Podczas gdy przywożące migrantów do Wietrznego Miasta firmy autobusowe uciekają się do coraz to nowych sposobów ominięcia wprowadzonych przepisów, burmistrzowie Chicago, Nowego Jorku i Denver po raz kolejny apelują do rządu federalnego o pomoc w rozwiązaniu kryzysu migracyjnego.
Burmistrzowie, Chicago – Brandon Johnson, Nowego Jorku – Eric Adams i Denver – Mike Johnston, w środę, 27 grudnia, podczas wirtualnej konferencji prasowej wezwali rząd federalny i prezydenta Joe Bidena do interwencji w sprawie pogłębiającego się kryzysu migracyjnego w ich miastach. Johnson zaapelował o szybsze wydawanie migrantom pozwoleń na pracę i lepszy, bardziej skoordynowany plan pomocy, podobny do tego, który był wprowadzony dla uchodźców z Ukrainy czy Afganistanu.
Podczas konferencji z demokratycznymi burmistrzami Johnson powiedział, że choć Chicago, Nowy Jork i Denver są zaangażowane w niesienie pomocy migrantom, „bez znaczącej interwencji rządu federalnego misja ta nie zostanie utrzymana”.
W połowie grudnia władze Chicago wprowadziły kary dla operatorów autobusów, którzy nie przestrzegają reguł dotyczących miejsc i godzin pozostawiania migrantów zwożonych do Wietrznego Miasta z południowej granicy USA. Od tego czasu, według burmistrza Johnsona, skonfiskowano dwa autobusy i nałożono kary grzywny na co najmniej 95. W odpowiedzi autobusy zaczęły omijać wyznaczone przez władze miasta Chicago strefy i wysadzać pasażerów na odległych od granic miasta przedmieściach, m.in. w Kankakee, Westmont i Elburn. Do Chicago przybył też niespodziewanie pierwszy samolot z Teksasu z migrantami na pokładzie.
Wiele podmiejskich samorządów z okolic Chicago wcześniej wprowadziło własne przepisy zapobiegające konieczności przyjmowania migrantów, ale nie wszystkie. Do niektórych miejscowości w świątecznym tygodniu przybyły autobusy, które wysadziły migrantów na stacjach kolejowych. Według raportów, obecny na pokładzie autobusu „łącznik” wręczył im bilety na pociąg do Chicago. W innych przypadkach migrantów wprowadzono w błąd, mówiąc im, że są w Chicago.
Media donoszą, że migranci, którzy w środę, 27 grudnia przybyli pociągami Metry do Chicago na stację kolejową Ogilvie Transportation Center w centrum miasta, nie byli pewni, gdzie wsiedli w pociąg. Wśród wychodzących ze stacji kolejowej były dzieci owinięte kocami. Większość migrantów wsiadła do autobusu podstawionego przez miejskie biuro ds. zarządzania kryzysowego. Na nielicznych na miejscu czekali krewni.
Lista przedmieść, które w trybie pilnym wprowadzają własne przepisy i rozporządzenia zapobiegające pozostawianiu w nich migrantów, zaczęła się powiększać. Jak stwierdził w rozmowie ze stacją Fox32 burmistrz New Lenox na dalekich południowo-zachodnich przedmieściach, Tim Baldermann, nie można spodziewać się, że małe podmiejskie miejscowości poradzą sobie z problemem migrantów, skoro nie radzi z nim sobie Chicago. Jak powiedział, rozmieścił policję na dwóch stacjach Metry i do tej pory nie przybyły tam żadne autobusy z migrantami. Służby ratunkowe znalazły jednak migranta idącego wzdłuż drogi, udzieliły mu pierwszej pomocy i… wysłały pociągiem do Chicago.
W ubiegłym tygodniu do Elburn na dalekich zachodnich przedmieściach Chicago bez uprzedzenia przybył autokar wiozący 38 migrantów. Większość z nich miała już bilet kolejowy do Chicago, niektórych odebrali krewni. Jednak władze miasteczka obawiają się, że autokary mogą zacząć przybywać w środku nocy, kiedy nie kursują pociągi do Chicago. Wówczas migranci nie będą mieli dokąd pójść.
Podczas gdy Chicago od miesięcy zmaga się ze znalezieniem zakwaterowania dla dowożonych tam autokarami migrantów, wiele okolicznych przedmieść wprowadziło rozmaite rozporządzenia, które w praktyce uniemożliwiają migrantom znalezienie tam stałego schronienia. Dzieje się tak pomimo faktu, że Illinois jest stanem sanktuarium, a niektóre z tych przedmieść zamieszkuje duża liczba imigrantów. Na migrantów poszukujących azylu otwierają się tylko nieliczne przedmieścia, lecz wszystkie zgodnie twierdzą, że kryzys migracyjny przerasta ich możliwości, a rząd federalny powinien zrobić więcej, aby go rozwiązać.
Od sierpnia 2022 r. do Chicago przybyło ponad 26 tys. migrantów, głównie z krajów Ameryki Łacińskiej. Wielu z nich jest wysyłanych do Chicago autobusami z Teksasu przez gubernatora Grega Abbotta na znak protestu przeciwko krajowej polityce imigracyjnej.
Joanna Marszałek
[email protected]