W niedzielę 5 marca Fundacja „Serce dla Psa” obchodziła swoją piątą rocznicę. Ponad czterysta osób swoją obecnością na uroczystym brunchu w Lombard wyraziło chęć pomocy zwierzętom ze schronisk zarówno w Chicago, jak też w Polsce.
Istniejąca i prężnie działająca od pięciu lat Fundacja ma już na swoim koncie duże sukcesy. W myśl hasła „Pomóż nam pomagać” wspierają czworonogi nie tylko z najbiedniejszych schronisk, ale też te znajdujące się u prywatnych właścicieli, a nawet i w stadninie koni. Prezes Mariola Ptasiński przybliżyła profil organizacji. – Nasza Fundacja powstała pięć lat temu. Udało nam się już wiele osiągnąć. Głównie pomagamy ludziom, którzy proszą o pomoc dla zwierząt. Mamy pod opieką starsze państwo, które ma 30 kotów, bo im przez płot podrzucano. Nie mieli lodówki, czy zamrażarki. Pomogliśmy im, dzięki naszym sponsorom, w zakupie. My pomagamy ludziom, którzy kochają zwierzęta. Współpracujemy także ze schroniskami. Jesteśmy małą Fundacją, ale dźwigamy trud pomocy zwierzętom już pięć lat – podkreśliła.
„Serce dla psa”, to jedyna tego typu polonijna organizacja w Chicago i na przedmieściach. Zrzesza tylko siedem kobiet, ale wszystkie o wielkiej charyzmie i zaangażowaniu, poświęcające każdą wolną chwilę na pomoc ludziom opiekującym się zwierzętami. Jedna z nich, Katarzyna Zimoląg, podzieliła się informacją w jaki sposób fundacja zbiera środki na działalność. – Szukamy lokalnych sponsorów. Zazwyczaj są to małe i średnie biznesy, takie jak restauracje, sklepy czy butiki. Także osoby prywatne wspomagają nas finansowo. Organizujemy także bale i brunche, tak jak dzisiaj, by zdobyć finanse na działalność – wskazała.
Należy wspomnieć, że Fundacja współpracuje także z inspektorami OTOZ w Polsce. Ostatnio pomogła finansowo przy zakupie auta dla inspektorów, by mogli nieść pomoc zwierzętom.
Na niedzielnej imprezie w King’s Hall, powiązanej z Dniem Kobiet oraz piątymi urodzinami Fundacji, przygotowano gościom bardzo ciekawy program. Ponad dwadzieścia polonijnych firm oferowało swoje produkty. Zebrani mogli wybierać pomiędzy kosmetykami, biżuterią, ubraniami i różnorodnymi produktami użytku domowego, czy napojami wyskokowymi dla pokrzepienia polonijnych podniebień. Matt Skorupski i Renae Frank z Arden Dance Company zaprezentowali pokaz tańca nowoczesnego. Dla pań, pragnących być wiecznie młodymi, kosmetyczka przeprowadziła prezentację likwidowania zmarszczek. Wielkim powodzeniem cieszył się pokaz sukien ślubnych przygotowany przez Laurel Bridal Gallery. Nie zapomniano także o członkini Fundacji, pani Joannie Skorupski, która obchodziła swoje urodziny. Sala odśpiewała chóralnie „Sto lat”, wzruszając jubilatkę do tego stopnia, iż w jej oczach pojawiły się łzy. Wszystkie członkinie razem zdmuchnęły świeczki na urodzinowym torcie.
Gościem honorowym brunchu był pies Reksio rasy Goldendoodle. Sympatyczny Reksio, cierpliwie pozujący do zdjęć, już po raz drugi był gościem brunchu. Zadebiutował trzy lata temu, także na brunchu podczas drugiej rocznicy działalności Fundacji.
Wyśmienity obiad, świetnie zaopatrzony bar, uginające się pod słodkościami stoły zastawione różnorodnymi łakociami, doskonała oprawa muzyczna spowodowały, iż cztery niedzielne godziny upłynęły bardzo szybko. Cały dochód z imprezy, zostanie przeznaczony na pomoc wymagającym opieki zwierzętom. Podziękować należy także kierownictwu King’s Hall, które w wydatny sposób przyczyniło się do sukcesu niedzielnego brunchu. Fundacja „Serce dla psa” nie zwalnia tempa. Już dziś rozpoczyna przygotowania do balu planowanego w dniu 11 listopada. Poprzednie bale okazały się dużym sukcesem, więc kolejny, piąty powinien zadowolić wszystkich miłośników rozrywki, jak też sympatyków czworonogów.
Wszyscy chętni do pomocy tej jakże ważnej organizacji mogą zaczerpnąć więcej informacji na Facebooku: www.facebook.com/sercedlapsa/ i www.facebook.com/HelpingHeartsforAnimalsFoundation/ oraz poprzez e-mail: [email protected]. Każdy rodzaj wsparcia jest bardzo cenny. Często nie pamięta się o zwierzętach żyjących w ciężkich warunkach. Dlatego należą się słowa uznania dla Fundacji, że w czasach pogoni za dobrobytem i chwilami życia doczesnego nie zapominają o naszych kochanych czworonogach.
Tekst i zdjęcia: