Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 01:20
Reklama KD Market

Chicago Society uhonoruje sędzię Marsalek i wyróżni PaSO

Chicago Society uhonoruje sędzię Marsalek i wyróżni PaSO
Łukasz Dudka rozmawia z Christopherem T. Grzadzielem i Martą Almodovar w studio "Dziennika Związkowego" fot. screenshot

Założone w 1912 r. Chicago Society of the Polish National Alliance może poszczycić się nie tylko piękną historią, ale długą listą osiągnięć filantropijnych. W szeregach tej polsko-amerykańskiej organizacji, dbającej o polskie dziedzictwo i utrzymanie polskości, znajdują się osoby, które nie tylko odnoszą sukces w swoim życiu zawodowym, ale chcą pomagać innym. O bieżącej działalności i pięknej historii Chicago Society PNA 1450 rozmawiamy z prezesem tej organizacji Christopherem T. Grzadzielem i Martą Almodovar dyrektor ds. Social Activites w Chicago Society PNA.  Podczas nadchodzącego balu Evening of Elegance, który odbędzie się 27 stycznia w Park Ridge Country Club, Chicago Society uhonoruje mającą polskie pochodzenie sędzię Diann K. Marsalek oraz wyróżni Paderewski Symphony Orchestra.

Łukasz Dudka: Chicago Society PNA 1450 może poszczycić się ponad stuletnią historią. Jak wyglądały początki tej polsko-amerykańskiej organizacji?

Christopher Grzadziel: Chicago Society powstało w 1912 roku. To już prawie 112 lat istniejemy i pracujemy, aby pomagać Polonii, ale nie tylko chicagowskiej. Zbieramy pieniądze przez cały rok, a następnie przyznajemy stypendia albo granty. Wysyłamy dzieci na kolonie i obozy wypoczynkowe, a także wspieramy organizacje, które pomagają dzieciom. Na początku było 21 członków, właścicieli biznesmenów z Chicago, którzy mieli te same cele: utrzymania polskich tradycji i chcieli w tym pomagać. Niektórzy członkowie to już drugie, trzecie i czwarte pokolenie; mówią trochę po polsku, ale pamiętają, co nauczyli ich (o Polsce) rodzice, dziadkowie i są z tego dumni. Celem naszej organizacji jest podtrzymywanie polskości.

Organizacja przez wiele lat zrzeszała tylko i wyłącznie mężczyzn, którzy prowadzili własne firmy, a także zajmowali się różną działalnością na rzecz Polonii. Pani Marta Almodovar jest pierwszą kobietą, która dołączyła do tej organizacji. Proszę powiedzieć, jakie to uczucie być pierwszą kobietą w Chicago Society?

Marta Almodovar: To wielki zaszczyt dla mnie. O tej organizacji wiedziałam bardzo dużo już wcześniej, dlatego że co roku Chicago Society organizuje śniadanie przed Paradą Konstytucji 3 Maja. To tradycja rozpoczęta przez naszego ukochanego członka, Romualda „Ro” Matuszczaka, niestety już nieżyjącego, którego zawsze wspominam ze łzami w oczach. Byliśmy razem w komitecie parady i bardzo ceniłam ideę tych śniadań, które dalej organizujemy. Biorą w nich udział politycy nie tylko z Illinois, ale także z Polski, którzy przyjeżdżają na paradę. To jest bardzo prestiżowe śniadanie, na którym spotykają się ludzie biznesu i polityki. Zawsze byłam zainteresowana organizacją Chicago Society, bo brałam udział w tych śniadaniach, i brali w nich udział ludzie, których znałam przez moją pracę.
Wiedziałam, że kiedy Chicago Society zacznie w swoje szeregi przyjmować kobiety, to będę chciała do tej organizacji należeć. I tak się złożyło, że w 2023 roku zaproponowano mi, żebym przystąpiła do organizacji. Prezes Thaddeus „Ted” Makarewicz był moim sponsorem, no i zostałam pierwszą kobietą przyjętą do Chicago Society. Nigdy nie miałam problemu, z tym że organizacja była tylko dla mężczyzn, ponieważ kiedy w 1912 roku powstawała, kobiety i mężczyźni mieli kompletnie różne role. W 1924 r. stworzono organizację Ladies Auxiliary, która teraz jest znana jako Polish Women’s Civic Club i to była jakby organizacja dla kobiet. Ponieważ rola kobiet zmieniła się, organizacja otworzyła dla nich swoje drzwi. Jestem bardzo zaszczycona tym, że zostałam przyjęta do Chicago Society.

Gratulacje! Jest Pani pierwsza, ale czy w związku z tym na Pani nie ciąży w pewnym sensie odpowiedzialność za werbunek kolejnych kobiet?

M.A.: Nie mamy z tym problemu, bo w naszej organizacji jest już kilka kobiet. Chciałabym dodać, że na naszym balu Evening of Elegance uhonorujemy sędzię Diann K. Marsalek, która jest członkiem Chicago Society, a poza tym jej ojciec przez wiele lat też był. Sędzia Marsalek na nadchodzącej imprezie zostanie uhonorowana tytułem – Romuald „Ro” Matuszczak Member of the Year Award.

Kogo zatem w swoich szeregach zrzesza Chicago Society?

Ch.G.: Mamy adwokatów, inżynierów czy biznesmenów. Jest trochę inaczej, niż było 50 lat temu, kiedy niemal wszyscy członkowie prowadzili swoje biznesy. Czasy się trochę zmieniły, więc w naszych szeregach są też osoby pracujące w różnych firmach.

