Badanie obala mit obcokrajowca uzależnionego od programów pomocy
Gdyby osoby urodzone w USA korzystały z programów pomocy społecznej na takim poziomie co imigranci, to w budżetach federalnym i stanowych pozostałyby setki miliardów dolarów. Suche liczby pokazują, że osoby urodzone poza Stanami Zjednoczonymi nie wykorzystują instytucji państwa opiekuńczego w takim stopniu, jak rdzenni mieszkańcy.
Cato Institute jest think-tankiem służącym jako zaplecze intelektualne dla libertarianów, a więc z założenia przeciwników państwa opiekuńczego. Trudno więc podejrzewać go o sympatię wobec imigrantów pobierających świadczenia. Tymczasem to właśnie ta instytucja wykazuje czarno na białym, że imigranci czerpią z programów opieki społecznej dużo mniej niż rdzenni Amerykanie.
Mniej od urodzonych w USA
W najnowszej analizie instytucja ta ocenia, że w 2020 roku Stany Zjednoczone przeznaczyły na świadczenia społeczne astronomiczną sumę 2,6 biliona (ang. trillion) dolarów. Z tej sumy zaledwie dziewięć procent (229 miliardów dol.) stanowiły programy stanowe. 1,8 biliona dolarów pochłonęły Social Security i Medicare, a pozostałe 600 miliardów przeznaczono na świadczenia przyznawane na podstawie kryteriów dochodowych.
Z tej sumy 2,3 biliona dolarów skonsumowały osoby urodzone w USA, podczas gdy imigranci otrzymali 290,4 mld dolarów. „Ogólna suma wydatków na programy gwarantowane (Social Security i Medicare – przyp. JT) oraz na pomoc opartą na kryteriach dochodowych byłaby niższa o 635,5 miliarda dolarów, gdyby rdzenni Amerykanie korzystali z instytucji państwa opiekuńczego na takim poziomie co imigranci” – napisali Alex Nowrasteh i Michael Howard z Cato Institute.
Średnia wartość świadczeń społecznych przypadających na imigranta wynosiła w 2020 roku 6063 dol. i była o 27,3 proc. mniejsza niż w przypadku osoby urodzonej w USA (8335 dol). Według obliczeń autorów analizy, imigranci stanowiący 14,6 proc. populacji Stanów Zjednoczonych wykorzystali 11,1 proc. pomocy społecznej przyznawanej na podstawie kryteriów dochodowych. Autorzy analizy przypominają, że imigranci nie mają dostępu do większości programów pomocy socjalnych w pierwszych latach pobytu w USA.
Z danych wynika, że imigranci w przeliczeniu na osobę otrzymywali 37 proc. mniej w ramach Social Security, 26 proc. mniej w przypadku Medicare, 10,7 proc. w Medicaid, i 11,5 proc. mniej w programie SNAP, czyli food stamps. Jedyne kategorie, w których imigranci wyprzedzają rdzennych Amerykanów to Supplemental Security Income, w którym świadczenia osób urodzonych poza USA są wyższe o 11,4 proc. czyli o… 19 dolarów na głowę. Imigranci konsumują także o 42,9 proc. więcej w ramach programu WIC, który ma na celu wspieranie dożywiania ciężarnych kobiet oraz nowo urodzonych dzieci do 6 miesiąca życia. I znów proporcjonalnie do stanu populacji różnica ta wynosi 7 dolarów na osobę.
Starsi czerpią najwięcej
Autorzy analizy, którzy korzystali głównie z danych Biura Spisu Powszechnego, wzięli także pod uwagę podziały wiekowe. W grupie od 0-17 lat imigranckie dzieci otrzymują proporcjonalnie świadczenia o 45 proc. niższe niż urodzone w USA. Tu jednak jest małe „ale”. Dzieci z rodzin imigrantów urodzone na amerykańskiej ziemi liczone są w statystykach jako rdzenni obywatele. W grupie osób w wieku produkcyjnym (18-64 lata) wartość świadczeń otrzymywanych przez imigrantów jest o 38 proc. mniejsza niż osób urodzonych w Stanach znajdujących się w tej samej grupie wiekowej. Sytuacja komplikuje się nieco w najstarszej grupie wiekowej (65+). W przypadku największych programów Social Security i Medicare starsi imigranci otrzymują dużo niższe świadczenia. Jak stwierdzają autorzy, wielu imigrantów nie przebywa w USA na tyle długo, aby nabyć prawa do pełnych świadczeń emerytalnych, albo w czasie aktywności zawodowej nie może wykazać się wysokimi dochodami, które windowałyby w górę ich przyszłe emerytury.
W pozostałych, mniejszych programach imigranci otrzymują nieco więcej od osób urodzonych w USA. Tak jest np. z Supplemental Security Income (SSI), który z założenia ma m.in. wspomagać osoby powyżej 65. roku życia nieposiadające dochodów wystarczających na utrzymanie. Podobnie jest z Medicaid w tej grupie wiekowej.
Ale nawet po wyłączeniu z analiz świadczeń Social Security and Medicare imigranci nadal stanowią mniejsze obciążenie dla systemu opieki społecznej niż Amerykanie. W 2020 roku statystyczny imigrant otrzymał 2273 dol. w ramach programów pomocy przyznawanych na podstawie kryterium dochodowego. To o 310 dol., czyli 12 proc. mniej od kwoty 2583 dol. przypadającej na osoby urodzone w USA.
Według autorów analizy, imigranci, którzy teoretycznie po przybyciu mają natychmiastowy dostęp do świadczeń socjalnych, mogą obciążać podatników urodzonych w Ameryce kosztami, które mogą pochłonąć ich wkład ekonomiczny. „Jednak mniejsza konsumpcja świadczeń socjalnych przez imigrantów jest dowodem na to, że imigranci nie narzucają tak dużych kosztów – choć mogłyby i powinny być niższe. Ocena efektów fiskalnych netto imigracji – czy podatki płacone z tytułu ich pobytu w USA są większe niż konsumpcja świadczeń – wymaga bardziej skomplikowanych obliczeń i szacunków” – czytamy w raporcie.
Obalanie mitów
Autorzy rozprawiają się z tezą, że to imigranci sprawiają, że państwo staje się bardziej opiekuńcze i wydaje coraz więcej pieniędzy na programy socjalne. Z ich obliczeń wynika, że w latach 1922-1968, kiedy imigracja do USA była mocno ograniczona, realne wydatki państwa federalnego wzrosły o 1335 proc. To 75 razy więcej niż w okresie po 1968 roku, kiedy zliberalizowano przepisy imigracyjne.
„Rdzenni Amerykanie konsumują średnio na mieszkańca więcej świadczeń socjalnych niż imigranci i ten trend utrzymuje się od kilku lat – czytamy w konkluzji raportu Cato Institute. Różnice w dolarach są najbardziej widoczne w przypadku dwóch największych programów uprawnień, Medicare i Social Security. Największa różnica procentowa w korzystaniu z programów socjalnych per capita występuje między dziećmi imigrantów a dziećmi urodzonymi w Ameryce. Chociaż starsi imigranci korzystają w większym stopniu z Medicaid na mieszkańca niż starsi rodowici Amerykanie i chociaż imigranci czasami korzystają z mniejszych programów opieki społecznej w pewnych grupach wiekowych, to są to wyjątki”. I w ten sposób przeciwnicy państwa opiekuńczego rozprawiają się z jednym z najbardziej rozpowszechnionych mitów o zachłanności imigrantów.
Jolanta Telega[email protected]