Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 20 listopada 2024 09:16
Reklama KD Market

Super Market

światowy wzrost gospodarczy w 2006 r. może być wyższy niż w 2005

światowy wzrost gospodarczy może okazać się "trochę wyższy" w tym roku w porównaniu z 2005 rokiem  ocenili prezesi 10 największych banków centralnych na spotkaniu w poniedziałek w Bazylei. "Nie wykluczamy, że światowy wzrost gospodarczy może być trochę wyższy w 2006 roku"  powiedział w imieniu wszystkich szefów banków prezes Europejskiego Banku Centralnego JeanClaude Trichet. "Według szefów banków gospodarka światowa okazała się bardzo wytrzymała, zwłaszcza w warunkach silnego wzrostu cen energii"  podkreślił Trichet. Szef Europejskiego Banku Centralnego liczy na stabilizację cen ropy na obecnym poziomie. "Jednak istnieje tu znaczne ryzyko"  dodał. We wrześniu ubiegłego roku Międzynarodowy Fundusz Walutowy podał, że wzrost gospodarczy na świecie zarówno w 2005 r., jak i w 2006 r., wyniesie 4,6 proc. Według światowej Organizacji Zdrowia handel światowy powinien wzrosnąć w bieżącym roku o 6,5 proc. po spadku o 9 proc. w roku ubiegłym.            (PAP)

Bezrobocie w USA spadło do 4,9 proc.
Bezrobocie w USA w grudniu spadło do 4,9 proc. z 5,0 proc. w listopadzie  podał amerykański Departament Pracy. W grudniu liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła o 108 tys., podczas gdy w listopadzie wzrosła, po korekcie, o 305 tys. Analitycy spodziewali się w grudniu stopy bezrobocia w USA na poziomie 5,0 proc. i wzrostu liczby miejsc pracy w sektorach pozarolniczych o 200 tys. Bezrobocie w strefie euro nie zmieniło się w listopadzie i wyniosło 8,3 proc., podobnie jak w październiku. Rok wcześniej wynosiło 8,8 proc. W całej Unii też nie było zmiany miesięcznej: bezrobocie pozostało na poziomie 8,5 proc. Rok temu wynosiło 9 proc. W Kanadzie bezrobocie w grudniu wynosiło 6,5 proc. W całym roku zatrudnienie wzrosło o 1,4 proc., czyli o 233 tys. osób.            (reuters)

Rekordowe koszty ochrony zdrowia
Stale rosnące w USA koszty ochrony zdrowia osiągnęły już 16 procent amerykańskiego produktu krajowego brutto  podano w najnowszym raporcie rządu. Wydatki związane z ochroną zdrowia wyniosły w 2004 r. (ostatni na razie rok objęty danymi statystycznymi) 1,88 biliona dolarów, czyli ponad dwa razy więcej niż w 1993 r. Raport uwzględnia łączne koszty leczenia szpitalnego, usług lekarskich i dentystycznych, opieki pielęgniarskiej i lekarstw. Koszty opieki medycznej rosną w USA dużo szybciej od inflacji i są najwyższe spośród wszystkich krajów wysoko rozwiniętych. Z innych raportów rządowych wynika, że jakość usług medycznych jest bardzo różna w zależności od statusu materialnego i przynależności do grupy etnicznorasowej. Afroamerykanie, Latynosi, Indianie i biedni korzystają ze znacznie gorszych szpitali, głównie publicznych, niż biali i zamożni Amerykanie. Ponad 40 milionów Amerykanów nie ma żadnego ubezpieczenia lekarskiego. W USA nie ma powszechnego państwowego ubezpieczenia, jak w innych wysoko rozwiniętych krajach zachodnich.
(PAP)

Drożej za pocztą
Opłaty pocztowe w USA wzrosły od niedzieli pierwszy raz od 2002 r. Zwykły list krajowy o 2 centy (do 39 centów), pocztówka o 1 cent, do 24 centów. Podwyżka obejmie wszystkie rodzaje przesyłek i paczek. (reuters)
Ford coraz
ryzykowniejszy
Agencja Standard " Poorąs obniżyła o dwa stopnie z BBś do BB główną ocenę wiarygodności kredytowej Forda. Gorsza ocena wiąże się z problemami spółki na rynku północnoamerykańskim oraz jej wysokim zadłużeniem sięgającym 30 września 2005 r. 141,7 mld dolarów.
(reuters)

Minivany z USA dla Volkswagena
Chrysler i Volkswagen doszły do porozumienia w sprawie uruchomienia przez Amerykanów produkcji minivanów dla niemieckiej grupy. Zacznie się ona w USA w 2008 r. Jednocześnie szef Chryslera Tom LaSorda poinformował o planach zwiększenia w ciągu dwóch lat mocy produkcyjnych do 3,5  4 mln pojazdów rocznie. Będzie to kosztowało prawie 3 mld dolarów. W 2005 r. Chrysler wyprodukował 2,8 mln aut. (reuters)

