Wyciem syren i odśpiewaniem Roty rozpoczęła się uroczystość wciągnięcia na maszt przed siedzibą Polish & Slavic Federal Credit Union w Bridgeview biało-czerwonej flagi z kotwicą – symbolem Polski Walczącej. Uroczystość upamiętnienia 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego rozpoczęła się we wtorek, 1 sierpnia w tym samym czasie, gdy w Polsce wybiła godzina „W”.
Witając uczestników chicagowskich obchodów, menedżer PSFCU na stany Środkowego Zachodu, Robert Radkowski, przypomniał znaczenie powstańczego zrywu mieszkańców stolicy, który był przykładem walki za waszą i naszą wolność do ostatniej kropli krwi.
Relację dźwiękową przygotował Andrzej Baraniak
Podcast „Dziennika Związkowego” powstaje we współpracy z radiem WPNA 103.1 FM. Zaprasza Joanna Trzos
– Spotykamy się przed oddziałem Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej w Bridgeview w 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, aby poprzez wciągnięcie polskiej flagi z kotwicą, symbolem Polski Walczącej uczcić pamięć o bohaterach i ofiarach tego heroicznego zrywu mieszkańców Warszawy. Jest obowiązkiem Polaków i Amerykanów polskiego pochodzenia nie tylko kontynuować pamięć o bohaterach narodowych i bohaterskich zrywach niepodległościowych, ale przekazywać tę pamięć kolejnym pokoleniom i innym mieszkańcom Stanów Zjednoczonych. Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa z dumą i satysfakcją angażuje się w promowanie i propagowanie polskiej kultury, historii i spuścizny narodowej na obczyźnie. Apeluję do wszystkich państwa, mieszkańców Chicago i okolic, aby przez następne 63 dni pamiętali i szerzyli pamięć o bohaterach tamtych wydarzeń. Niech ta powiewająca tutaj flaga będzie symbolem tej pamięci. Cześć i Chwała Bohaterom! – zaapelował Radkowski.
Ojciec Eugeniusz z Sanktuarium ojców cystersów w Willow Springs, zapraszając zgromadzonych do wspólnej modlitwy w intencji poległych, zmarłych i żywych powstańców przypomniał, że każdego roku, 1 sierpnia, na cmentarzu wojskowym na Powązkach przy Pomniku Gloria Victis odmawiana jest modlitwa za poległych w czasie Powstania Warszawskiego. Słowa tej modlitwy, której zawsze towarzyszy biskup polowy Wojska Polskiego i Metropolita Warszawski, powinny być drogowskazem dla każdego z nas.
– Nie przyszliśmy na powstańczy cmentarz, aby płakać. Tu, w tym świętym miejscu, gdzie spoczywają doczesne szczątki córek i synów nieujarzmionego miasta, chcemy otrzeć nasze łzy. Chcemy wyśpiewać Bogu pieśń wdzięczności za tych, którzy na ołtarzu Ojczyzny złożyli swoje zdrowie i życie. U stóp Pomnika Gloria Victis oddajemy cześć pokonanym, ale nie zwyciężonym. Dla kolejnych pokoleń Polaków ich postawa była i nadal pozostaje źródłem mocy i wzorem do zdecydowanego działania w słusznej sprawie. W obronie wolności i godności każdego człowieka. Warszawa została zburzona, lecz nie zniszczona. Wierność fundamentalnym wartościom, powstańczy duch i determinacja sprawiły, że stolica odrodziła się jak feniks z popiołów. Wszechmogący, miłosierny Boże, spraw, aby Ci, którzy polegli w walkach ulicznych i pod gruzami walących się domów zostali przyjęci do Domu Ojca. Żyjących bohaterów Powstania Warszawskiego obdarz zdrowiem, aby jak najdłużej mogli świadczyć o potędze miłości Boga i Ojczyzny, która jest silniejsza niż śmierć. Udziel nam wszystkim daru pokoju, zgody i solidarności w budowaniu naszego dziś z myślą o tym, co będzie jutro i pojutrze – modlił się kapłan.
Mówiąc o powstaniu, konsul generalny Paweł Zyzak podkreślił, że było ono ogromną tragedią, bo obok strat żołnierzy szacowanych na 16 tysięcy poległych i 17 tysięcy wziętych do niewoli, Niemcy wymordowali około 200 tys. ludności cywilnej. 350 tys. ludzi wypędzono ze stolicy, 70 tys. trafiło do obozów koncentracyjnych, a 165 tys. zostało wywiezionych na roboty przymusowe. Mówiąc o zasadności wzniecenia powstania, powiedział, że chociaż liczby przeczą takiemu rozwiązaniu, to jednak należy pamiętać o tym, że o jego wybuchu zdecydowała zbiorowa wola mieszkańców stolicy i głównych dowódców Armii Krajowej, którzy byli pod presją woli społeczeństwa Warszawy, a na dodatek nie mieli świadomości, że już prawie rok wcześniej koalicja antyhitlerowska ustaliła nowe strefy wpływów w Europie.
Mówca odniósł się także do obecnej sytuacji na Ukrainie. Zgodnie z rosyjską propagandą, gdyby Ukraina nie stawiała oporu, to nie byłoby Mariupola czy Bachmutu. Należało jedynie się tylko poddać, zdemilitaryzować i utrwalić władzę, jaka będzie odpowiadała Kremlowi.
– A jednak społeczeństwo ukraińskie stawiło i stawia opór. Podobnie postąpiło społeczeństwo polskie, społeczeństwo Warszawy. Stawiało opór okupantowi niemieckiemu (…). Te 5 lat terroru niemieckiego od września 1939 roku, te łapanki, wywózki do obozów koncentracyjnych, likwidacja getta spowodowały, że w ludziach narastał bunt. Wola oporu, wola odpłacenia Niemcom pięknym za nadobne była olbrzymia. I to ona świadczy o poparciu dla aktu zbrojnego, jakim było Powstanie Warszawskie. Zaangażowanie cywilów, zaangażowanie żołnierzy, którzy uczestniczyli w bojach z Niemcami, świadczy właśnie o tym poparciu – podkreślił konsul generalny RP, dziękując władzom Naszej Unii za zorganizowanie tej bardzo potrzebnej uroczystości.
Niestety nie wzięli w niej udziału żyjący w Chicago powstańcy, którym względy zdrowotne nie pozwoliły na przybycie. Byli jednak obecni mentalnie i wspierali duchowo, dziękując za pamięć i podejmowane inicjatywy upamiętniające ich walkę. W rozmowie telefonicznej 99-letni obecnie Stanisław Stawski z kompanii łączności „Baszta”, który z radiostacją przeżył marsz kanałami z Mokotowa do Śródmieścia, zapewnił, że o ile mu zdrowie pozwoli, to w przyszłorocznych obchodach z okazji 80. rocznicy będzie chciał uczestniczyć osobiście. W Chicago żywymi świadkami historii sprzed 79 lat są jeszcze: kpt. Tadeusz Gubała ps. „Tabaka”, druh Andrzej Zapalski oraz łączniczka i sanitariuszka Krystyna Zielonka.
O potrzebie i obowiązku pamiętania o powstaniu, przekazywania tej wiedzy kolejnym pokoleniom oraz społeczeństwu amerykańskiemu mówiły kolejne uczestniczące w apelu osoby. W pierwszej kolejności byli to prezesi organizacji sponsorskich: Związku Podhalan – Stanisław Sarna, Związku Klubów Polskich – Łucja Mirowska-Kopeć, Muzeum Polskiego w Ameryce – Ryszard Owsiany oraz grupa dyrektorów szkół i nauczycieli. Reprezentowane były między innymi szkoły: im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, im. Zbigniewa Herberta, im. Adama Mickiewicza, im. Stanisława Cholewińskiego, im. Jana Pawła II, im. Jana Karskiego oraz im. Marii Konopnickiej.
Wartę podczas ceremonii podniesienia flagi, której dokonał honorowy prezes ZKP Jan Kopeć, trzymały szkolne poczty sztandarowe oraz Królowa Parady 3 maja Marianna Mosz i Druga Dama Dworu Victoria Czarnik. Obecni byli przedstawiciele Związku Ślązaków i Fundacji Kopernikowskiej oraz harcerze i klienci odwiedzający tego dnia rano oddział Naszej Unii. Po ceremonii gospodarze zaprosili gości na poczęstunek.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP