Ważne rocznice w najnowszej historii Polski upamiętniono niedawno podczas uroczystej mszy św w Bazylice pw. św. Jacka w Chicago.
W przededniu przypadającej 18 grudnia 43. rocznicy śmierci Agnieszki Wisły, sanitariuszki Polskiego Białego Krzyża przy Błękitnej Armii walczącej we Francji i w Polsce, współtwórczyni Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej oraz wspierającego SWAP Korpusu Pomocniczego Pań oraz 41. rocznicy utworzenia „Solidarności Walczącej” i jej przewodniczącego Kornela Morawieckiego, zmarłego w 2019 roku marszałka seniora Sejmu VIII kadencji oraz przypadającej 16 grudnia 42. rocznicy śmierci górników w czasie pacyfikacji Kopalni „Wujek” w Bazylice pw. św. Jacka w Chicago odprawiona została msza św. w tych intencjach, która została zorganizowana przez Dariusza Olszewskiego, przedstawiciela „SW” w Stanach Zjednoczonych.
Nabożeństwo odprawił kustosz Bazyliki św. Jacka, ks. Stanisław Jankowski w asyście ks. Jacka Praskiego, który wygłosił kazanie. Wartę honorową przy ołtarzu trzymały poczty sztandarowe Placówki 90 Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej, Stowarzyszenia Motocyklowego „Rajd Katyński” oraz Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. W nawach bocznych świątyni zaprezentowane zostały dwie wystawy. Jedna została poświęcona historii powstania i działalności „Solidarności Walczącej”, a druga jej twórcy, Kornelowi Morawieckiemu.
Po zakończeniu liturgii postać Agnieszki Wisły przypomniał Dariusz Olszewski. Współtwórczyni Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej i założycielka w 1925 roku Korpusu Pomocniczego Pań urodziła 10 stycznia 1887 roku w miejscowości Szlachcin w powiecie średzkim na terenie ówczesnego zaboru pruskiego. W 1906 roku przybyła do Chicago. W listopadzie 1914 roku wstąpiła w szeregi Sokolstwa Polskiego i ukończyła kurs sanitarny przygotowujący do służby frontowej. Brała czynny udział w mobilizacji Amerykanów polskiego pochodzenia do Błękitnej Armii Gen. Józefa Hallera. W 1918 roku wraz z 42 sanitariuszkami założonego przez Helenę Paderewską Polskiego Białego Krzyża udała się do Francji, gdzie opiekowała się polskimi żołnierzami we francuskich szpitalach, a następnie wyjechała wraz z armią do Polski jako sanitariuszka na wojnie polsko-bolszewickiej. Po powrocie do Chicago przez wiele lat kierowała Korpusem Pomocniczym Pań organizując pomoc dla wracających z Polski weteranów Błękitnej Armii. Zmarła 18 grudnia 1980 roku w Chicago. Została pochowana na cmentarzu św. Wojciecha w Niles.
O ofiarach pacyfikacji przez oddziały milicji i ZOMO Kopalni „Wujek” mówił prof. Marek Rudnicki, który jako młody lekarz pracował w pobliskim szpitalu, gdzie przywożono rannych górników.
– Grudzień 1970 roku, grudzień 1981 roku wielu z nas pamięta, ale nie wszyscy. W grudniu 1970 roku nie wiedzieliśmy co faktycznie stało się w Stoczni Gdańskiej, ilu ludzi tam zginęło zastrzelonych kulami polskich żołnierzy(…). 11 lat później władza komunistyczna ponownie wyciągnęła karabiny, opancerzone samochody i czołgi przeciwko górnikom walczącym w obronie wolności, solidarności i przywrócenia praw robotników. Sam pracowałem w pobliskim szpitalu, gdzie udało nam się ratować tych, którzy zostali postrzeleni. Oni umierali za nas, za nasze życie i naszą przyszłość. Powinniśmy zawsze o tym pamiętać. Dla tych młodych ludzi, którzy są dzisiaj w kościele, dla tych wszystkich, którzy tutaj żyją i dla tych, którzy są z rodzinami w Polsce pamięć o tych wydarzeniach nie powinna zaginąć. Te 9 śmierci, które wtedy miały miejsce z rąk bratnich dusz, rodaków mówiących tym samym językiem nie powinny pójść w zapomnienie.
