Chicago (CST) - W tym roku rząd federalny niemal potroi liczbę funkcjonariuszy tropiących nielegalnych imigrantów, którzy zignorowali nakaz deportacji.
Dodatkowe oddziały, złożone ze specjalnych agentów zostaną oddelegowane między innymi do Chicago, Atlanty, Baltimore, Bostonu, Dallas, Houston, Los Angeles, Miami, San Antonio, San Francisco, San Diego i St. Paul.
W skład każdego oddziału wchodzi od 5 do 8 agentów federalnych.
Federalny Urząd ds. Kontroli Imigracji i Ceł (Immigration and Customs Enforcement) otrzyma przez najbliższe 2 lata około 75 mln dol. na zorganizowanie oddziałów deportacyjnych.
Liczba oddziałów zwiększy się z 17 w roku ubiegłym do 52 w roku bieżącym - poinformował John Torres, pełniący w ICE obowiązki dyrektora ds. zatrzymań i wydalania imigrantów.
Uwaga oddziałów skoncentruje się na wyszukiwaniu i deportowaniu imigrantów z nakazem sądowym opuszczenia Stanów Zjednoczonych, ponieważ mają oni nielegalny status pobytowy, albo dopuścili się przestępstw.
Torres stwierdził, że akcja stanowi jeden z najwyżsych priorytetów Urzędu ds. Kontroli Imigracji i Ceł.
Oddziały egzekwujące nakazy deportacji powstały w 2003 r. po ataku terrorystycznym na USA 11 września 2001 roku, który zwrócił uwagę władz na słabości w utrzymaniu bezpieczeństwa w państwie.
Na liście owych słabości znalazł się m.in. brak umiejętności amerykańskich organów ścigania w wyszukiwaniu i deportacji obywateli obcych państw, którzy w USA pozostają nielegalnie.
Jak oszacowano, w USA mieszka od 10 do 11 mln nielegalnych imigrantów.
(ao)