Założony w 2002 roku przez Zdzisława Miernickiego i Marka Ogórka, a kierowany obecnie przez Karolinę Strzelec-Stafierę Reprezentacyjny Zespół Pieśni i Tańca Związku Podhalan w Północnej Ameryce „Siumni” rozpoczął 22. sezon działalności artystycznej od przyjęcia noworocznego połączonego z jasełkami i opłatkiem. Wydarzenie odbyło się 13 stycznia z udziałem blisko 200 osób w sali bankietowej „Camelot” w Hickory Hills. Wzięli w nim udział tancerki i tancerze zespołu seniorów oraz kierowanego przez Mariolę Mludek zespołu „Mali Siumni”, weterani zespołu, rodzice, goście i sponsorzy.
– To jedno z najważniejszych naszych spotkań i występów, bo mamy okazję spotkać się z członkami zespołu, ich rodzinami i co bardzo ważne, weteranami, jeśli tak mogę powiedzieć o tych, którzy 22 lata temu zaczynali, a dzisiaj może sami już nie tańczą, ale przyprowadzają swoje dzieci, a nawet wnuczęta. Dla mnie jest to bardzo wyjątkowy opłatek, bo jest na nim moja córeczka „Frania”. Mamy w rodzinie taką nadzieję, że tak jak rodzice i dziadkowie będzie kochała góralski taniec i muzykę. Na razie jest jeszcze zbyt mała, żeby tańczyć, ale za rok lub dwa… Na razie cieszymy się, że jest tutaj z nami, nie boi się, ma wiele cioć i wujków, którzy chętnie biorą ja na ręce, a ona rozdaje uśmiechy – powiedziała kierownik i choreograf seniorskiego zespołu Karolina Strzelec-Stafiera.
Przez ponad dwie dekady działalności artystycznej zespół odnosił sukcesy i zdobywał liczne nagrody na festiwalach w Stanach Zjednoczonych i w Polsce. W 2016 roku „Siumni” uczestniczyli w Międzynarodowym Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem, gdzie wytańczyli „Srebrną ciupagę”. Zespół zyskał bardzo duże uznanie w oczach obserwujących festiwal dziennikarzy, którzy przyznali mu „Złotą ciupagę”, a dziewczęta wyśpiewały także nagrodę „Srebrnego zbyrcoka”. „Siumni” występują w licznych imprezach polonijnych, promując góralski folklor i kulturę. Stale obecni są na organizowanym w Chicago przez ZPPA Międzynarodowym Festiwalu „Na Góralską nutę”. Organizują przedstawienia i spektakle przybliżające obrzędy i zwyczaje Podhala. Na stałe do kalendarza imprez podhalańskich w Wietrznym Mieście weszły organizowane przez zespół letnie pikniki będące promocją góralszczyzny i okazją do wspólnych spotkań. Od 2007 roku działa kierowany przez Mariolę Mludek zespół „Mali Siumni”, w którym rolę instruktorów pełnią obecnie Karolina Strzelec-Stafiera i Szymon Jakubiec. W planach na ten rok zespół ma liczne występy oraz udział w festiwalach i konkursach.
Jedną z weteranek w gronie tancerek zespołu „Siumni” jest Monika Baran, która 21 lat temu trafiła na zajęcia wraz ze swoim chłopakiem, a obecnie mężem Andrzejem, tancerzem zespołu od samego początku jego istnienia. Obecnie przyprowadzają na zajęcia swoją córeczkę Victorię, która tańczy w „Małych Siumnych”.
– Jestem bardzo szczęśliwa i wdzięczna, że trafiłam do tego zespołu, ponieważ mam okazję uczestniczyć w przekazywaniu z pokolenia na pokolenie góralskich tradycji związanych z tańcem, śpiewem oraz zwyczajami i obrzędami skalnego Podhala. To bardzo ważne na obczyźnie, żeby zachowywać pamięć i łączność z kulturą kraju pochodzenia. Cieszę się tym bardziej, że nasza córeczka Victoria uczy się tańca i śpiewu w zespole „Mali Siumni”. Jestem bardzo dumna z jej odwagi. Cieszę się, że lubi góralski taniec i śpiew. Mamy z mężem nadzieję, że ten zapał do góralszczyzny, jaki w sobie ma, nigdy w niej nie wygaśnie i tak jak ja z mężem, będzie mogła cieszyć się naszą tradycją góralską, aby w przyszłości też mogła przekazywać tę miłość do folkloru swoim dzieciom, tak jak nam przekazywali rodzice i dziadkowie – stwierdziła Monika Baran.
Zespół „Siumni” obok działalności artystycznej znany jest z tego, że wspiera wiele akcji i form charytatywnej pomocy potrzebującym. Od wielu lat na imprezach zespołu obecni są wolontariusze Fundacji „You Can Be My Angel”, którzy kwestują, zbierając pieniądze dla swoich podopiecznych. Tak było i tym razem. Sławomir Rachmaciej zebrał 1108 dolarów dla czekającego na operację małego Tymoteusza.
– Jesteśmy z zespołem „Siumni” praktycznie od początku istnienia naszej fundacji, a to już prawie 12 lat. Górale mają nie tylko grube portfele, ale i gorące „serducha”. Jak zawsze potrafią hojnie się dzielić, za co jesteśmy im w imieniu naszych podopiecznych bardzo wdzięczni. Dziękujemy wszystkim darczyńcom za wsparcie dla tego walczącego o życie dziecka. Już niedługo będzie kolejna okazja do wyrażenia takiego wsparcia. Zapraszam wszystkich bardzo serdecznie na nasz charytatywny „Anielski Bal Serduszkowy”, który 9 lutego odbędzie się w sali bankietowej „Allegra” w Schiller Park.
Misję promowania góralszczyzny na emigracji wraz z tancerkami i tancerzami wspierają rodzice i dziadkowie, przyprowadzając na zajęcia swoje dzieci i wnuki oraz sponsorując wiele wydarzeń artystycznych. Jedną z takich osób jest Henryk Sobański, popularny właściciel zakładu transportowego, którego dwie wnuczki wystąpiły w wystawionym przez „Małych Siumnych” spektaklu bożonarodzeniowym.
– Możliwość współpracy z tym zespołem jest dla mnie ogromną satysfakcją. Jak dzisiaj widać, mamy bardzo dużo utalentowanych dzieci i młodzieży góralskiej. Moje dwie wnuczki już tańczą i śpiewają w zespole. Ja nie tańczę i nie śpiewam, ale zawsze byłem i jestem takim pomocnikiem od wszystkiego. Budowaliśmy duże sceny na występy w Yorkville i Lemont i wraz z innymi wolontariuszami robimy wiele innych rzeczy. Takich zadań zawsze jest dużo. Dzisiaj to najlepiej widać, że to, co robimy od dwudziestu ponad lat, owocuje pięknymi występami naszych pociech. Serce mocniej bije, gdy się patrzy na te dzieciaki i młodzież, jak kultywują te nasze tradycje, których tutaj na obczyźnie zawsze nam brakuje.
Sobotni wieczór opłatkowy obfitował w wiele niespodzianek. Obok jasełek była również okazja do celebracji urodzin kierowniczki zespołu „Mali Siumni” Marioli Mludek. Były z tej okazji gratulacje, kwiaty, życzenia oraz odśpiewane wspólnie tradycyjne 100 lat. Podziękowania i życzenia otrzymali także instruktorzy i opiekunowie Karolina Strzelec-Stafiera i Szymon Jakubiec. Impreza zakończyła się dobrze po północy.
Przypomnijmy, że zespół Siumni jest bohaterem tegorocznego kalendarza naszej gazety.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP