Brytyjska rodzina królewska oraz politycy oddają w piątek hołd zmarłej równo rok temu królowej Elżbiecie II. Piątek jest zarazem pierwszą rocznicą objęcia tronu przez jej najstarszego syna, Karola III.
"Obchodząc pierwszą rocznicę śmierci Jej Królewskiej Mości i mojego wstąpienia na tron, z wielkim uczuciem wspominamy jej długie życie, oddaną służbę i wszystko, co znaczyła dla tak wielu z nas. Jestem również głęboko wdzięczny za miłość i wsparcie okazane mojej żonie i mnie w ciągu tego roku, podczas gdy robimy wszystko, co w naszej mocy, aby służyć wam wszystkim" - napisał w krótkim oświadczeniu Karol III.
Król oraz królowa Camilla, którzy spędzają lato na zamku w Balmoral (gdzie Elżbieta II zmarła), w piątek rano w wzięli udział w prywatnej mszy w pobliskim kościele w pobliskiej małej miejscowości Crathie. Z kolei następca tronu książę William wraz z żoną księżną Kate udali się do Walii, gdzie uczestniczyli we mszy w katedrze w St Davids.
Z okazji pierwszej rocznicy śmierci Elżbiety II Pałac Buckingham opublikował niepokazywane wcześniej zdjęcie królowej wykonane w 1968 r., gdy miała 42 lata.
Hołd zmarłej monarchini oddali również premier Rishi Sunak i lider opozycji Keir Starmer. "Z perspektywy roku skala służby zmarłej Jej Królewskiej Mości wydaje się jeszcze większa. Jej oddanie narodom Zjednoczonego Królestwa i Wspólnoty Narodów wydaje się jeszcze głębsze. A nasza wdzięczność za tak niezwykłe życie pełne obowiązków i poświęcenia wciąż rośnie" - napisał Sunak. Wspominając swoje spotkania z nią, dodał: "Uderzała mnie jej mądrość, jej niesamowite ciepło i wdzięk, ale także jej ostry dowcip".
Lider Partii Pracy powiedział, że królowa Elżbieta II "zawsze cieszyła się ze szczególnej więzi ze swoim ludem". "Była to relacja zbudowana na jej zrozumieniu, że służba temu wielkiemu narodowi jest nicią, która łączy suwerena i poddanych" - podkreślił Starmer.
Elżbieta II zmarła 8 września zeszłego roku na zamku Balmoral w Szkocji w wieku 96 lat. Na brytyjskim tronie zasiadała przez 70 lat, dłużej niż którykolwiek z jej poprzedników.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)