Podczas gdy Kalifornię nawiedziła w niedzielę pierwszy raz od wielu dekad tropikalna burza, w południowej część stanu wystąpiło trzęsienie ziemi o sile 5,1 stopnia w skali Richtera. Najmocniej dało się je odczuć w pobliżu miasta Ojai, w powiecie Ventura.
Kilkanaście wstrząsów wtórnych o sile przekraczającej 3,0 stopnia w skali Richtera odnotowano w Los Angeles, Malibu, Santa Barbara i Camarillo. Nastąpiło to tego samego dnia, kiedy w południową część Kalifornii, pierwszy raz od 25 września 1939 roku, uderzyła burza tropikalna.
"Ludzie krzyczeli, to było uczucie głębokiego przerażenia i dylemat, czy uciekać i zabierać spakowane torby, czy jednak przeczekać trzęsienie ziemi we framudze drzwi. Podczas huraganu grożą nam ewakuacje, a zachowanie bezpieczeństwa podczas trzęsienia ziemi wiąże się z pozostaniem w domu" – powiedziała PAP Małgorzata Schulz, dziennikarka i działaczka polonijna mieszkająca w Los Angeles od 22 lat.
Jak dodała, władze stanowe i lokalne przesyłają ostrzeżenia o kataklizmach już od soboty. Instruują, by przygotować dokumenty i rzeczy osobiste oraz wodę i suchy prowiant w razie nakazu ewakuacji.
U.S. Geological Survey (USGS) podał, że trzęsienie ziemi wystąpiło około godz. 2:41 pm w niedzielę w odległości ok. 80 mil (130 km) na północny zachód od Los Angeles.
Zaskoczyło mieszkańców przygotowanych na złą pogodę wywołaną huraganem Hilary, który przyniósł godziny ciągłego deszczu w najsuchszym miesiącu w roku w tamtym regionie. Władze ostrzegały mieszkańców powiatu Los Angeles przed silnym deszczem i powodzią spodziewaną w niedzielę wieczorem.
Nie było natomiast natychmiastowych doniesień o poważnych uszkodzeniach spowodowanych trzęsieniem.
"W nadchodzących dniach prawdopodobnie wystąpią kolejne wstrząsy wtórne" – podkreśliła sejsmolog dr Lucy Jones. (PAP)
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski