Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 19:25
Reklama KD Market
Reklama

French Open - Hurkacz wyeliminowany. Bolesne pożegnanie z Paryżem

French Open - Hurkacz wyeliminowany. Bolesne pożegnanie z Paryżem
Hubert Hurkacz pożegnał się z Paryżem fot. Caroline Blumberg/EPA-EFE/Shutterstock

Rozstawiony z numerem 13. Hubert Hurkacz przegrał z peruwiańskim tenisistą Juanem Pablo Varillasem 6:3, 3:6, 6:7 (3-7), 6:4, 2:6 w trzeciej rundzie wielkoszlemowego French Open w Paryżu. Spotkanie trwało trzy godziny i 51 minut. To była pierwsza konfrontacja tych tenisistów. Varillas w światowym rankingu zajmuje 94. miejsce.

Choć Hurkacz rozegrał w Paryżu tylko trzy mecze, to na kortach spędził ponad 12 godzin. Pięciosetowe boje stoczył także w dwóch poprzednich rundach. Najpierw pokonał Belga Davida Goffina 6:3, 5:7, 6:4, 2:6, 6:4, a potem Holendra Tallona Griekspoora 6:3, 5:7, 6:7 (13-15), 7:6 (7-5), 6:4.

Mecz z Varillasem Hurkacz zaczął bardzo dobrze i pierwszego seta wygrał gładko. W drugim zaczęły się jednak problemy i to nie tylko czysto sportowe. Polak poprosił bowiem o przerwę medyczną.

"Kort był nieco bardziej śliski niż zwykle i tak naprawdę już w pierwszym secie wykonałem zły ślizg. Naciągnąłem mięsień i do końca musiałem sobie z tym radzić, a z czasem było tylko coraz gorzej" - wyjaśnił.

W efekcie Virallas najpierw wyrównał stan meczu, a potem po tie-breaku wygrał trzeciego seta. Hurkacz wrócił jednak jeszcze do gry. W czwartej partii podopieczny trenera Craiga Boyntona uzyskał przełamanie w trzecim gemie. Wypracowaną wówczas przewagę utrzymał do końca i doprowadził do remisu.

"Miałem w głowie, aby ryzykować, grać agresywnie, chwilami było blisko, ale się nie udało" - powiedział.

Decydujący set był jednak popisem Virallasa. Peruwiańczyk grał nieustępliwie, biegał zawzięcie do każdej piłki. Dwukrotnie przełamał Hurkacza i mógł cieszyć się z największego w karierze sukcesu.

"Walczyłem tak, jak mogłem. Do końca wierzyłem. Rywal zagrał kilka dobrych punktów w ważnych momentach. Brawa dla niego" - dodał Hurkacz.

Virallas zanotował tylko o trzy więcej zagrania wygrywające od Hurkacza (58-55), ale miał aż o 20 mniej niewymuszonych błędów (34-54).

To była pierwsza konfrontacja tych tenisistów. Varillas w światowym rankingu zajmuje 94. miejsce. 27-latek z Limy odniósł w stolicy Francji pierwsze zwycięstwo w imprezie wielkoszlemowej.

Kolejnym rywalem Peruwiańczyka będzie słynny Serb Novak Djokovic, który w Paryżu walczy o 23. triumf w tego rodzaju imprezie.

Hurkacz natomiast bez przesadnego żalu żegna się z francuskimi kortami ziemnymi.

"Ciężki to był sezon na mączce, ale takie się zdarzają. Trenujemy dalej, podnosimy się i wkładamy jeszcze więcej pracy, aby w przyszłości było lepiej. Teraz czas na trawę, w końcu trochę przyjemniejsza dla mnie nawierzchnia" - podkreślił.

W czerwcu, przed wielkoszlemowym Wimbledonem, Hurkacz wystąpi w turniejach w Stuttgarcie i Halle.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama