Kobieta była w środę w szpitalu w stanie krytycznym, a jej mąż w areszcie oczekiwał na wstępne przesłuchanie sądowe po tym, jak w poniedziałek wieczorem otworzył do niej ogień podczas kłótni w samochodzie w Des Plaines na północno-zachodnich przedmieściach Chicago. Kobieta była w 14-tygodniu ciąży – dziecko nie przeżyło. Część tragedii rozegrała się na parkingu kościoła św. Zachariasza, gdzie na niedzielną mszę w języku polskim uczęszcza wielu mieszkających w tej miejscowości Polaków.
O tragedii poinformowała w środę policja z Des Plaines w komunikacie prasowym. Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 13 listopada około 7.30 pm. Małżeństwo z Des Plaines miało wdać się w kłótnię dotyczącą finansów, która zaczęła się w ich domu w rejonie 1210 S. Leslie Lane. Para miała potem wyjść z domu, by nie kłócić się w obecności członków rodziny i wsiadła do minivana, w którym kontynuowana była kłótnia.
Podczas jazdy po Algonquin Rd. w kierunku wschodnim kierujący minivanem 30-letni Amal Reji najpierw groził siedzącej z tyłu żonie pistoletem, a następnie zaczął do niej strzelać. Następnie, według władz, mężczyzna zatrzymał się na parkingu kościoła św. Zachariasza przy 567 W. Algonquin Rd. w Des Plaines, skąd ktoś zadzwonił pod numer alarmowy 911.
W rozmowie z funkcjonariuszami Reji przyznał, że strzelił do żony i że w samochodzie jest broń. Z tyłu pojazdu policja znalazła 30-letnią Meerę Abraham z licznymi ranami postrzałowymi. Wezwano służby ratunkowe, które przewiozły ją do szpitala. W minivanie marki Honda Odyssey funkcjonariusze znaleźli naładowany pistolet Glock 9 mm.
Reji został aresztowany i przewieziony na posterunek policji w Des Plaines, gdzie w środę oczekiwał na wstępne przesłuchanie sądowe.
Prokuratura stanowa powiatu Cook zatwierdziła dla mężczyzny zarzut usiłowania morderstwa oraz zarzut zabójstwa nienarodzonego dziecka.
(jm)