Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 05:34
Reklama KD Market

Alex we „wspólnocie duchowej”

Alex we „wspólnocie duchowej”
(fot. Pixabay)

Kilka tygodni temu kierowca samochodu dostawczego, jadący nocą szosą na południu Francji, zauważył nastolatka idącego samotnie wzdłuż drogi. Zatrzymał się i zapytał, czy nie potrzebuje pomocy. Usłyszał od chłopca, że opuścił on cztery dni wcześniej odległą górską społeczność w Pirenejach, ale nie był w stanie wyjaśnić, dokąd zmierzał. Miał przy sobie swoje osobiste rzeczy, łącznie z deskorolką…

Znaleziony po latach

Jak przyznał chłopak, był w drodze od czterech dni, często spacerując nocą i znajdując pożywienie na polach i w ogrodach warzywnych. Gdy znalazł się na komisariacie policji w Tuluzie, okazało się, że nazywa się Alex Batty, co wywołało niemal szok wśród przesłuchujących go policjantów. Alex zaginął w wieku 11 lat podczas wakacji spędzanych z matką i dziadkiem w Maladze w Hiszpanii w 2017 roku. Przez następne sześć lat nikt nie wiedział, gdzie jest i co się z nim stało.

Zastępca prokuratora w Tuluzie, Antoine Leroy, powiedział, że młodzieniec spędził ostatnie dwa lata w różnych rejonach południowej Francji, żyjąc z matką we „wspólnotach duchowych”, ale nie w sekcie. – Powiedział, że nigdy nie był więziony – stwierdził Leroy na konferencji prasowej, dodając, że nastolatek wyznał, iż zdecydował się opuścić matkę, gdy usłyszał, że planuje ona przeprowadzić się do Finlandii. Jego dziadek zmarł około sześć miesięcy temu. Policja w Manchesterze podała w oświadczeniu, że ani matka Batty’ego, 43-letnia Melanie Batty, ani jego dziadek David Batty nie posiadali praw rodzicielskich w stosunku do chłopca w chwili, gdy przepadł on bez śladu.

Batty wrócił już do Wielkiej Brytanii i znalazł się pod opieką babci, Susan Caruany. Jednak to w żaden sposób tej dziwnej sprawy nie kończy. Policja brytyjska stara się ustalić miejsce pobytu jego matki, która zapewne zostanie poddana intensywnym przesłuchaniom. Chodzi między innymi o ustalenie, w jakich „wspólnotach duchowych” chłopiec przebywał i co dokładnie się w tych społecznościach działo. Jak twierdzi Alex, on i jego matka podróżowali, mieszkając w różnych domach, utrzymując się z ogrodnictwa oraz prac dorywczych i zawsze korzystając z własnych paneli słonecznych, choć nie wiadomo, co to dokładnie oznacza.

Nastolatek po raz pierwszy sam zabrał głos podczas wywiadu udzielonego reporterom brytyjskiego tabloidu The Sun. Powiedział między innymi: „Okłamywałem policję, próbując chronić mamę, ale zdawałem sobie sprawę, że i tak prawdopodobnie zostanie złapana. Gdy szedłem drogą we Francji, nie zgubiłem się. Wiedziałem dokładnie, dokąd idę”. Zdradził, że postanowił uciec od matki, gdyż męczyło go nieustanne przemieszczanie się po Europie i – jak twierdzi – zrozumiał, że pozostawanie z nią nie było dobrym sposobem na życie. Nie zgadzał się ponadto z poglądami matki, które – jak to określił – są „antyrządowe i antyszczepionkowe”. – To wspaniała osoba i kocham ją, ale po prostu nie jest dobrą mamą – powiedział Alex.

Alternatywne rozwiązania

Policja w ramach wstępnego śledztwa ustaliła już do pewnego stopnia, co działo się z chłopcem przez sześć lat jego nieobecności. We wrześniu 2017 roku pojechał do Andaluzji w Hiszpanii wraz ze swoją matką i dziadkiem. Cała trójka nie wróciła do Wielkiej Brytanii zgodnie z planem, czyli 8 października. Babcia Alexa otrzymała na Facebooku wiadomość zawierającą film przedstawiający jej wnuka z matką i dziadkiem. W filmie Melanie przedstawiła powody swojego wyjazdu, w tym to, że nie chciała, by jej syn uczęszczał do szkoły.

Następnie Melanie i jej syn prowadzili w zasadzie życie koczownicze, często przeprowadzając się z domu do domu i mieszkając z innymi rodzinami. Dołączyli do „wspólnoty religijnej” składającej się z około dziesięciu członków. Oddawali się medytacjom, głównie na temat reinkarnacji. Uprawiali własną żywność i znajdowali dorywcze prace. Alex w tym czasie nie chodził do żadnej szkoły.

Trójka ta spędziła około dwóch lat w Maroku, a następnie podróżowała przez Hiszpanię do południowo-zachodniej Francji. Batty próbował zapisać się do szkoły w Quillan w listopadzie 2023 roku, ale odmówiono mu przyjęcia ze względu na brak dokumentów tożsamości. Władze szkolne powiadomiły o nim policję, ale po tym zgłoszeniu nie podjęto żadnych działań.

Batty opisuje pierwsze kilka lat swojej nieobecności jako wakacje, podczas których większość czasu spędzał „czytając, rysując i chodząc na plażę”, ale powiedział, że to się zmieniło, gdy miał około 14 lat i musiał pracować na budowie. To właśnie w tym momencie zaczął myśleć o powrocie do Wielkiej Brytanii. Chłopiec twierdzi, że nigdy nie był do niczego zmuszany ani też nikt nie stosował wobec niego przemocy. Jednak prokurator Leroy jest zdania, iż narzucono mu dość nietypowy styl życia, z którego sam się ostatecznie wyzwolił.

Wiele wskazuje na to, iż matka Alexa jest dość typową przedstawicielką osób, które uważają, że są prześladowane przez swoje rządy i zmuszane do podejmowania wbrew ich woli różnych kroków. Tacy ludzie często zrywają kontakty z otoczeniem i szukają „alternatywnych rozwiązań”, co zwykle sprowadza się do uczestnictwa w rozmaitych sektach, kultach lub nietypowych społecznościach. Tak czy inaczej matce Alexa grozi odpowiedzialność karna, przede wszystkim za bezprawne wywiezienie dziecka z kraju bez uprzedniej zgody prawowitej opiekunki, czyli babci. Ponadto na razie nie wyjawiono, dlaczego Melanie Batty w swoim czasie straciła prawa opiekuńcze do swojego syna.

Krzysztof M. Kucharski

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama