Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 09:13
Reklama KD Market

Szczyt NATO. Prezydent Duda: NATO stworzyło i zatwierdziło plany obronne - to przełomowa decyzja

Szczyt NATO. Prezydent Duda: NATO stworzyło i zatwierdziło plany obronne - to przełomowa decyzja
Andrzej Duda fot. TOMS KALNINS/EPA-EFE/Shutterstock

Sojusz Północnoatlantycki po raz pierwszy od czasu zimnej wojny stworzył i zatwierdził plany obronne; to przełomowa decyzja - powiedział w środę prezydent Andrzej Duda, podsumowując szczyt NATO w Wilnie. Podjęto szereg decyzji zbliżających Ukrainę do NATO - dodał.

W środę zakończył się dwudniowy szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie. Po zakończeniu obrad prezydent Duda na konferencji prasowej odniósł się do najważniejszych decyzji szczytu.

"Po raz pierwszy od czasu zimnej wojny Sojusz stworzył i zatwierdził plany obronne. To jest praca, która była realizowana przez cały czas właściwie od szczytu NATO w Madrycie" - powiedział prezydent, dodając, że jest to "przełomowa decyzja".

Jak mówił prezydent, "plany obronne przewidują to przejście od +deterrence by punishment+ do +deterrence by denial+". "Czyli od odstraszania przez ukaranie - czyli w momencie, jak nas zaatakują i przejmą nasze terytorium, to my dopiero mobilizujemy się i odpowiadamy i zaczynamy się bronić - do odstraszania poprzez uniemożliwienie dostępu: czyli nie wejdą, zostaną zatrzymani natychmiast" - tłumaczył prezydent.

Duda podkreślił, że wielokrotnie podczas dyskusji na forum Sojuszu była mowa o tym, że "nie możemy dopuścić do sytuacji, by powtórzyła się Bucza, kiedy oddziały wroga wejdą na nasze terytorium, zajmą je i dopiero będziemy to terytorium z okupacji wrogiej wyzwalali, i dopiero wtedy będziemy potencjalnie znajdowali zamordowanych ludzi, naszych najbliższych, niewinne cywilne ofiary".

"Otóż NATO mówi: zdecydowanie nie. Taka sytuacja z punktu widzenia Sojuszu zdarzyć się nie może, dlatego przyjmujemy te nowe plany obronne z zupełnie nową, śmiało można powiedzieć, doktryną obrony terytorium NATO" - zaznaczył prezydent.

Prezydent wskazał też, że w komunikacie końcowym po szczycie NATO Białoruś wymieniana jest pięciokrotnie, ze szczególnym uwzględnieniem tzw. Bramy Brzeskiej (regionu na pograniczu Polski i Białorusi) jako obszaru zagrożenia strategicznego i militarnego, który będzie pod szczególną obserwacją i nadzorem NATO.

"Szacuje się, że gdyby doszło do ataku na Bramę Brzeską, to można byłoby liczyć, że na nasze terytorium mniej więcej ok. 100 tys. żołnierzy Sojuszu zostałoby skierowanych do natychmiastowej obrony" - mówił Duda. "To są te założenia, które są w tej chwili przyjmowane i które zostały przez Sojusz zatwierdzone w ramach planów obronnych" - dodał.

Zaznaczył, że przekłada się to również na kwestię dyskusji na temat bezpieczeństwa i parasola nuklearnego NATO. "Ten parasol nuklearny, jak się podkreśla, jest roztoczony nad wszystkimi państwami Sojuszu, więc w kontekście tych zapowiedzi relokacji (rosyjskiej) broni nuklearnej (na Białorusi) to stwierdzenie w jasny sposób odpowiada zagrożeniom" - dodał.

"Należy to czytać tak: jeżeli w jakikolwiek sposób miałyby zostać użyta rosyjska broń nuklearna przeciwko państwom NATO, to państwa NATO również odpowiedzą w stosowny sposób. Ten komunikat jest jednoznaczny" - powiedział prezydent Duda.

Duda zwrócił również uwagę, że na szczycie zapadła decyzja o budowie i zapełnieniu magazynów broni i sprzętu NATO na wschodniej flance. "Muszą być magazyny broni po to, żeby tylko relokować żołnierzy, żeby nie trzeba było całej infrastruktury razem z tymi żołnierzami przywozić, że to uzbrojenie musi być zgromadzone. Taka decyzja została podjęta" - powiedział prezydent.

Jak mówił, "te magazyny także u nas będą zapełniane i jest decyzja Sojuszu w tej sprawie". "To na pewno jest kolejny aspekt pozytywny tej debaty, którą zakończyliśmy i decyzji, które zostały podjęte" - dodał.

"Co jest najważniejsze, co wszyscy bardzo mocno podkreślali: NATO jest jednością. Nie ma w NATO kwestii, które miałyby charakter głęboko sporny. Żadne sprawy nie upadły na tym szczycie NATO. Jest więc jedność, solidarność i wsparcie dla Ukrainy" - powiedział prezydent.

Prezydent Duda zwrócił również uwagę, że w języku Sojuszu następuje zmiana w stosunku do Rosji. "Rosja przestaje być absolutnie w jakimkolwiek stopniu partnerem NATO. (...) Dzisiaj nie ma żadnych wątpliwości, Rosja jest agresorem, Rosja jest dzisiaj największym zagrożeniem dla państw NATO, to jest wprost tak nazwane i wprost tak się mówił; (Rosja)prowadzi agresywną wojnę na Ukrainie, tak też jest przez Sojuszu Północnoatlantycki nazywana" - podkreślił prezydent.

Odnosząc się do kwestii relacji NATO i Ukrainy, prezydent stwierdził, że "w sprawie Ukrainy poprzeczka była stawiana wysoko". "Wspierając prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, podnosiliśmy ukraińskie oczekiwanie, by wystosowane zostało formalne zaproszenie Ukrainy do Sojuszu" – mówił.

Przyznał, że "tak daleko idąca decyzja nie zapadła", ale jak zaznaczył, "podjęto cały szereg decyzji bez wątpienia zbliżających Ukrainę do NATO". Prezydent podkreślił, że najważniejszą z nich jest zatwierdzenie przez państwa członkowskie rezygnacji z tzw. Membership Action Plan.

"To oznacza tyle, że bardzo istotny punkt proceduralny, który przewidywał cały szereg elementów, które musiały być wykonywane, uważa się za zrealizowany, bo w gruncie rzeczy to tak można powiedzieć" - powiedział Duda.

Prezydent przekazał też, że Sojusz zatwierdził, iż ministrowie spraw zagranicznych państw NATO będą dokonywali oceny stanu przygotowania Ukrainy do wstąpienia do NATO.

Prezydent Duda wskazał także na istotne znaczenie stworzenia Rady NATO-Ukraina. "Ta Rada dzisiaj po raz pierwszy obradowała, (...) - formuła z (...) z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, siedzącym z nami przy stole NATO, tak jak już prawie równoprawny uczestnik szczytu NATO. To jest absolutnie zmiana jakościowa, dająca Ukrainie dodatkowe możliwości współpracy z NATO" – zaznaczył.

Kolejny ważny element, jak kontynuował, to pakiet pomocy dla Ukrainy, który został przyjęty. "To są elementy, które na pewno wzmacniają więzi" – stwierdził.

Zwrócił też uwagę, że użyto słowa zaproszenie w komunikacie. "Jest wyraźnie powiedziane, że zaproszenie będzie. Oczywiście jak zostaną spełnione warunki. Ukraińscy partnerzy doskonale zdają sobie sprawę, że przyjęcie Ukrainy dzisiaj do NATO w pełnym członkostwie jest po prostu niemożliwe z uwagi na toczącą się wojnę" – wskazał prezydent Duda.

"Nie da się dzisiaj przyjąć Ukrainy do Sojuszu na pełnych warunkach, ponieważ gdyby dzisiaj Ukraina została przyjęta na pełnych warunkach, na pełnych prawach członkostwa do Sojuszu, to należy zakładać, że tego samego albo następnego dnia wystąpiłaby o zastosowanie artykułu 5., czyli o kolektywną obronę" - zauważył prezydent Duda.

Jak dodał, gdyby Sojusz miał zachować się tak, jak powinien się zachować w takiej sytuacji, to "musielibyśmy wysłać naszych żołnierzy na front, tak jak wszystkie inne państwa Sojuszu".

"Gdybyśmy dzisiaj mieli dać tę gwarancję Ukrainie, polscy żołnierze musieliby jechać na front. Ja jako prezydent takiej decyzji podjąć bym nie chciał" - przyznał.

Prezydent skomentował też decyzję prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, który wyraził zgodę na przekazanie Wielkiemu Zgromadzeniu Narodowemu Turcji wniosku o akcesję Szwecji do NATO. "To jest niewątpliwy postęp" - zaznaczył.

Andrzej Duda wyraził nadzieję, że w związku z tym w najbliższym czasie parlament turecki pochyli się nad tym wnioskiem. "Zakładamy, że następnie zostanie to dokonane również przez naszych sojuszników z Węgier i że w najbliższych miesiącach dojdzie do pełnego przyjęcia Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego" - podkreślił.

Dodał, że z punktu widzenia bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO jest to fundamentalnie ważna decyzja. "Jest to ogromne wzmocnienie i wielki sukces NATO" - ocenił. Zauważył, że dla Polski jest to dodatkowa osłona od północy.

Duda został także zapytany o przyszłość polskiego kontyngentu na Litwie - złożonego z żołnierzy Wojsk Specjalnych i powołanego do ochrony wileńskiego szczytu. "Jesteśmy w trakcie rozmów ze stroną litewską; to rozmowy, które toczą się już od dłuższego czasu" - odpowiedział prezydent, wskazując, że żołnierze polskich Wojsk Lądowych mogliby odbyć "bardzo poważne ćwiczenia" razem z żołnierzami litewskimi. "W tych kategoriach rozważamy dzisiaj obecność polskich żołnierzy na Litwie" - podkreślił Duda.

Państwa Sojuszu w przyjętym we wtorek komunikacie potwierdziły decyzję ze szczytu w Bukareszcie w 2008 r., że Ukraina zostanie członkiem NATO. Uznały też, że droga Ukrainy do NATO nie wymaga już Planu Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan - MAP). We wtorek przywódcy Sojuszu zdecydowali także o tym, że NATO stworzy trzy regionalne plany obrony na wypadek ataku na kraje członkowskie w Europie: jeden dla północy kontynentu, drugi dla południa, a trzeci dla krajów wschodniej flanki, w tym dla Polski.

W środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że Ukraina otrzymała gwarancje bezpieczeństwa od grupy G7, i ocenił, że to etap drogi Ukrainy do NATO. Prezydent Joe Biden powiedział, że "wspólna deklaracja G7 czyni jasnym, że nasze wsparcie będzie sięgać daleko w przyszłość; pomożemy Ukrainie zbudować silną obronę na lądzie, morzu i w powietrzu".(PAP)

autorzy: Mikołaj Małecki, Aleksandra Rebielińska

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama