Sędzia Tanya Chutkan, która prowadzi w Waszyngtonie proces Donalda Trumpa w sprawie prób odwrócenia wyników wyborów, odrzuciła w środę wniosek prawników byłego prezydenta o wyłączenie ze sprawy. Trump zarzucał jej stronniczość.
Według prawników Trumpa, Chutkan wykazała swoją stronniczość sugerując podczas skazywania uczestników zamieszek na Kapitolu, że były prezydent powinien ponieść konsekwencje podżegania do ich czynów. Podczas jednego procesu stwierdziła, że uczestnicy szturmu byli powodowani "ślepą lojalnością wobec osoby, która - swoją drogą - pozostaje na wolności do dnia dzisiejszego".
W wydanej w środę opinii sędzia stwierdziła, że "racjonalna osoba (...) rozumiałaby, że wygłaszając te stwierdzenia, sąd nie wysuwał ogólnych deklaracji na temat potencjalnej winy stron trzecich w hipotetycznej przyszłej sprawie", a jej słowa odnosiły się do linii obrony oskarżonych, którzy apelowali o łagodniejszy wyrok.
Trump może odwołać się od decyzji Chutkan, jednak według "Washington Post", potencjalne odwołanie miałoby niewielkie szanse powodzenia.
Sprawa w sądzie federalnym Waszyngtonie dotycząca działań Trumpa nakierowanych na pozostanie przy władzy mimo przegranych wyborów - jest jedną z czterech spraw karnych wytoczonych przeciwko byłemu prezydentowi. Proces ma się rozpocząć 4 marca przyszłego roku, na dzień przed tzw. "superwtorkiem", czyli największą serią głosowań w republikańskich prawyborach, które wyłonią kandydata partii na prezydenta.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)