Porozmawiajmy jeszcze o Chicago Society Foundation, czyli organizacji, której działalność filantropijna jest bardzo ważna. Jak doszło do powołania fundacji?

Ch.G.: Przez wiele lat Chicago Society posiadało dom przy 2222 N. Kedzie Ave. w Logan Square w Chicago, w którym odbywały się zebrania i różne imprezy, ale ok. 25 lat temu sprzedaliśmy ten budynek, a z pieniędzy ze sprzedaży została ufundowana organizacja, która się teraz nazywa Chicago Society Foundation (CSF). Z tych pieniędzy co roku fundujemy stypendia, granty i dotacje. Na naszej stronie internetowej (https://www.chicagosocietypna.org/foundation-grants) można zobaczyć dokładny opis przekazanych Chicago Society Foundation Grants pieniędzy, a to ok. 200-300 tysięcy przez ostatnie 20 lat.
Kilka lat temu jeden z naszych byłych prezesów James Kulze i jego żona Lilian, przekazali nam swój majątek i z tego fundowane są stypendia James and Lillian Kulze Scholarship Fund, dla osób polskiego pochodzenia, które potrzebują pomocy w pokryciu kosztów studiowania i prac naukowych.
W tym roku ufundujemy cztery stypendia: jedno w wysokości 10 tys. dol. i trzy po 5 tys. dol. Z tego, co wiemy, to są największe stypendia fundowane przez polsko-amerykańską organizację. Aplikacje (https://www.chicagosocietypna.org/_files/ugd/7c7623_0d94b5f2bcb14964af82c13e953352d8.pdf) można składać do 15 marca. Tradycyjnie wybrane osoby zostaną przedstawione na śniadaniu organizowanym przez nas przed Paradą 3 Maja.

M.A.: Chciałabym też dodać bardzo ważną rzecz, że członkowie Chicago Society PNA z własnych pieniędzy ufundowali Polish Welfare Association, obecnie Polish American Association, powszechnie znaną polsko-amerykańską organizację pomocową. I myślę, że wiele osób o tym nie wie, chociaż być może korzystało z pomocy i usług Polish American Association. Nie było wtedy żadnych grantów, to były prywatne pieniądze członków.

Dziś Chicago Society to organizacja licząca około stu nowych członków. Jakie trzeba spełnić wymagania, by zostać jednym z nich?

Ch.G.: Jednym z wymagań jest polskie pochodzenie, ale nie ma sprawdzania paszportu. Większość naszych członków nie mówi już dobrze po polsku, ale polskość ma zakorzenioną dzięki rodzinie. I to jest jeden z naszych celów, żeby tę tradycję utrzymać.

Czy trzeba legitymować się jakimś konkretnym majątkiem, być właścicielem firmy?

Ch.G.: Nie trzeba, ale trzeba mieć polskość w sercu i starać się coś dla Polonii zrobić. Członkowie Chicago Society składają też specjalną przysięgę, która została ustanowiona wiele dekad temu, ale ciągle jest aktualna. Wymaga od członków naszej polsko-amerykańskiej organizacji utrzymywania polskich tradycji tutaj w Ameryce. Są w niej wymienione też wartości religijne i patriotyczne.

Już 27 stycznia odbędzie się tegoroczna edycja balu Evening of Elegance w salach bankietowych Country Club w Park Ridge. Proszę opowiedzieć, co w tym roku znajdzie się w programie imprezy?

M.A.: Mam zaszczyt być „chairwoman” tegorocznego Evening of Elegance. Tradycyjnie podczas tego styczniowego wydarzenia zostanie zaprzysiężony nasz zarząd oraz uhonorujemy organizację. W tym roku wyróżnimy Paderewski Symphony Orchestra (PaSO), nie tylko damy im piękną statuetkę, ale przeznaczymy pieniądze na stypendia dla zdolnych dzieci, których nie stać na lekcje muzyki.
Podczas imprezy wręczony zostanie tytuł „Member of the Year”, poświęcony pamięci naszego wspaniałego nieżyjącego członka Romualda „Ro” Matuszczaka, i w tym roku przyznamy go sędzi Diann K. Marsalek, która sama i z jej rodziną kontynuuje piękną tradycję Chicago Society, a także wspiera wiele organizacji polonijnych. Oczywiście wszystkim uczestnikom zapewnimy wspaniałą noc z muzyką naszego członka
Anthony’ego Kawalkowskiego, który wystąpi ze swoją orkiestrą (The Anthony Kawalkowski Orchestra). To w końcu wieczór elegancji, więc chcemy, żeby wszystko było jak najbardziej piękne, eleganckie, na wysokim poziomie. Bilety można zakupić na naszej stronie https://www.chicagosocietypna.org/inaugural-ball, a także można zamawiać mailowo: [email protected].

Dziękujemy za całą pracę, którą Państwo wykonujecie i życzymy wielu wspaniałych sukcesów, wielu kolejnych imprez.

Opracowała: Joanna Trzos

[email protected]


United States Capitol Building around dawn, Washington, USA - 03 Jan 2024

United States Capitol Building around dawn, Washington, USA - 03 Jan 2024

Migrants crossing to the US at Texas Border in Eagle Pass, USA - 21 Dec 2023

Migrants crossing to the US at Texas Border in Eagle Pass, USA - 21 Dec 2023

2

2

Barbara Bilszta, dyrektor Akademia Muzyki Paso fot. Artur Partyka

Barbara Bilszta, dyrektor Akademia Muzyki Paso fot. Artur Partyka

1

1

Diann Marsalek fot. arch. Cook Circuit Court

Diann Marsalek fot. arch. Cook Circuit Court

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama