Plaga przedawkowania opioidów i silnego fentanylu są coraz większym problemem różnych społeczności, również tej osadzonej w więzieniu powiatu Cook. W ostatnich miesiącach, o czym już pisaliśmy, zmaga się ono dodatkowo z kolejnym przytłaczającym zagrożeniem, jakim jest papier przesiąknięty śmiercionośnymi chemikaliami domowego wyrobu, który jest przesyłany pocztą, przemycany przez odwiedzających, wolontariuszy, personel, a nawet obrońców skazanych.
Programy więzienne nadal umożliwiają korzystanie z materiałów do czytania i pisania, a osoby przebywające w areszcie otrzymują również legalną pocztę i dokumenty od swoich prawników.
Nowo powołany zespół ma teraz za zadanie co tydzień przeszukiwać cele, przeglądać książki i łóżka, aby znaleźć kontrabandę. I coraz częściej natrafia na niebezpieczne narkotyki, silne syntetyczne kannabinoidy o psychoaktywnych właściwościach zmieszane ze zmywaczem do paznokci, trucizną na szczury, nasączane sprayem na karaluchy lub pestycydami, którymi więźniowie wprowadzają się w stan silnego odurzenia. Rozpylane są one i suszone na stronach książek, Biblii, listach, rysunkach dzieci, kupionych w sklepie kartkach od ukochanych, aktach prawnych oraz zdjęciach przyjaciół i bliskich.
Według dr Priscilli Ware, która nadzoruje zakład karny powiatu Cook, może to wywołać śmiertelne odurzenie. „Ludzie nie reagują na bodźce, a krew leci im z ust i nosa” – dodaje.
Pod koniec ubiegłego roku w więzieniu powiatu Cook odnotowywano każdego miesiąca średnio około 7 przypadków przedawkowania. W tym roku średnia miesięczna wzrosła prawie trzykrotnie.
Obecnie trwa 11 sekcji zwłok osadzonych, których śmierć, zdaniem więziennych administratorów, może być powiązana z odurzeniem narkotykami. Podobny problem zgłaszają więzienia w całym kraju, uważnie obserwując wszelkie dokumenty wnoszone do obiektów i przesyłane drogą pocztową.
(DC)