Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 19:20
Reklama KD Market
Reklama

LN siatkarek - Polska - Tajlandia 3:0. Trzecie z rzędu zwycięstwo

LN siatkarek - Polska - Tajlandia 3:0. Trzecie z rzędu zwycięstwo
Polskie siatkarki, pokonując Tajlandię, odniosły trzecie z rzędu zwycięstwo fot. Facebook/Polska Siatkówka

Polskie siatkarki pokonały w tureckiej Antalyi Tajlandię 3:0 (25:20, 25:16, 25:15) w swoim trzecim meczu Ligi Narodów. To trzecie zwycięstwo zespołu Stefana Lavariniego, który w sobotę (godz. 13), w ostatnim spotkaniu pierwszego turnieju, zmierzy się z Serbią.

Polki do meczu z Azjatkami podeszły uskrzydlone zwycięstwem nad mistrzyniami Europy Włoszkami (3:1). Ich mecze zwykle były bardzo zacięte, tymczasem piątkowe spotkanie było jednostronnym widowiskiem. Początkowo oba zespoły grały nierówno, ale w miarę upływu czasu biało-czerwone ograniczyły błędy i zaczęły budować przewagę. Dobre przyjęcie zagrywki sprawiło, że Katarzyna Wenerska mogła odciążyć Magdalenę Stysiak i bardziej sprawiedliwie dzielić piłki w ataku.

Tajki miały coraz większe problemy z przebiciem się przez blok polskiego zespołu, a w końcówce skutecznością imponowały Magdalena Jurczyk i Martyna Łukasik.

Druga partia to jeszcze większa dominacja podopiecznych Lavariniego. Rywalki często myliły się w polu zagrywki, popełniły nawet błąd w ustawieniu i Polki wygrywały już 10:4. Azjatki zdobyły trzy punkty z rzędu i włoski szkoleniowiec musiał poprosić o czas. Podobnie jak w pierwszym secie, biało-czerwone zaczęły się szybko rozkręcać. Ponownie dobry serwis i blok okazał się kluczem do sukcesu. Od stanu 16:13 biało-czerwone zdobyły sześć punktów i mogły myśleć już o kolejnej odsłonie.

Tajki zupełnie nie przypominały zespołu, który całkiem dobrze zaczął Ligę Narodów. Pechowo przegrały z Włoszkami 2:3 na inaugurację, ale z Kanadą wygrały bez straty seta. Tymczasem przeciwko polskim siatkarkom nie miały zbyt wielu argumentów, szczególnie w ataku. Azjatki do stanu 10:10 grały jak równy z równym, ale w ciągu kilku minut ich gra totalnie się posypała. Trzykrotnie z rzędu zaatakowały w aut, a Jurczyk i Stysiak skutecznie grały w kontrataku. Po asie Agnieszki Korneluk było już 20:10 i na tym emocje się skończyły.

W sobotę rywalem Polek będą mistrzynie świata – Serbki, które przegrały dwa pierwsze spotkania – ze Stanami Zjednoczonymi 2:3 i Turcją 1:3.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama