Chicago (Inf. wł.) - Trwa dochodzenie w sprawie przyczyny śmierci 6-letniej dziewczynki w Dolton na południowym przedmieściu Chicago, której ciało znaleziono w ubiegłym tygodniu w domu rodzinnym w sypialni na łóżku obok nieprzytomnej matki.
Wyniki autopsji nie były jednoznaczne i śledczy czakają na rezultaty testów toksykologicznych.
Na razie policja stwierdziła, że śmierć dziecka nie była spowodowana naturalnymi przyczynami.
Nieoficjalne źródła policyjne podają, że dziewczynka padła ofiarą zabójstwa.
W domu rodziny znaleziono preparaty psychotropowe sprzedawane z przepisu lekarza.
Policja przesłuchuje 36-letnią Patrice Garner - matkę nieżyjącej dziewczynki. Pobrane zostały odciski palców od kobiety, co znaczy, że jest ona podejrzana, choć policja jeszcze nie nazywa jej podejrzaną.
Wcześniej władze wyeliminowały zatrucie tlenkiem węgla, jako przyczynę śmierci dziecka oraz wykluczyły włamanie do domu rodziny Garner.
śledczy nie zauważyli nigdzie śladów przemocy.
Ciało Kierry Garner i nieprzytomną Patrice Garner znalazła jej matka, która przy pomocy posiadanego klucza weszła do domu rodziny.
Dr Grady Garner, ojciec nieżyjącej Kierry, mąż Patrice, powrócił z wyjazdu służbowego następnego dnia po tragedii tj. 6 stycznia. W domu był nieobecny 3 dni. Garner pracuje jako anestezjolog w szpitalach metropolii chicagowskiej i w Kalifornii. Nie jest on o nic podejrzany w związku ze śmiercią córki.
śledczy ustalili, że pożycie małżeńskie Garnerów było konfliktowe i groziło rozpadem.
(ao)
śmierć dziecka
- 01/12/2006 08:15 PM
Reklama