Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 14:29
Reklama KD Market

Wspomnienie powstańczej gehenny

Minęła 80. rocznica zrywu żydowskich mieszkańców warszawskiego getta przeciwko hitlerowskim Niemcom. Swoimi wspomnieniami podzielił się z nami Stanisław Stawski, syn Wandy Antoniny i Kazimierza Stanisława Stawskich, którzy po upadku powstania udzielili schronienia Miriam Korn, żydowskiej uciekinierce z getta.

19 kwietnia 1943 roku o godzinie 5 rano hitlerowcy wkroczyli zbrojnie za bramy getta, żeby je zlikwidować. Żydzi stanęli do walki. Pomimo że ciężkie walki trwały tylko kilkanaście dni, to jednak pozostali w ruinach i bunkrach mieszkańcy stawiali opór prawie przez miesiąc. Nie mogąc go złamać, Niemcy postanowili spalić wszystkie budynki znajdujące się za odgrodzonym murem od reszty miasta terenie getta. Łuny pożarów i krzyki mordowanej ludności były najczęstszym obrazem dwóch ostatnich tygodni powstania.

– Zostałem wcielony przez Niemców do oddziałów straży pożarnej na Czerniakowie. Stamtąd nas Niemcy brali do gaszenia pożarów. Staliśmy z sikawkami przy murze odgradzającym getto od strony aryjskiej i mieliśmy za zadanie polewać dachy budynków, żeby zapobiegać przenoszeniu się ognia na tę część miasta. Pilnowali nas łotewscy esesmani, żeby przypadkiem nie kierować wody na płonące budynki po drugiej stronie muru, co korzystając z nieuwagi wartowników, staraliśmy się robić. Za niesubordynację można było jednak dostać kulkę. Bezsilność potęgowała tragizm tej sytuacji. Tego widoku nigdy nie zapomnę. Z budynków po stronie żydowskiej dochodziły błagania o pomoc, ludzie wyskakiwali z okien – wspominał swoje przeżycia związane z okresem powstania w getcie Stanisław Stawski, syn Wandy Antoniny i Kazimierza Stanisława Stawskich, którzy po upadku powstania udzielili schronienia Miriam Korn, żydowskiej uciekinierce z getta.

– Gdy 1 sierpnia 1944 roku wraz z kolegami poszedłem do powstania, Miriam była z rodzicami w domu na Bielanach. Jak się dowiedziałem po wojnie, jako członek rodziny trafiła razem z nimi do obozu w Pruszkowie. Przeżyła. Po wojnie wyemigrowała do Izraela. W 1970 roku na jej wniosek moi rodzice zostali uhonorowani przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie tytułem „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata”. 6 listopada 2011 roku w chicagowskim Muzeum Holokaustu odsłonięta została tablica upamiętniająca moich rodziców. W tej uroczystości udział wzięła wnuczka ocalałej – wspominał pan Stanisław, który walczył w Powstaniu Warszawskim na Mokotowie, będąc żołnierzem w kompanii „Baszta”.

W pierwszych dniach powstania został ranny w rękę. Uczestniczył w kilku akcjach bojowych. Po jednej z nich został uznany za poległego. W oddziale zostało już odprawione nabożeństwo żałobne w jego intencji. Po upadku Mokotowa wraz z radiostacją przedarł się do Śródmieścia. Przeżył atak gazowy. Po kapitulacji trafił do Ożarowa, a następnie do obozu jenieckiego w Lamsdorf, skąd został wywieziony do obozu jenieckiego w Murnau na terenie Bawarii. Po wyzwoleniu obozu przez Amerykanów został żołnierzem II Korpusu gen. Andersa. Po rocznej służbie we Włoszech wraz z jednostką wyjechał do Anglii. W ramach amerykańskiego planu pomocy dla polskich żołnierzy po pięciu latach pobytu w tym kraju skorzystał z możliwości przyjazdu do USA. Przez Connecticut, Indianę trafił do Chicago. W Wietrznym Mieście rozpoczął pracę w stalowni, a następnie został sprzedawcą wódek. W 1960 roku założył własną firmę dystrybucyjną alkoholi, którą prowadził przez ponad 50 lat, będąc między innymi pierwszym importerem Żywca i Okocimia.

Stanisław Stawski, który 20 sierpnia tego roku skończy 99 lat, urodził się w Stęszewie koło Poznania. Znany jest również z tego, że sponsorował liczne imprezy polonijne o charakterze kulturalnym, społecznym i sportowym, o czym świadczą liczne podziękowania i dyplomy. Władze wolnej Polski uhonorowały go licznymi odznaczeniami państwowymi. Z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości za wierną służbę Rzeczypospolitej oraz upamiętnianie niepodległościowych tradycji w kraju i za granicą został uhonorowany dyplomem przez Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Kasprzyka. Jednym z ostatnich wyróżnień, jakie otrzymał za zasługi dla środowiska chicagowskiej Polonii, był „Honorowy Polonus 2022” przyznany przez „Wietrzne Radio”.

Obok cech, które potocznie nazywa się poznańską rzetelnością, urodzony w 1924 roku Stanisław Stawski jest zamiłowanym podróżnikiem i fotografikiem. Odwiedził wszystkie kontynenty poza Australią. Chociaż w ostatnich latach nie może już tak sprawnie poruszać się po świecie, to nadal nie zamierza rezygnować z podróży, bo tylko wtedy może realizować swoją fotograficzną pasję. Od wielu lat w styczniu korzystał z uroków meksykańskiego Cabo San Lucas. Niestety, w tym roku problemy zdrowotne zakłóciły ten porządek, podobnie jak wielkanocny wyjazd nad Wisłę. Dostojny senior liczy jednak, że w roku swoich setnych urodzin dane mu będzie uczestniczyć w obchodach 80. rocznicy Powstania Warszawskiego, czego mu serdecznie życzymy.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP


DSC_5954

DSC_5954

DSC_5935

DSC_5935

DSC_0102

DSC_0102

DSC_5932

DSC_5932

DSC_0139

DSC_0139

DSC_5920

DSC_5920

DSC_5909

DSC_5909

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama