Członkowie wielkiej ławy przysięgłych, którzy w poniedziałek zagłosowali za postawieniem zarzutów Donaldowi Trumpowi w Georgii, mierzą się z pogróżkami ze strony sympatyków byłego prezydenta - podają w czwartek media. Nawet zatrzymano kobietę, która groziła zabiciem sędzi prowadzącej proces w sprawie Trumpa.
Jak przekazuje NBC News, odkąd władze Georgii opublikowały - jak dyktuje stanowe prawo - spis zarzutów, zawierający imiona i nazwiska 23 ławników, sympatycy prezydenta i polityczni aktywiści z nim związani zaczęli zamieszczać na platformie X (d. Twitterze), a także w innych sieciach społecznościowych adresy i inne dane osobowe. Jeden z aktywistów ma ponad 2 mln obserwatorów.
Jak pisze portal Hill, część zamieszczała w sieci otwarte pogróżki wobec konkretnych członków ciała, które zdecydowało o postawieniu Trumpowi zarzutów.
"Wszyscy z tej ławy powinni zostać powieszeni" - powiedział jeden z użytkowników trumpowskiego portalu społecznościowego TRUTH Social.
Według CNN pogróżki wobec nich nie są odizolowanym przypadkiem. Wcześniej z groźbami śmierci miała do czynienia prowadząca sprawę szefowa prokuratury okręgowej w Georgii Fani Willis. W czwartek natomiast aresztowano kobietę z Teksasu, która dzwoniąc do nadzorującej proces Trumpa w Waszyngtonie sędzi Tanyi Chutkan, nazwała ją "niewolnicą" oraz ostrzegła, że "jest na naszym celowniku" i jeśli Trump nie wygra wyborów w przyszłym roku, to ją zabije.
W poniedziałek śledczy w Georgii postawili zarzuty Trumpowi i 18 jego współpracownikom, oskarżając ich o działanie jako zorganizowana grupa przestępcza w celu odwróceniu wyników wyborów prezydenckich 2020 r. w tym stanie. Był to już czwarty zestaw zarzutów karnych przeciwko byłemu prezydentowi. Trump i reszta pozwanych ma czas do 27 sierpnia, by stawić się do aresztu w hrabstwie Fulton, gdzie zostaną formalnie zatrzymani i postawieni w stan oskarżenia.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)