Soros zapowiada recesję w USA w 2007 r.
George Soros powiedział, że "przestrzelenie" stóp procentowych przez Fed spowoduje recesję amerykańskiej gospodarki w 2007 r. Twierdzi, że Fed podwyższy podstawową stopę do 4,75 proc., zanim zmieni politykę. Znany na całym świecie inwestor uważa, że włodarze polityki pieniężnej znaleźli się  jak to określił  w pułapce, bo nie przerwą serii podwyżek stóp procentowych, rozpoczętej w czerwcu 2004 r., dopóki nie zobaczą pierwszych oznak spowolnienia gospodarczego. A wtedy, jak podkreśla, będzie już za późno. Soros uważa, że bez głównego motoru napędowego, którym jest amerykańska gospodarka, jest "realnie znacząca szansa", że globalna gospodarka także spowolnieje. (pb.pl)

Samsung chce wejść na giełdę w USA
Samsung Electronics chce wejść na którąś z amerykańskich giełd w sprzyjających warunkach rynkowych, zapowiedział prezes Jong Yong Yun. Południowokoreański koncern jest obecnie notowany na giełdach w Seulu, Londynie i Luksemburgu. Prezes Samsunga zapowiedział, że spółka będzie szukała możliwości rozwoju na rynku elektroniki użytkowej. Zamierza rozwijać projekty oparte na pomyśle konwergencji sprzętu, np. telewizora i PCta.  W 2010 roku chcemy być liderem w co najmniej 20 obszarach produktowych  powiedział Jong Yong Yun.       (pb.pl)

Google zacznie sprzedawać nagrania video
Dziennik "The Wall Street Journal" cytując źródła zbliżone do Google informuje o planach oficjalnego ogłoszenia tego zamiaru w piątek podczas International Consumer Electronics Show (CES) w Las Vegas. Google udostępniało darmowe nagrania video od ubiegłego roku, posiadając w swojej bazie wszystko od amatorskich filmików dzieci spadających z dachu, aż do premierowych odcinków serialu "Everybody hates Chris" nadawanego w UPN. Firma od zawsze planowała udostępnianie części swoich zbiorów video odpłatnie, w zależności od umów z partnerami. Zdaniem gazety Google ogłosi zawarcie odpowiedniego porozumienia z telewizją CBS i ligą koszykówki NBA. Rzecznik prasowy Google, Eileen Rodriguez, nie zaprzeczyła, ani nie potwierdziła informacji, mówiąc jedynie, że firma "ma wiele pasjonujących oświadczeń, którymi planuje się podzielić", w piątek podczas CES.
W mijających miesiącach firma Apple Computer zwiększyła przychód ze sprzedaży archiwalnych i nowych programów telewizji ABC i NBC za 1.99 dol. Nagrania te oglądać można na komputerach domowych oraz na najnowszych wersjach iPoda. W katalogu firmy dostępne są bardzo popularne seriale "Lost" i "Law " Order". "The Wall Street Journal" nie potrafił podać, ile kosztować mają nagrania video udostępnione przez Google.
(wirtualnemedia.pl)

Home Depot przejmuje
Amerykańska sieć marketów budowlanych Home Depot przejmie za 3,2 mld USD swego dostawcę materiałów dla budownictwa, Hughes Supply Inc. Ta największa w historii sieci transakcja pomoże jej wzmocnić pozycję na rynku artykułów skierowanych do profesjonalistów. Obroty Home Depot w kończącym się w styczniu roku finansowym mają sięgnąć 81 mld USD.       (rp.pl)

OfficeMax zamyka i otwiera
OfficeMax, numer trzy na amerykańskim rynku detalistów wyposażeniowych, zamknie 110 z około 950 swoich sklepów na terenie Stanów Zjednoczonych. Operacja ma zostać przeprowadzona jeszcze w tym kwartale. Firma zamknie też jeden ze swoich zakładów chemicznych zlokalizowanych w Elma w stanie Waszyngton. Oszczędności powinny sięgnąć kwoty około 200 mln USD. Spółka podtrzymuje jednak nadal plany otwarcia w tym roku 70 nowych placówek. (pb.pl)

11 mld dolarów za Spam
Firma CIS Internet Services wygrała 11,2 miliarda dolarów odszkodowania od Jamesa McCalla z Florydy, który zasypywał obsługiwaną przez firmę sieć ogromną ilością niechcianego spamu. Oprócz grzywny sąd wyznaczył dodatkową karę dla spamera i zabronił mu zbliżać się do komputera przez okres trzech lat. McCalla rozesłał do użytkowników sieci wspomnianej firmy ponad 280 milionów nielegalnych wiadomości o treści reklamowej. Dodatkowo cały spam oznaczył adresem zwrotnym firmy CIS Internet Service, która później zmuszona była przyjmować na swoją skrzynkę mailową miliony niezrozumiałych skarg.
(reuters)