Po pacyfikacji „Wujka” Regionalny Komitet Strajkowy kontynuował pracę w podziemiu. Stopniowo następował konflikt pomiędzy jego liderami – Władysławem Frasyniukiem, który opowiadał się za kontynuacją akcji strajkowych, a Kornelem Morawieckim, zwolennikiem organizowania protestów na ulicach. Spór doprowadził do rozłamu. Morawiecki i jego zwolennicy, w tym redakcja pisma „Z dnia na dzień” odeszli z Regionalnego Komitetu Strajkowego. 9 czerwca 1992 roku ukazało się nowe pismo – „Solidarność Walcząca”. Dało ono nazwę powstającej organizacji, która początkowo była związkiem nieformalnych grup. 11 listopada 1982 roku Porozumienie „Solidarność Walcząca” przekształciło się w jednolitą strukturę. Jej naczelnym organem była 11 osobowa Rada, na której czele stanął Kornel Morawiecki.
Na wystawie poświęconej ukazaniu historii „Solidarności Walczącej” pokazanych zostało kilkanaście wielkoformatowych plansz ze zdjęciami i kopiami najróżniejszych dokumentów oraz opisami historycznych wydarzeń. „SW” od chwili powstania była rozpracowywana przez Służbę Bezpieczeństwa. Największy sukces bezpieka odniosła w 1984 roku, gdy po załamaniu się jednego z działaczy komuniści zdołali aresztować grupę 34 osób zaangażowanych w działalność związkową. Mieli stanąć przed sądem, ale z powodu amnestii do procesu nie doszło. Pomimo tak silnego uderzenia w struktury działalność nie osłabła, ale wręcz wzrosła. W 1985 roku rozpoczęto ogólnopolskie rozpracowywanie Solidarności Walczącej, którą rok później uznano za główne zagrożenie dla systemu komunistycznego i polecono skoncentrować wszystkie siły i środki, by doprowadzić do jej zniszczenia.
Druga część wystawy została poświęcona ukazaniu działalności Kornela Morawieckiego. Jego działalności w strukturach krajowych, w których działał przez 6 lat. Aresztowany w 1988 roku został wydalony z kraju. Przez kilka miesięcy przebywał w Stanach Zjednoczonych promując związkową działalność. „Przybyłem tutaj, aby oświadczyć, że my, Polacy tak samo jak i Amerykanie kochamy wolność, mamy do niej prawo i z prawa tego nie rezygnujemy” – pisał 16 czerwca 1988 roku w liście do Kongresu Polonii Amerykańskiej Kornel Morawiecki, który wobec narastającej w Polsce fali strajkowej na zmienionym paszporcie wrócił nad Wisłę, aby włączyć się w przygotowywane akcje strajkowe. Przed powrotem 18 sierpnia w Nowym Jorku wydał oświadczenie, w którym pisał między innymi: „Ludzkich potrzeb do życia w prawdzie, niepodległości, sprawiedliwości nie stłumiły dziesięciolecia komunistycznych rządów, ucisku i zakłamania. Komunizm stacza się i kończy. Jak i kiedy nastąpi wyzwolenie Polski, będzie zależeć od naszej odwagi i wrażliwości sumienia. Obecne strajki, żądania górników i portowców są kolejną zapowiedzią upadku tego systemu – pisał przed odlotem do Polski późniejszy poseł i marszałek senior VIII kadencji Sejmu, który zmarł w 2019 roku.
Po wystąpieniach Dariusz Olszewski odznaczył Annę Wójtowicz, córkę Wojciecha Seweryna, który zginął w katastrofie smoleńskiej oraz Jacka Kawczyńskiego ze Stowarzyszenia „Rajd Katyński – Pamięć i Tożsamość” medalami okolicznościowymi 40-rocznicy założenia „Solidarności Walczącej”. Medalami Piety Smoleńskiej Jacek Kawczyński uhonorował proboszcza parafii pw. św. Jacka Stanisława Jankowskiego oraz Arkadiusza Cimocha z NSZ, który w krótkim wystąpieniu przypomniał historię powstania Narodowych Sił Zbrojnych i przekazał do parafii pierwszą flagę kierowanej przez siebie organizacji.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP