszłość. Dzieci zarzucają nas nimi przy każdej nadarzającej się okazji. Nie jest łatwo odróżnić zachcianki od realnych potrzeb, a przecież trzeba pamiętać, że naszą rolą jako rodziców jest wyłącznie zaspokajanie tych drugich. Realizacja „chwilówek” to już wyłącznie nasza dobra wola, jeżeli rzeczywiście mamy na to czas i ochotę. A może niekiedy warto odłożyć taki dziecięcy kaprys na bok, aby zaspokoić jakiś swój…? Co Ty na to Drogi Rodzicu?
Na brzegu
Na brzegu mego łóżka usiadłam i płakałam… mogłabym powiedzieć ostatnio, nawiązując do tytułu jednej z książek Paula Coelho. Łzy same płynęły mi z bezsilności, bo wszystko, co działo się wokół mnie wymknęło się całkowicie spod kontroli. Dodatkowo im bardziej próbowałam opanować ten chaos, zwolnić nieco rozpędzoną machinę codzienności, tym było gorzej.
Dopiero, kiedy puściłam, to wszystko, czego tak kurczowo się trzymałam, kiedy popłynęły łzy zrozumiałam, że to, czego mi najbardziej brakuje to akceptacja tego, co jest i tego, czego zmienić nie mogę. Kluczowa okazuje się życzliwość dla siebie, którą wstawiam w miejsce bacika, poganiającego mnie co i raz do przodu. Każdego dnia przeżywamy najróżniejsze sytuacje, niektóre są przyjemne, napędzające, inne trudne, przygniatające. Bądźmy dla siebie dobrzy, wyrozumiali i delikatni – to jest właśnie to, co może zmienić nasz świat. A im więcej życzliwości dla siebie, tym większy jej zapas również dla innych. I tego się trzymajmy .
Iwona Kozłowska