W 2005 r. spadła sprzedaż detaliczna płyt CD
W 2005 r. w tradycyjnych sieciach sprzedaży detalicznej sprzedano 620 mln albumów CD, co oznacza spadek o 7,2 proc. w stosunku do 2004 roku  wynika z danych firmy analitycznej Nielsen SoundScan, przedstawionych w piątek na jej stronie internetowej. Analitycy z Nielsen SoundScan podkreślają, że licząc łączną sprzedaż albumów CD i plików muzycznych kupowanych przez internet, w 2005 roku sprzedano 1 mld płyt CD; jednak rośnie tylko liczba utworów kupowanych przez internet, a nie płyt w sprzedaży detalicznej  zwracają uwagę. Jak powiedział cytowany przez agencję AP Doug Morris, prezes i przewodniczący Rady Nadzorczej Universal Music Group, jednego z czterech koncernów medialnych kontrolujących branżę, "był to rok, w którym przyszło się zmierzyć z problemem piractwa i faktem, że żadna z wielkich gwiazd nie wydała nowej płyty". Tymczasem, według analityków Nielsen SoundScan, w 2005 roku sprzedano rekordową ilość nagrań cyfrowych  352,7 mln ścieżek dźwiękowych, plików i nagrań, co oznacza 150proc. wzrost w stosunku do 2004 r. Także sprzedaż cyfrowych albumów wzrosła w sposób rekordowy  o 194 proc. w stosunku do 2004 r., osiągając poziom 16 mln. Także sprzedaż detaliczna zwykłych płyt CD przez internet wzrosła o 11,3 proc. w porównaniu z 2004 r. osiągając poziom 24,7 mln. Jednak, jak twierdzi dyrektor ds. rynku muzycznego magazynu Billboard Geoff Mayfield, to właśnie tradycyjna sprzedaż płyt CD z muzyką przynosi pieniądze, zaś rynek nagrań cyfrowych jest dopiero w stadium organizacji i nie wiadomo, jakie i kiedy będzie przynosić dochody. Dla analityka cyfrowej rozrywki z firmy konsultingowej Byte Johna Smitha, takie wyniki świadczą jednak nie o wzrastającym poziomie piractwa, tylko o indolencji panującej w koncernach muzycznych. "Nie jest przypadkiem, że jedyny gatunek, jaki zanotował wzrost, to muzyka latynoska. Sprzedano o 12,6 proc. więcej płyt z tym gatunkiem muzyki, co i tak jest niewielkim poziomem wzrostu, ale pozostałe gatunki zanotowały wręcz spadki. To oznacza, że po prostu sprzedaje się bardzo kiepski towar, nie promując dobrych wykonawców. Koncerny są częściowo same sobie winne i jeśli nie zmienią swojej polityki repertuarowej, to zaczną tracić rynek"  powiedział Smith w CNN.            (PAP)

Google będzie dostępne przez komórki Motoroli
Wyszukiwarka internetowa Google będzie dostępna w telefonach komórkowych Motoroli. Spółki podpisały porozumienie w tej sprawie. Komórki pozwalające na korzystanie z Google mają być dostępne na rynku już w pierwszym kwartale 2006 r.
(pb.pl)

NASA zapłaci za loty swych astronautów na statkach Sojuz
Stany Zjednoczone zapłacą Rosji po blisko 22 mln dolarów za podróż każdego swego astronauty na pokładzie rosyjskiego statku Sojuz na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS)  poinformowała amerykańska agencja kosmiczna NASA. Początkowo NASA zapłaci 43,8 mln dolarów za powrót na Ziemię w marcu, obecnie przebywającego na ISS Amerykanina Billa McArthura, oraz za lot w dwie strony Jeffreya Williamsa. Ten ostatni astronauta został w czwartek oficjalnie wytypowany jako członek następnej załogi ISS. "Co prawda w sprawie lotów Sojuzów NASA i Rosja wciąż muszą wypracować długoterminowe porozumienie, ale na razie do 2011 roku Rosjanie zgodzili się pobierać za jednego astronautę 21,8 mln dolarów"  powiedziała rzeczniczka agencji Melissa Matthews. W zeszłym roku Kongres USA uchwalił ustawę umożliwiającą dalsze loty amerykańskich astronautów na rosyjskich statkach kosmicznych Sojuz. Ustawa polega na zniesieniu zakazu korzystania przez USA z rosyjskich technologii. Powodem wprowadzenia zakazu były obawy Amerykanów, że Rosjanie dostarczali Iranowi swoją technologię nuklearną i rakietową. Rosyjskie statki załogowe Sojuz i transportowe Progress są obecnie jedynym środkiem podtrzymywania misji ISS. Loty wahadłowców amerykańskich są wstrzymane wskutek trudności technicznych zagrażających bezpieczeństwu załóg, a NASA nie ma innych pojazdów do przewożenia astronautów na stację kosmiczną.
(PAP)
Piotr Jankowski

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama