Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 16:23
Reklama KD Market
Reklama

Ochotnica Dolna będzie miała świątynię

Ochotnica Dolna będzie miała świątynię

Koło nr 72 Ochotnica przy Związku Podhalan zostało założone w marcu 1999 roku, aby wspomagać rodzinną miejscowość na Podhalu. Do tej pory przekazali do Ochotnicy ponad 100 tys. dolarów. Po dwuletnim spowolnieniu aktywności spowodowanym pandemią, koło z ekspresją wróciło do pracy nad wypracowywaniem funduszy na działalność charytatywną i organizacyjną.

Kierowane 20 lat przez Jana Chlipałę koło skutecznie realizowało ewangeliczne przesłanie pomagania bliźniemu, czego najlepszym dowodem na przestrzeni dwóch minionych dekad było między innymi wspieranie wychowanków Ośrodka Rehabilitacyjnego dla Dzieci Upośledzonych w Ochotnicy. Koło partycypowało w wyposażaniu szkolnej sali sportowej. Dla miejscowego ośrodka zdrowia ochotniczanie zakupili dwa aparaty do badania krwi i moczu. Pieniądze popłynęły także na budowę kaplicy w Młynnym, renowację polskich świątyń na Białorusi i Ukrainie oraz na budowę Bazyliki w Licheniu i Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Lombard. Koło wsparło także poszkodowanych po ataku trąby powietrznej na Podhalu i pogorzelców.

– Po 20 latach kierowania kołem z funkcji prezesa zrezygnował Jan Chlipała i od marca ubiegłego roku ja mam przyjemność pełnić tę funkcję. Po przerwie spowodowanej pandemią niejako od nowa „piszemy” historię naszych charytatywnych działań. 19 listopada minionego roku w sali parafialnej kościoła pw. św. Jana Brebeuf w Niles zorganizowaliśmy bankiet połączony z zabawą. Duszpasterskiego błogosławieństwa, podobnie jak dzisiaj, udzielił nam kapelan, ks. Franciszek Florczyk. Dochód z tamtej imprezy przeznaczyliśmy na wsparcie budowy nowej świątyni w Ochotnicy Dolnej pw. Błogosławionego Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Również z tego pikniku spora część dochodu zostanie przeznaczona na ten cel. Musimy także zadbać o nasz fundusz organizacyjny, żeby móc swobodnie podejmować działania charytatywne w przyszłości. Mamy wypróbowanych i hojnych sponsorów, Halinę i Stanisława Urbaniaków, właścicieli sieci delikatesów „Montrose Deli”, którzy wspierają nasze wszystkie imprezy, za co im serdecznie dziękujemy – powiedział obecny prezes koła Grzegorz Szlaga na imprezie piknikowej, która w ostatnią niedzielę lipca odbyła się na platformie 11 w parku Schiller Woods.

Tradycyjnie piknikowe spotkanie rozpoczęła msza święta sprawowana przez wspomnianego już kapelana ks. Franciszka Florka, który wygłosił również kazanie. Po nabożeństwie rozpoczęła się część rozrywkowa. Były tańce i okazja do rozmów przy dobrym jedzeniu i chłodnym piwie.

– Dla dzieci przygotowaliśmy różne gry i zabawy. Mają dmuchany namiot, prowadzony jest konkurs rzutu woreczkiem do celu, bieg z przeszkodami, turniej badmintona i zabawy z piłką – powiedziała Michelle Szymczak.

Z kolei Stanisław Franczyk z grupą wolontariuszek od godziny 8 rano uwijali się jak w ukropie, aby przygotować i serwować smakowite golonki, placki ziemniaczane, placki po zbójnicku, gofry, kiełbaski, krupnioki, pączki, lody i wiele innych.

– Pracujemy ciężko. Pogoda nam sprzyja. Mamy bardzo piękny i wspaniały piknik. Cieszymy się, że tylu ludzi przyszło i się dobrze bawią. Takie spotkanie pod chmurką, to wspaniała okazja, żeby się spotkać i na spokojnie spędzić czas w gronie znajomych i przyjaciół, bo zbyt wielu innych możliwości w tym zagonionym świecie nie ma. Jest szansa, żeby porozmawiać jak sąsiad z sąsiadem, a że przy okazji wyda się parę dolarów na jedzenie lub chłodne piwo, to tylko można się cieszyć, że możemy w ten sposób wesprzeć koło i naszych rodaków na ojczystej ziemi – powiedział pan Stanisław.

Ochotnica to najwyżej położona i najdłuższa wieś w Gorcach, a może i w całej Polsce. Ochotnica Górna i Ochotnica Dolna rozciąga się na przestrzeni blisko 30 kilometrów od Tylmanowej aż po Przełęcz Knurowską. Położona malowniczo wzdłuż potoku o tej samej nazwie przyciąga wielu turystów, którzy chcą wypoczywać z dala od zgiełku zatłoczonych miejscowości wypoczynkowych. W czasie II Wojny Światowej Ochotnica nazywana była Republiką Partyzantów i przez bardzo długi czas stanowiła niezdobyty skrawek okupowanej Polski. Po zakończeniu wojny stacjonowały tam odziały „Ognia”, który walczył z komunistami na niespotykaną nigdzie skalę. Sprzyjała tej walce ludność i topografia terenu. Piękna dolina wraz z licznymi odnogami, rozległe hale, przepiękne lasy i otaczające ją szczyty stanowią o urodzie tej części Podhala. Wędrówka na Gorc, Runek, Lubań, bliski Turbacz i po Pieninach jest dużą atrakcją turystyczną.

– Przynajmniej raz w roku na miesiąc lub dłużej wyjeżdżamy z żoną do Ochotnicy. Na ojcowiźnie wybudowaliśmy dom, który stanowi dla nas prawdziwą oazę spokoju. Córka, która studiuje teraz w Polsce, bardzo chętnie zagląda do Ochotnicy. Wręcz kocha góralski folklor. Jak na razie nie myślimy o powrocie na stałe, ale w przyszłości nigdy nie wiadomo – wyznaje pan Stanisław Urbaniak.

W ostatnich latach wielu rodaków, którzy wyemigrowali z Ochotnicy wraca tam z powrotem, żeby cieszyć się spokojem i urokiem rodzinnych stron.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak


DSC_1938

DSC_1938

DSC_1921

DSC_1921

DSC_1915

DSC_1915

DSC_1907

DSC_1907

DSC_1904

DSC_1904

DSC_1891

DSC_1891

DSC_1886

DSC_1886


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama