Przy pomocy swojej corocznej podwyżki podatku od nieruchomości kuratorium chicagowskiej oświaty publicznej (CPS) zwiększa fundusze dla zdecydowanej większości swoich szkół publicznych, kładąc szczególny nacisk na edukację specjalną. Oczekuje się, że Chicagowska Rada Edukacji będzie głosować nad budżetem CPS na posiedzeniu 28 czerwca.
Wydatki kuratorium chicagowskiej oświaty publicznej (Chicago Public Schools, CPS) pozostaną wprawdzie na stałym poziomie 9,4 miliarda dolarów w roku szkolnym 2023-2024, ale więcej pieniędzy ma trafić bezpośrednio do szkół publicznych w Chicago. Wydadzą one około 220 milionów dolarów więcej w przyszłym roku szkolnym na zatrudnienie nauczycieli i personelu pomocniczego.
Kuratorium CPS, chcąc wesprzeć swój budżet, wprowadza najwyższy dozwolony wzrost podatku od nieruchomości o 5 procent, czyli około 131 milionów dolarów. Podatki od nieruchomości są największym źródłem dochodów chicagowskiego szkolnictwa publicznego.
Większość nowych funduszy, bo aż 126 milionów dolarów, trafi na potrzeby edukacji specjalnej. Skorzysta z nich 85 procent szkół.
Około 90 procent z 499 szkół w całym dystrykcie otrzyma więcej funduszy w przyszłym roku szkolnym niż ten, który właśnie się zakończył, od jednego miliona dolarów do prawie czterech. Pozostałe 10 procent stoi w obliczu cięć sięgających nawet 400 tysięcy dolarów.
„Proponowany budżet jest krokiem w kierunku wypełnienia zobowiązań CPS, mających na celu zapewnienie środków dla każdej społeczności szkolnej, aby nasi uczniowie byli zdrowi, bezpieczni, zaangażowani w naukę i znajdowali się na drodze do długoterminowego sukcesu” – powiedział w swoim oświadczeniu burmistrz Chicago Brandon Johnson. „Ta inwestycja w nasze dzieci jest nie tylko inwestycją w lepszą przyszłość dla nich i ich rodzin, ale jest też niezbędna do spełnienia obietnicy Chicago jako miasta światowej klasy” – dodał.
Johnson był do niedawna pracownikiem etatowym związku zawodowego chicagowskich nauczycieli, Chicago Teachers Union (CTU), a ostatnio prowadził kampanię na rzecz zasilenia niedofinansowanych szkół większymi funduszami. Jako urzędujący od niedawna nowy burmistrz, nie miał czasu, aby wpłynąć na proces budżetowy CPS. Ten proces rozpoczął się pod koniec ubiegłego roku, jeszcze na kilka miesięcy przed majową inauguracją na Johnsona na urząd burmistrza. Prawdopodobnie Johnson uniknie kłopotów w swoim pierwszym ważnym ogłoszeniu dotyczącym budżetu CPS i podwyżki podatków przez kuratorium, ponieważ cieszy się mocnym poparciem nauczycieli, co zademonstrowali podczas wyborów na burmistrza, lansując jego kandydaturę.
Johnson na szlaku swojej kampanii wyborczej przyrzekał, że będzie unikał podwyżek podatków od nieruchomości, które, jak twierdził, powodują wyprowadzanie się klasy średniej z Chicago. Podkreślił jednak, że jako nowy burmistrz, nie miał wpływu na wcześniejsze decyzje kuratorium CPS, które może samodzielnie – niezależnie od władz miasta – podnosić podatki od nieruchomości do maksimum 5% lub do poziomu mniejszego niż stopa inflacji, która obecnie jest szacowana na 6,5%.
Główny doradca Johnsona – Jason Lee stwierdził, że nowy burmistrz był bezsilny w tym przypadku i nie mógł powstrzymać maksymalnej podwyżki podatków od nieruchomości wprowadzonej przez CPS na rzecz szkolnictwa. Lee zaznaczył też, że Johnson nie mianował ani jednej osoby do rady szkolnej, która najprawdopodobniej będzie głosować za podwyżką podatku, bo administrowanie szkół jest coraz bardziej kosztowne, mimo że system oświatowy zmaga się z gwałtownym spadkiem liczby uczniów. W ciągu ostatnich dwóch dekad populacja uczniów CPS zmniejszyła się z ponad 400 tysięcy uczniów do obecnych 322 tysięcy.
CPS od 10 lat finansuje swoje szkoły w przeliczeniu na jednego ucznia. Zasada jest prosta – więcej uczniów to więcej pieniędzy, a mniej oznacza cięcia budżetowe. Ale kuratorium w ostatnich latach zaczęło odchodzić od tej formuły – zwanej budżetowaniem opartym na uczniach – próbując przestać szkodzić szkołom, które tracą dzieci z powodów pozostających poza ich kontrolą, takich jak spadek liczby ludności w ich dzielnicach.
Tę zmianę odzwierciedlają nowe budżety poszczególnych szkół – 39 funduszy jest przydzielanych w ramach budżetowania opartego na uczniach, w porównaniu z 46 w zeszłym roku szkolnym.
Zamiast tego CPS dodaje pieniądze na potrzeby uczniów i zapewnia gwarantowane finansowanie niektórych stanowisk dydaktycznych i pomocniczych. Dystrykt przekazuje również pieniądze większości szkół, które tracą uczniów, aby złagodzić ten cios.
Podobnie jak w zeszłym roku, urzędnicy CPS potraktowali priorytetowo mniejsze klasy, ograniczone klasy i podzielone na dwa poziomy nauczania, zajęcia plastyczne i wsparcie interwencyjne, aby pomóc dzieciom przetrwać traumę związaną z pandemią i utratę nauczania stacjonarnego. Obecnie więcej pieniędzy zostanie przeznaczonych na zatrudnianie doradców, dyrektorów sportowych, pielęgniarek i pracowników socjalnych.
„Jesteśmy wdzięczni, że możemy sfinansować te priorytety – tę podstawę tego, czego wszystkie szkoły powinny i mogą oczekiwać” – powiedział w oświadczeniu dyrektor generalny Chicago Public Schools, Pedro Martinez.
Dariusz Cisowski