Prezydent USA Joe Biden uważa, że negocjacje w sprawie środków dla Ukrainy idą w dobrym kierunku - oznajmiła w czwartek rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Skrytykowała jednocześnie decyzję spikera Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona, by w czwartek rozpocząć świąteczną przerwę, która według planu potrwa do stycznia.
Jak powiedziała Jean-Pierre podczas czwartkowego briefingu prasowego, przedstawiciele Białego Domu prowadzili w ostatnich dniach rozmowy z senatorami obydwu partii na temat przełamania impasu wokół wartego ponad 106 mld dolarów pakietu wydatków na wsparcie Ukrainy, Izraela, Tajwanu i ochronę granic USA. Przewidziane w pakiecie 61 mld USD związane z pomocą dla Ukrainy mają zapewnić dalsze wsparcie dla Kijowa na rok.
"Prezydent uważa, że to idzie w dobrym kierunku. Wierzymy, że te rozmowy, że one stale postępują naprzód, że widzimy progres i będziemy z pewnością kontynuowali te negocjacje" - powiedziała Jean-Pierre.
Jednocześnie zarówno ona, jak i rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby skrytykowali decyzję republikańskiego kierownictwa Izby Reprezentantów o tym, by zgodnie z kalendarzem rozpocząć w czwartek świąteczną przerwę w obradach, która według planu ma potrwać do stycznia. Kirby wskazał przy tym na słowa Władimira Putina z jego czwartkowej konferencji prasowej, w której stwierdził, że inwazja na Ukrainę nie zakończy się dopóki Rosja nie osiągnie swoich celów.
"Mam nadzieję, że ci Republikanie z Izby, którzy przez miesiące trzymali krytyczną pomoc dla Ukrainy jako zakładnika, usłyszeli przekaz Putina głośno i wyraźnie. Zamiast tego, idą na święta, podczas gdy Ukraińcy idą z powrotem do walki, gdzie staną w obliczu dalszych ostrzałów, dalszych ataków z powietrza, dalszych ciemnych zimnych nocy" - powiedział Kirby.
Jak donosi Politico, w związku z postępami w rozmowach, Senat rozważa wydłużenie na przyszły tydzień sesji, by umożliwić przyjęcie pakietu jeszcze w tym roku. Pakiet wciąż musiałby zostać przegłosowany przez Izbę Reprezentantów. Spiker Izby Mike Johnson jeszcze we wtorek twierdził, że dopóki Senat nie dojdzie do porozumienia w sprawie pakietu, nie ma potrzeby, by kongresmeni rezygnowali z przerwy. Sugerował jednak, że może ponownie zwołać kongresmenów, jeśli dojdzie do przełomu.
Rozmowy między republikańskimi i demokratycznymi senatorami i Białym Domem dotyczą zaostrzenia polityki imigracyjnej - warunku, który stawiają Republikanie dla odblokowania pakietu. Według Politico, Biały Dom zaproponował znaczne ustępstwa w tej kwestii, oferując rozwiązania zbliżone do tych, które obowiązywały podczas rządów Donalda Trumpa i pozwalały na szybkie zawracanie dużej części migrantów z granicy bez dania im szans na ubieganie się o azyl.
Przeciwko tym propozycjom zaprotestowali w środę politycy Demokratów skupieni w latynoskiej grupie parlamentarnej. Jean-Pierre powiedziała, że jest w kontakcie z grupą, lecz dodała, że obecna sytuacja na granicy, gdzie każdego dnia napływają tysiące migrantów, musi zostać rozwiązana.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)