Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 04:36
Reklama KD Market
Reklama

Wielki piknik góralski na zakup działki dla Związku Podhalan

Wielki piknik góralski na zakup działki dla Związku Podhalan

Góralski śpiew, muzyka i taniec rozbrzmiewały w minioną niedzielę z placu parkingowego przy firmie państwa Moniki i Grzegorza Kawulów w podchicagowskim Elk Grove Village. To już siódma impreza charytatywna zorganizowana na różne cele przez tę popularną parę góralskich biznesmenów. Tym razem dochód zostanie przeznaczony na fundusz zakupu działki przez Związek Podhalan.

– Taki był cel, żeby tym razem spotkać się na północnej części chicagowskiej metropolii. Zazwyczaj to my musimy jechać na południe na góralskie imprezy, a dlaczego tak ma być, skoro duża społeczność podhalańska zamieszkuje w północnej części Wietrznego Miasta. Chcieliśmy zrobić troszeczkę inaczej, może trochę na przekór, ale myślę, że wszystko wypadło bardzo dobrze – powiedziała Monika Kawula, która wraz z mężem Grzegorzem od lat wspomagają różnego rodzaju akcje pomocowe.

Góralskie spotkanie pod chmurką zorganizowane na zapleczu firm państwa Kawulów „Luxahaus” i „Wojas” przy 1281 Jarvis Ave. w Elk Grove Village rozpoczęło się od udziału w mszy św., którą odprawił kapelan związku, o. Bartłomiej Stanowski. Po nabożeństwie rozpoczęła się cześć artystyczna, kulinarna i handlowa, bo na terenie pikniku swoje wyroby i produkty prezentowali przedstawiciele ponad 40 różnego rodzaju biznesów.W części artystycznej w wiązance tańców góralskich zaprezentował się Reprezentacyjny Zespół Związku Podhalan „Siumni” oraz „Juhasi”. Po akcentach artystycznych przyszła pora na tańce i konkursy sprawnościowe.

Wiele emocji wzbudziła rywalizacja w dojeniu sztucznej krowy. Podobno przed konkursem trenowało do tej konkurencji około 150 osób, ale wystąpić odważyło się jedynie, i aż sześcioro. Prowadzący piknik Adam Hajnos żartował, że bali się, żeby ich krowa nie kopnęła. Konkurencja trwała minutę. Po przelaniu do miarki okazało się, że najlepszy wynik, blisko 2 litry „mleka” udoili Bożena Rzepa i Robert Piętka.

– Zdziwiłam się, że mi tak dobrze poszło. 25 lat temu doiłam w Polsce, ale od tego czasu nie siadałam przy krowie. To nie taka sama krowa jak żywa, ale technika ta sama. I udało się, jest wygrana – cieszyła się ze zwycięstwa Bożena Rzepa.Nie mniej emocjonujący był konkurs cięcia drewna ręczną piłą „Twoja, moja”. Do przecięcia był kloc o średnicy około 8 cali. Uczestnicy byli oceniani w parach męskich, mieszanych i żeńskich. Najlepszy czas osiągnęła para Rusnak Mateusz z synem Dawidem, 25 sekund i 46 setnych sekundy. Na oklaski z pewnością zasłużyły dwa duety żeńskie, które z zaciętością godną finałów mistrzostw świata dały pokaz piłowania przecinając kloc w nieco ponad minutę.

Kolejną konkurencją były wybory „cepra i ceperki” roku. Uczestnicy musieli wykazać się wiedzą z historii Podhala, geografii oraz znajomości działalności Związku Podhalan w Ameryce Północnej. Sporym zainteresowaniem cieszyło się stoisko skarbnika stanu Illinois, na którym Bogusław Kwaśny udzielał informacji o pozostawionych przez naszych rodaków środkach, o których nie wiemy, a które są do odzyskania. Czasami są to sumy kilkunastu czy kilku dolarów, ale także zdarzają się poważniejsze kwoty.

– Jedną z ostatnich spraw, którą się zajmowaliśmy była sytuacja jednej pani, która bardzo dawno rozeszła się ze swoim mężem i nie wiedząc o tym odnalazła u nas sumę 200 tys. dolarów. Radość niesamowita. Pani w podeszłym już wieku po podjęciu tej kwoty pieniędzy wyjechała na Florydę, żeby tam godnie żyć na emeryturze – powiedział specjalista ds. społecznych w biurze skarbnika stanu Illinois.

W organizacji imprezy gospodarzy wspomagali członkowie innych kół. – Trzeba pomagać sobie nawzajem. Związek gromadzi fundusze na zakup działki, gdzie będą mogły być organizowane imprezy góralskie i robimy wszystko, żeby tak się stało. Pracujemy w kuchni. Nie jest wcale łatwo, bo żar się leje z nieba, ale razem z panami robimy smaczne jedzenie. Mamy krupniki, pieczone kiełbaski, kotlety, boczek i wiele innych przysmaków, ale chyba największym powodzeniem cieszą się pieczone golonki z kapustą – powiedziała wiceprezes Koła Zakopane Marzena Kostelic-Prędki.

Organizatorzy mogli także liczyć na wsparcie licznej grupy sponsorów z delikatesami Haliny i Stanisława Urbaniaków „Montrose Deli” na czele. – Zaczynaliśmy naszą działalność charytatywną od mniejszych imprez. W tamtym roku po pandemii była większa, bardziej udana i to zachęciło nas do przygotowania takiej akcji wsparcia dla Zarządu Głównego – powiedział Grzegorz Kawula.

– Jest to piknik góralski, który zainicjowali właściciele tych kilku biznesów, które się tutaj mieszczą. Jako Związek Podhalan jesteśmy im bardzo wdzięczni, że wspomagają nas w gromadzeniu środków finansowych na zakup działki i już teraz serdecznie zapraszam na rok przyszły, a jeszcze w tym roku mamy nadzieję gościć całą Polonię na pikniku podhalańskim organizowanym przez Zarząd Główny ZP – zapraszał prezes związku Stanisław Sarna.

Zabawa przy muzyce zespołu „Watra Band” trwała do późnych godzin wieczornych, czemu sprzyjał fakt, że jest to teren prywatny i można funkcjonować bez zbędnych ograniczeń czasowych, tak jak ma to miejsce w przypadku imprez organizowanych w parkach. Na dzieci czekał dmuchany namiot, ścianka wspinaczkowa, przejazdy kolejka parkową, malowanie twarzy i rodeo.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP


IMG_7897

IMG_7897

DSC_4041

DSC_4041

DSC_3753

DSC_3753

DSC_3611

DSC_3611

DSC_3375

DSC_3375

DSC_3356

DSC_3356

DSC_3342

DSC_3342


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama