Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 25 grudnia 2024 21:19
Reklama KD Market

Duane Tabinski śmiertelnie porażony prądem przy instalacji nagłośnienia wyścigu NASCAR w Chicago

Duane Tabinski fot. Twitter/DUANE/arch. DZ

53-letni Duane Tabinski, inżynier dźwięku pracujący przy wyścigu NASCAR w Chicago, zmarł po porażeniu prądem – poinformowało w sobotę biuro lekarza sądowego powiatu Cook. Sprawa traktowana jest jako nieszczęśliwy wypadek przy pracy. 

Chicagowska policja poinformowała, że 53-letni Duane Tabinski został znaleziony nieprzytomny ok. godz. 11.30 am w piątek, 30 czerwca w rejonie 500 South Columbus Drive w pobliżu Fontanny Buckingham. Tabinski był w trakcie instalacji nagłośnienia w okolicy, gdzie ustawione są trybuny dla widzów zorganizowanego w Chicago samochodowego wyścigu ulicznego NASCAR.

Dopiero po odcięciu napięcia ratownicy medyczni mogli zająć się Tabinskim. Przewieziono go do szpitala Northwestern Memorial, gdzie stwierdzono zgon.

„Współpracujemy z lokalnymi władzami w sprawie tego tragicznego incydentu. Składamy kondolencje rodzinie i bliskim” – napisali w oświadczeniu przedstawiciele NASCAR Chicago Street Race.

Tabinski, założyciel firmy DUANE, został zatrudniony przez NASCAR do instalacji sprzętu audio do nagłaśniania ceremonii otwarcia i zamknięcia wyścigu ulicznego odbywającego się w weekend w centrum Chicago.

Jego współpracownicy powiedzieli, że wynalazł specjalny sprzęt audio o nazwie Tracpac i był w trakcie ustawiania go, kiedy został śmiertelnie porażony prądem.„Wcześniej wszedł na trybuny i po raz pierwszy mógł go odpalić i zobaczyć, jak to wszystko działa, i był to jeden z najszczęśliwszych dni w jego życiu” – powiedział stacji Fox 32 Chicago Ken Sorrell, dyrektor ds. rozwoju biznesowego w DUANE.

Sorrell dodał, że Tabinski pochodził z Winnipeg w kanadyjskiej Manitobie, ale obecnie mieszkał w obszarze metropolitalnym Nashville. Miał długoletnie doświadczenie w konfiguracji nagłośnienia poprzednich wyścigów NASCAR, a także wielu dużych koncertów. Rodzina Tabinskiego w sobotę była w drodze do Chicago.

Opady deszczu i burze, które w sobotę po południu i w niedzielę rano pokrzyżowały plany organizatorów ulicznego wyścigu NASCAR w Chicago, nie miały związku z tym śmiertelnym wypadkiem przy pracy.  W piątek w Chicago było słonecznie.

Joanna Trzos[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama