53-letni Duane Tabinski, inżynier dźwięku pracujący przy wyścigu NASCAR w Chicago, zmarł po porażeniu prądem – poinformowało w sobotę biuro lekarza sądowego powiatu Cook. Sprawa traktowana jest jako nieszczęśliwy wypadek przy pracy.
Chicagowska policja poinformowała, że 53-letni Duane Tabinski został znaleziony nieprzytomny ok. godz. 11.30 am w piątek, 30 czerwca w rejonie 500 South Columbus Drive w pobliżu Fontanny Buckingham. Tabinski był w trakcie instalacji nagłośnienia w okolicy, gdzie ustawione są trybuny dla widzów zorganizowanego w Chicago samochodowego wyścigu ulicznego NASCAR.
Dopiero po odcięciu napięcia ratownicy medyczni mogli zająć się Tabinskim. Przewieziono go do szpitala Northwestern Memorial, gdzie stwierdzono zgon.
„Współpracujemy z lokalnymi władzami w sprawie tego tragicznego incydentu. Składamy kondolencje rodzinie i bliskim” – napisali w oświadczeniu przedstawiciele NASCAR Chicago Street Race.
Tabinski, założyciel firmy DUANE, został zatrudniony przez NASCAR do instalacji sprzętu audio do nagłaśniania ceremonii otwarcia i zamknięcia wyścigu ulicznego odbywającego się w weekend w centrum Chicago.
Jego współpracownicy powiedzieli, że wynalazł specjalny sprzęt audio o nazwie Tracpac i był w trakcie ustawiania go, kiedy został śmiertelnie porażony prądem.„Wcześniej wszedł na trybuny i po raz pierwszy mógł go odpalić i zobaczyć, jak to wszystko działa, i był to jeden z najszczęśliwszych dni w jego życiu” – powiedział stacji Fox 32 Chicago Ken Sorrell, dyrektor ds. rozwoju biznesowego w DUANE.
Sorrell dodał, że Tabinski pochodził z Winnipeg w kanadyjskiej Manitobie, ale obecnie mieszkał w obszarze metropolitalnym Nashville. Miał długoletnie doświadczenie w konfiguracji nagłośnienia poprzednich wyścigów NASCAR, a także wielu dużych koncertów. Rodzina Tabinskiego w sobotę była w drodze do Chicago.
Opady deszczu i burze, które w sobotę po południu i w niedzielę rano pokrzyżowały plany organizatorów ulicznego wyścigu NASCAR w Chicago, nie miały związku z tym śmiertelnym wypadkiem przy pracy. W piątek w Chicago było słonecznie.
Joanna Trzos[email protected]