Na Florydzie 6-letni chłopiec został śmiertelnie postrzelony w głowę przez 9-latka, który natrafił na broń w domu. Nie jest jasne, czy byli rodzeństwem - podała w środę CNN.
Jak poinformował zastępca szefa biura szeryfa w Jacksonville, młodsze dziecko zostało zabrane w poniedziałek do szpitala, gdzie zmarło. Dorosły przebywający w tym czasie w domu został przesłuchany. Nic nie wskazuje na przemoc i nikt nie został oskarżony o przestępstwo. Władze badają okoliczności strzelaniny.
Nie znane są relacje między chłopcami i dorosłym w domu, gdzie doszło do strzelaniny.
Z danych internetowego archiwum non-profit, monitorującego przypadki przemocy z użyciem broni (GVA), w tym roku poniosło w USA śmierć 1114 postrzelonych dzieci. Kolejne 3065 odniosło obrażenia.
"Dzieci i nastolatki amerykańskie są narażone na śmierć przy użyciu broni palnej bardziej niż z jakiejkolwiek innej przyczyny. W 2020 roku ich liczba przewyższyła w Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy liczbę zgonów w wypadkach samochodowych. Prawie 3600 dzieci zmarło wówczas w incydentach związanych z bronią; Średnio pięcioro na każde 100 tysięcy dzieci" – twierdzi CNN.
Zgodnie z analizą amerykańskiej Fundacji Rodziny Kaiserów (KFF), w żadnym innym kraju broń palna nie znajduje się w pierwszej czwórce przyczyn śmiertelności wśród dzieci.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)