Do Obywatelskiej Kontroli Wyborów zapisało się dotąd 32 tys. osób - ogłosił we wtorek w Płocku (Mazowieckie) poseł KO Sławomir Nitras, który koordynuje projekt. Pytał jednocześnie, dlaczego nie wystosowano dotychczas zaproszenia do OBWE do przeprowadzenia misji kontrolującej wybory w Polsce.
Sławomir Nitras wraz z posłami z regionu Elżbietą Gapińską i Marcinem Kierwińskim oraz lokalnymi samorządowcami i działaczami PO uczestniczyli we wtorek w Płocku w akcji "Przypilnuj wyborów" przez zblizającymi sie wyborami parlamentarnymi. Spotkanie zorganizowano przy pomniku pochodzącego z tego miasta Tadeusza Mazowieckiego, pierwszego premiera III RP. Wcześniej posłowie KO odwiedzili Sochaczew, a z Płocka udali się do Płońska.
"Chciałem się podzielić z państwem dobrą wiadomością. 32 tys. osób zapisało się do Obywatelskiej Kontroli Wyborów, którą organizuje Koalicja Obywatelska" - powiedział Nitras podczas spotkania w Płocku.
Jak podkreślił, "pamiętać należy, że do tego grona 32 tys. osób trzeba dodać kolejne", z którymi KO będzie współpracować w obwodowych komisjach wyborczych, którzy będą reprezentować inne partie demokartyczne, i które będą obserwować przebieg wyborów z ramienia Komitetu Obrony Demokracji. "To jest armia ludzi" - oświadczył poseł KO.
Nitras stwierdził, iż nie ma wątpliwości, że w czasie wyborów w październiku kontorlujących ich przebieg będą dziesiątki tysięcy i "nie znajdzie się najmniejsza komisja, w której nie znajdą się uczciwi, świadomi, odważni obywatele, którzy będą liczyć głosy".
Poseł KO wspomniał jednocześnie o roli Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), która - jak mówił - "obserwuje uczciwość wyborów" m.in. w Niemczech czy we Francji. Zaznaczył jednocześnie, że sam wielokrotnie uczestniczył w podobnych misjach.
"Musimy pamiętać o jednej rzeczy, że żeby OBWE mogła obserwować wybory, to władza w danym kraju, rząd, musi wystosować odpowiednie zaproszenie" - stwierdził Nitras. Po czym dodał: "chciałbym zapytać państwa, obywateli, jakim prawem nasz premier nie wystosowuje zaproszenia do OBWE, mówi, że to jest jakaś obca interwencja, że to w ogóle nie jest potrzebne, że to jest brak zaufania do krajowych procedur".
"A co my mamy do ukrycia, czego my się wstydzimy? Jeżeli nasze proceduty są uczciwe, jeśli nikt nie ma złych intencji, to dlaczego nie ma zaproszenia OBWE do przeprowadzenia misji w Polsce?" - mówił Nitras. Stwierdził następnie, że "obywatele są ostatnią gwarancją" prawidłowości wyborów. "My musimy sami przypilnować tych wyborów, państwo musicie przypilnować, żeby nikt nam ich nie ukradł" - apelował.
Nitras podkreślił, że "żadna władza nie może nadużywać swoich kompetencji i ingerować w proces wyborczy". "My to już dzisiaj obserwujemy. Okazuje się, że wybory samorządowe nie mogą się odbyć, bo są za blisko wyborów parlamentarnych, a mogą być one niekorzystne dla władzy. Bo nie miejcie złudzeń, wybory samorządowe się w Polsce nie odbyły dlatego, że PiS uważał - bo przegrywa zawsze wybory samorządowe - że to niekorzystnie wpłynie na wybory parlamentarne. To jest ingerencja, ingerencja w wolne wybory" - oświadczył.
Poseł KO przywołał również pomysł przeprowadzenia w dniu wyborów również referendum, oceniając, że jest to także chęć wpłynięcia "na wynik wyborczy, podczas, gdy polska konstytucja, przepisy prawa, standardy międzynarodowe mówią, że władza nie ma prawa wpływać na proces wyborczy, nie może swoimi działaniami wpływać na to, jak odbywają się wolne wybory". "Pamiętajcie państwo, to są próby manipulacji wyborami" - oświadczył. Według Nitrasa, także powołanie komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo Polski ma wywołać podobny efekt.
"Te wolne wybory, którymi cieszyliśmy się przez dwadzieścia kilka lat są zagrożone. I tu, z Płocka, spod pomnika Tadeusza Mazowieckiego, apeluję do wszystkich obywateli, świadomych i odważnych: nie dajcie sobie ukraść wyborów, bo jeżeli dacie sobie ukraść prawo do wolnych wyborów, to będzie koniec wszystkich praw obywatelskich, potem to juz pójdzie bardzo łatwo" - przekonywał.
Poseł KO, sekretarz genralny PO Marcin Kierwiński mówił m.in., że wybory są włanością Polaków, a wolne wybory są fundamentem każdego państwa. Jak ocenił, w Polsce na pewno nieuczciwe były ostatnie wybory prezydenckie, gdyż - jak stwierdził - "zaangażowały się po stronie pana prezydenta Dudy, po stronie obozu władzy, wszystkie instytucje państwa".
"Jestem przekonany także, że te wybory nie będą uczciwe, ale to, co jest naszym obowiązkiem, obowiązkiem każdego obywatela w Polsce, jest dopilnować, żeby tych wyborów nikt nie sfałszował. Dlatego jesteśmy tutaj, dlatego będziemy pilnować tych wyborów" - podkreślił.
Kierwiński wskazał, że nadchodzące wybory parlamentarne "będą o fundamentalnych prawach każdego z nas, o tym czy władza może ingerować w nasze życie, czy może z buciorami wchodzić do naszych domów, do zakładów pracy, czy władza może ingerować w to, jakie recepty są nam przepisywane".
"Naprawdę czas powiedzieć temu dość, czas powiedzieć temu stop. My mamy dość władzy, która jest opresyjna wobec zwykłego obywatela" - powiedział poseł KO. (PAP)
Autor: Michał Budkiewicz